Administracja
• Sulfur, Adirael, Aurora
Wydarzenia
• Zadania kwartalne
• Konkurs na fanfick (wyniki)
• Sulfur, Adirael, Aurora
Wydarzenia
• Zadania kwartalne
• Konkurs na fanfick (wyniki)
![]() |
30°C | GORĄCO Słońce na stałe rozgościło się na niebie rozgrzewając ziemię do przyjemnych (dla jednych) lub nieznośnych (dla innych) temperatur. Łąki rozkwitły wielobarwnymi kwiatami, wśród których roi się od owadów. |
Forum w trakcie przebudowy! Zapraszamy na nasz {Discord} po więcej informacji.
Prastara Dzicz
- Sikhanir
- Terramorf
- Posty: 49
- Płeć: Samiec
- Siła: 40 (10+30)
- Zręczność: 20 (10 + 10 amulet)
- Czujność: 40 (10+30)
- Wiedza: 20
- Życie: 80 (20.06)
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 68
- Profesje: Uzdrowiciel [1]
Prastara Dzicz
— Nie gadaj głupot. Ładuj się, idziemy do uzdrowiska. — Tam z pewnością znajdzie się ktoś, kto będzie w stanie lepiej się zająć jej zdrowiem. Albo jakiś uzdrowiciel, albo seraf. Jeśli trzeba będzie odda część własnej energii życiowej, żeby koleżankę postawić na łapy. Była jedyną przychylną mu tutaj ostatnio istotą. Nawet wilki, z którymi polowali, po prostu sobie poszły. Nie chciały integrować się z takim... niczym... jak Sikhanir.
— Nic. Co się ma dziać? — spytał, obierając taktykę zgrywania debila. A może wcale nie zgrywał?
Arithra
— Nic. Co się ma dziać? — spytał, obierając taktykę zgrywania debila. A może wcale nie zgrywał?
Arithra

LOVE: We fit together like puzzle pieces.
FRIENDS: You complete me.
EQ: ———

- Arithra
- Wulkan
- Posty: 116
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 30 (10 + 20)
- Zręczność: 15
- Czujność: 30 (10 + 20)
- Wiedza: 20
- Życie: 100
- Energia: 40 (20.07)
- Punkty Doświadczenia: 0
- Profesje: Myśliwy [2]
Prastara Dzicz
Odrobinę już poznała Sikhanira. Chłopak miał ogromne, złote serce, ale jednocześnie bywał uparty. Skinęła więc posłusznie głową. Widocznie emocje wciąż były w nim zbyt silne, by chciał o nich rozmawiać — nie miała mu tego wcale za złe. Ostrożnie wdrapała się na jego grzbiet, syknąwszy przy podnoszeniu się, bo — jak się okazało — obiło ją mocniej, niż początkowo sądziła. Skoro teraz niczego od niego nie wyciągnie, nie zamierzała go męczyć. Jeszcze by się całkiem na nią zamknął...
— Po prostu mam wrażenie, że jesteś... nieswój. Źle spałeś? — próbowała wszystko odwrócić na mniej osobiste tory. Wyczuła niechęć kompana, a nie chciała przecież sprawiać mu jakichkolwiek dyskomfortów czy nieprzyjemności. — Nie jest ci za ciężko? Może wystarczy, żebyś mnie po prostu asekurował? — spytała cicho.
— Po prostu mam wrażenie, że jesteś... nieswój. Źle spałeś? — próbowała wszystko odwrócić na mniej osobiste tory. Wyczuła niechęć kompana, a nie chciała przecież sprawiać mu jakichkolwiek dyskomfortów czy nieprzyjemności. — Nie jest ci za ciężko? Może wystarczy, żebyś mnie po prostu asekurował? — spytała cicho.
- Arithra
- Wulkan
- Posty: 116
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 30 (10 + 20)
- Zręczność: 15
- Czujność: 30 (10 + 20)
- Wiedza: 20
- Życie: 100
- Energia: 40 (20.07)
- Punkty Doświadczenia: 0
- Profesje: Myśliwy [2]
Prastara Dzicz
/ jakby co mam zgodę na przeneisienie akcji od userki Sikhanira
A potem po prostu dała się wynieść do uzdrowiska. Ta rozmowa będzie musiała po prostu jeszcze troszkę poczekać.
/zt x2
A potem po prostu dała się wynieść do uzdrowiska. Ta rozmowa będzie musiała po prostu jeszcze troszkę poczekać.
/zt x2
- Vaelcarth
- Demon
Astaroth - Posty: 693
- Rodzice: Carthoes x Lorthi [NPC]
- Płeć: Samiec
- Siła: 50 (20+30)
- Zręczność: 45(15+30)
- Czujność: 40(10+30)
- Wiedza: 20
- Życie: 95
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 41 (wym. 225)
Prastara Dzicz
Polowanie na bażant(dorosły — 4, II).
Bażant: s: 10/ zr: 11/ cz: 15
Vaelcarth: s: 50 / zr: 45 / cz: 40
Bażant: s: 10/ zr: 11/ cz: 15
Vaelcarth: s: 50 / zr: 45 / cz: 40
- obrażenia: — 13 PŻ
- zbieractwo: brak
D E M O N ▼△▼△▼△▼△▼ ![]() — KARTA POSTACI — A S T A R O T H |
ᴠᴀᴇʟᴄᴀʀᴛʜ º Hello d a r k n e s s, my old friend. º I've come to talk with you again. ![]() ![]() ⟨⟨ miłość ⟩⟩ From the city of angels, an empty vessel of devils; is there no one to save us? L o a d i n g ![]() ⟨⟨ umiejętności ⟩⟩ ▫ Opętanie —demon opętuje ciało wilka słabszego od siebie uzyskując nad nim niemal całkowitą kontrolę. Ofiara zachowuje świadomość ale traci zdolność używania magii rangowej lub przedmiotu i staje się więźniem we własnym ciele Opętane ciało traci wrodzoną grację posiadającego je wilka i porusza się mechanicznie, niczym golem. [Czas trwania: trzy tury. 0/2 miesiąc ] ▫ Ognisty oddech — z pyska demona bucha ognista fala uderzeniowa. Demon ma prawo wybrać czy fala uderzeniowa zada po 30 PŻ i zrani 3 wilki (koszt 1 akcja) czy zada 90 PŻ jednemu wilkowi (koszt 2 akcji). — [ 0/3 miesiąc] ⟨⟨ inwentarz ⟩⟩ amulet Feniksa ojca; Skarb Włóczykija; Rzemień, Końskie Kopyto, Wilcza Jagoda, Róg Bizona, Skóra Upolowanego Zwierzęcia, Czarna Paproć, Esencja Cienia, róg lepszego słuchu [0/3], Aloes Zwyczajny, Szafir, Kolce Jeżozwierza △△△ |
- Vaelcarth
- Demon
Astaroth - Posty: 693
- Rodzice: Carthoes x Lorthi [NPC]
- Płeć: Samiec
- Siła: 50 (20+30)
- Zręczność: 45(15+30)
- Czujność: 40(10+30)
- Wiedza: 20
- Życie: 95
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 41 (wym. 225)
Prastara Dzicz
Trop prowadził go przez niski zagajnik, gdzie podszyt był zbyt gęsty, by ptak wolał przebywać na ziemi zbyt długo. Ale Vael dostrzegł, jak coś poruszyło się w zaroślach – błysk kolorowych piór, szybki cień, który przeskoczył z jednej strony gęstwiny na drugą. Zamarł w miejscu. Oczy zwęziły się, a mięśnie napięły. Przywarł do ziemi, niemal zlewając się z barwami otoczenia. Wciągnął powietrze przez zęby i poruszył się powoli, krok za krokiem, z wyczuciem, jakby każdy jego ruch ważył więcej niż sama ofiara. Bażant dziobał coś przy ziemi, całkiem spokojny. Vael przesunął ciężar ciała na tylne łapy, gotów do skoku. Jeszcze kilka uderzeń serca… i niczego nie będzie świadomy.
D E M O N ▼△▼△▼△▼△▼ ![]() — KARTA POSTACI — A S T A R O T H |
ᴠᴀᴇʟᴄᴀʀᴛʜ º Hello d a r k n e s s, my old friend. º I've come to talk with you again. ![]() ![]() ⟨⟨ miłość ⟩⟩ From the city of angels, an empty vessel of devils; is there no one to save us? L o a d i n g ![]() ⟨⟨ umiejętności ⟩⟩ ▫ Opętanie —demon opętuje ciało wilka słabszego od siebie uzyskując nad nim niemal całkowitą kontrolę. Ofiara zachowuje świadomość ale traci zdolność używania magii rangowej lub przedmiotu i staje się więźniem we własnym ciele Opętane ciało traci wrodzoną grację posiadającego je wilka i porusza się mechanicznie, niczym golem. [Czas trwania: trzy tury. 0/2 miesiąc ] ▫ Ognisty oddech — z pyska demona bucha ognista fala uderzeniowa. Demon ma prawo wybrać czy fala uderzeniowa zada po 30 PŻ i zrani 3 wilki (koszt 1 akcja) czy zada 90 PŻ jednemu wilkowi (koszt 2 akcji). — [ 0/3 miesiąc] ⟨⟨ inwentarz ⟩⟩ amulet Feniksa ojca; Skarb Włóczykija; Rzemień, Końskie Kopyto, Wilcza Jagoda, Róg Bizona, Skóra Upolowanego Zwierzęcia, Czarna Paproć, Esencja Cienia, róg lepszego słuchu [0/3], Aloes Zwyczajny, Szafir, Kolce Jeżozwierza △△△ |
- Vaelcarth
- Demon
Astaroth - Posty: 693
- Rodzice: Carthoes x Lorthi [NPC]
- Płeć: Samiec
- Siła: 50 (20+30)
- Zręczność: 45(15+30)
- Czujność: 40(10+30)
- Wiedza: 20
- Życie: 95
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 41 (wym. 225)
Prastara Dzicz
W jednej chwili powietrze rozdarł świst – a potem trzepot skrzydeł i ślepa panika. Jednak było już za późno. Vael wystrzelił jak strzała, a jego łapy sięgnęły ptaka dokładnie wtedy, gdy ten próbował poderwać się do lotu. Zamknął szczęki na jego szyi, kończąc walkę w ułamku sekundy. Jeszcze chwilę trwał bez ruchu, trzymając zdobycz, aż ciało ptaka zwiotczało. Wtedy dopiero podniósł się, strzepnął z pyska pierze i wypuścił powietrze przez nozdrza. Bażant był duży, dorodny – idealny na porządny posiłek lub zapasy. Zanim ruszył z powrotem, pozwolił sobie na krótkie spojrzenie w górę, ku koronom drzew. Cichy triumf prześlizgnął się przez jego pysk. Gdy chciał – potrafił być bezbłędnym łowcą, choć małe obrażenia uzyskał (-13 HP), ale to było nic. Mżonka.
/zt
/zt
D E M O N ▼△▼△▼△▼△▼ ![]() — KARTA POSTACI — A S T A R O T H |
ᴠᴀᴇʟᴄᴀʀᴛʜ º Hello d a r k n e s s, my old friend. º I've come to talk with you again. ![]() ![]() ⟨⟨ miłość ⟩⟩ From the city of angels, an empty vessel of devils; is there no one to save us? L o a d i n g ![]() ⟨⟨ umiejętności ⟩⟩ ▫ Opętanie —demon opętuje ciało wilka słabszego od siebie uzyskując nad nim niemal całkowitą kontrolę. Ofiara zachowuje świadomość ale traci zdolność używania magii rangowej lub przedmiotu i staje się więźniem we własnym ciele Opętane ciało traci wrodzoną grację posiadającego je wilka i porusza się mechanicznie, niczym golem. [Czas trwania: trzy tury. 0/2 miesiąc ] ▫ Ognisty oddech — z pyska demona bucha ognista fala uderzeniowa. Demon ma prawo wybrać czy fala uderzeniowa zada po 30 PŻ i zrani 3 wilki (koszt 1 akcja) czy zada 90 PŻ jednemu wilkowi (koszt 2 akcji). — [ 0/3 miesiąc] ⟨⟨ inwentarz ⟩⟩ amulet Feniksa ojca; Skarb Włóczykija; Rzemień, Końskie Kopyto, Wilcza Jagoda, Róg Bizona, Skóra Upolowanego Zwierzęcia, Czarna Paproć, Esencja Cienia, róg lepszego słuchu [0/3], Aloes Zwyczajny, Szafir, Kolce Jeżozwierza △△△ |
- Karmelitta
- Zorza
- Posty: 100
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 8
- Zręczność: 20 (10+10)
- Czujność: 17 (7+10)
- Wiedza: 30
- Życie: 85 (14.07)
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 37
Prastara Dzicz
polowanie
ofiara: kret (gr.1), dorosły, statystyki: s. 2 / z. 3 / cz. 3łowca: Karmelitta (-0pż), zorza, statystyki: s. 8 / z. 20 / cz. 17
Jak każdy wilk — Karmelitta jeść musiała. A że miała ochotę na jakieś urozmaicenie sobie życia, postanowiła poszukać czegoś, co nie tyle chowa się na powierzchni ziemi, ile pod nią. Kret. Małe, ale pewnie wystarczy, żeby chociaż trochę załagodzić głód. Potem najwyżej pójdzie do pałacu i jak prawdziwa Księżycowa, naje się jakichś gotowców. Krok po kroku, nawet się nie zorientowała, jak znalazła się w prastarej dziczy. Cóż, czas zapolować na prastarego kreta albo jakiegoś gwiazdonosa czy co tutaj pod ziemią sobie funkcjonowała. Zatrzymała się i rozejrzała, poszukując jakichś kretowisk, futra albo czegokolwiek co świadczyłoby o obecności czegokolwiek. Prawdę mówiąc nie do końca wiedziała, jak tropić akurat krety, więc robiła to podobnie do tropienia czegokolwiek. Zagoniła do roboty wszelkie zmysły, rozglądając się, nasłuchując i niuchając, chociaż wątpiła, żeby węch albo słuch na wiele się zdały. Przecież nie dosłyszy, jak sobie jakieś czarne futrzaste coś kopie kolejne tunele... Poczuć też nie poczuje, bo raczej trzęsienia ziemi od tego nie zrobią, czyż nie?
Do skryby
Do zdarzenia
- Karmelitta
- Zorza
- Posty: 100
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 8
- Zręczność: 20 (10+10)
- Czujność: 17 (7+10)
- Wiedza: 30
- Życie: 85 (14.07)
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 37
Prastara Dzicz
rzucam na...
czy polowanie zakończy się powodzeniem (1 — tak; 2 — nie) 1d2
wynik: porażka. Ithil tak chciał.
W pewnym momencie odniosła wrażenie, że w coś wdepnęła.
— Tylko nie kupa, tylko nie kupa, tylko nie kupa... — szeptała pod nosem niczym mantrę, zbierając w sobie całość odwagi, aby spojrzeć pod łapy. A nawet, jak spuściła głowę, odruchowo jakoś tak zamknęła oczy. — Raz, dwa, trzy... — rozkleiła powieki, powoli, najpierw lewą, potem prawą. Uniosła z ociąganiem kończynę. Odetchnęła z ulgą. Kupy nie było. Było nieco podmokłej, rozkopanej ziemi. Czy to możliwe, aby miała do czynienia z kretowiskiem? Które właśnie rozdeptała? Cóż, kiedy już znajdzie tego kreta, to zdecydowanie słaby stan lokalu będzie jego najmniejszym zmartwieniem.
Zaczęła rozkopywać ziemię jescze bardziej. Oczywiście typowo po "psiemu", przednimi łapami przerzucając ziemie za siebie. Musiała podnieść nieco ogon, bo jeszcze by sobie go ubrudziła, a tego przecież nie chciała. Kolejne porcje ziemi układały się w nowy kopiec, może właśnie fundowała ofierze tylne wyjście?
Do skryby
Do zdarzenia
- Karmelitta
- Zorza
- Posty: 100
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 8
- Zręczność: 20 (10+10)
- Czujność: 17 (7+10)
- Wiedza: 30
- Życie: 85 (14.07)
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 37
Prastara Dzicz
Kopała i kopała, przerzucała chyba już całe tony ziemi... I żadnego kreta nie znalazła! Zaklęła pod nosem (tym razem w ogólnej, nie w Ithilyelve — chociaż Yakrrat było jednym z nielicznych określeń, które tak łatwo zapamiętała), po czym w kopanie włożyła jeszcze więcej werwy.
W pewnym momencie do nosa dotarł zapach... kreta, jak wnioskowała. Zmieniła więc odrobinę taktykę i zamiast po prostu kopać jak pies, wbijała zwieńczone pazurami łapy głębiej pod ziemię i robiła większą dziurę, chcąc jak najszybciej dostać się do źródła zapachu. Ale że nie była z gumy, każdy członek jej ciała miał swoją określoną długość. Kiedy więc zobaczyła już-już zadek zwierzęcia... brakło jej łap. Próbowała przylgnąć do ziemi jak najbardziej, próbowała poszerzyć otwór żeby dodać sobie centymetrów... Ale kret nie był głupi. Zniknął w ciemnych tunelach na dobre.
Pokopała jeszcze trochę, a potem niczym niepyszna się oddaliła. No, nic, to czas poszukać pałacowej kuchni...
/zt.
polowanie
zakończone niepowodzeniem