Administracja
• Sulfur, Adirael, Aurora
Wydarzenia
• Zadania kwartalne
• Konkurs na fanfick (wyniki)
• Sulfur, Adirael, Aurora
Wydarzenia
• Zadania kwartalne
• Konkurs na fanfick (wyniki)
![]() |
30°C | GORĄCO Słońce na stałe rozgościło się na niebie rozgrzewając ziemię do przyjemnych (dla jednych) lub nieznośnych (dla innych) temperatur. Łąki rozkwitły wielobarwnymi kwiatami, wśród których roi się od owadów. |
Forum w trakcie przebudowy! Zapraszamy na nasz {Discord} po więcej informacji.
Zacisze nad rzeką
- Blues
- Adept
Klan Ognia - Posty: 40
- Rodzice: Naakka x Atreus
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 3
- Zręczność: 2
- Czujność: 3
- Wiedza: 2
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 0
Zacisze nad rzeką
Oj był głośny, dużo gadał. Dziwne, że jeszcze miał na to energię, skoro dopiero co marudził, że się zmęczył. Blues tylko przymknął oczy, wypuszczając trochę głośniej powietrze przez nos.
— Skoro tak twierdzisz. Uśmiechnął się, tak ledwo zauważalnie i wrócił z powrotem na brzeg, żeby się położyć na trawie.
Vendetta
— Skoro tak twierdzisz. Uśmiechnął się, tak ledwo zauważalnie i wrócił z powrotem na brzeg, żeby się położyć na trawie.
Vendetta
- Vendetta
- Samotnik
- Posty: 102
- Płeć: Samiec
- Siła: 17 (7+10)
- Zręczność: 18 (8+10)
- Czujność: 15 (5+10)
- Wiedza: 30
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 23
Zacisze nad rzeką
Blues był bardzo spokojny... Ciekawe, czy dałby się pokusić o skok z góry wodospadu aż na dół... Ciekawe, czy dałby się porwać na rajd na owcy? albo gonienie głupich, ale śmiesznych owiec...
— Mam dziwne pomysły... — Wypalił NAGLE.
— Mam dziwne pomysły... — Wypalił NAGLE.

VENDETTA ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | OBIEŻYŚWIAT ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | |
STAN UMYSŁU: Vendetta czuje się doskonale. STAN CIAŁA: Vendetta nie ma żadnych uszczerbków na ciele. ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ PARTNERKA: I like the way you kiss me, I can tell you miss me... ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ KARTA POSTACI VENDETTY | જ⁀➴ EKWIPUNEK: SKÓRZANA TORBA Z SKÓRY BIZONA, A W NIEJ... DWA BUKŁAKI Z WODĄ, DWIE BUTELKI RUMU, SUSZONE SKARB WŁÓCZYKIJA x2,. OWOC WĘDRÓWKI x1. + TO CO JEST W KARCIE POSTACI. | |
ZAPACH: RUM, ZWIERZĘCA KREW. | ✿ . ˚ . ˚ ✿ |
- Blues
- Adept
Klan Ognia - Posty: 40
- Rodzice: Naakka x Atreus
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 3
- Zręczność: 2
- Czujność: 3
- Wiedza: 2
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 0
Zacisze nad rzeką
— Jakoś mnie to nie dziwi. Wywrócił wzrokiem, ale spojrzał uważnie na towarzysza na wypadek, jakby ten chciał się podzielić tymi niesamowitymi pomysłami.
— Co ci tam wpadło do głowy?
Vendetta
— Co ci tam wpadło do głowy?
Vendetta
- Vendetta
- Samotnik
- Posty: 102
- Płeć: Samiec
- Siła: 17 (7+10)
- Zręczność: 18 (8+10)
- Czujność: 15 (5+10)
- Wiedza: 30
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 23
Zacisze nad rzeką
No cóż... Był szalony! Blues mógł bardzo szybko dostrzec, że Vendetta nadal ma masę energii, mimo odpoczynku... choć jeszcze nie wstawał, to chciał się podzielić pomysłami...
— Na przykład przejażdżka na kawałkach takich mocniejszych, kory... z śnieżnej górki! albo... skok na bombę z wodospadu! albo... też... skakanie przez wysoki ogień — w sensie ognisko! — Na pewno by mu dupa sie podpaliła, ale co tam...
— Na przykład przejażdżka na kawałkach takich mocniejszych, kory... z śnieżnej górki! albo... skok na bombę z wodospadu! albo... też... skakanie przez wysoki ogień — w sensie ognisko! — Na pewno by mu dupa sie podpaliła, ale co tam...

VENDETTA ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | OBIEŻYŚWIAT ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | |
STAN UMYSŁU: Vendetta czuje się doskonale. STAN CIAŁA: Vendetta nie ma żadnych uszczerbków na ciele. ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ PARTNERKA: I like the way you kiss me, I can tell you miss me... ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ KARTA POSTACI VENDETTY | જ⁀➴ EKWIPUNEK: SKÓRZANA TORBA Z SKÓRY BIZONA, A W NIEJ... DWA BUKŁAKI Z WODĄ, DWIE BUTELKI RUMU, SUSZONE SKARB WŁÓCZYKIJA x2,. OWOC WĘDRÓWKI x1. + TO CO JEST W KARCIE POSTACI. | |
ZAPACH: RUM, ZWIERZĘCA KREW. | ✿ . ˚ . ˚ ✿ |
- Blues
- Adept
Klan Ognia - Posty: 40
- Rodzice: Naakka x Atreus
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 3
- Zręczność: 2
- Czujność: 3
- Wiedza: 2
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 0
Zacisze nad rzeką
— Przez ogień? Chcesz sobie przy okazji przypiec futro? Zaśmiał się na te jego pomysły. No były wyjątkowo głupie i miał nadzieję, że żadnego z nich nie będzie próbował zrobić naprawdę. Bo wtedy on będzie musiał mu tą przypieczoną dupę ratować.
Vendetta
Vendetta
- Vendetta
- Samotnik
- Posty: 102
- Płeć: Samiec
- Siła: 17 (7+10)
- Zręczność: 18 (8+10)
- Czujność: 15 (5+10)
- Wiedza: 30
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 23
Zacisze nad rzeką
— Każde wyzwanie, zdrowa rywalizacja jest fajna! — Vendetta był trochę nieogarnięty, a może zbyt szalony...? — A Ty, masz jakieś odporności? — Podobno Klanu dysponują takimi rzeczami...
Ale Vendetta nigdy nie wnikał w to głębiej.
Blues
Ale Vendetta nigdy nie wnikał w to głębiej.
Blues

VENDETTA ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | OBIEŻYŚWIAT ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | |
STAN UMYSŁU: Vendetta czuje się doskonale. STAN CIAŁA: Vendetta nie ma żadnych uszczerbków na ciele. ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ PARTNERKA: I like the way you kiss me, I can tell you miss me... ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ KARTA POSTACI VENDETTY | જ⁀➴ EKWIPUNEK: SKÓRZANA TORBA Z SKÓRY BIZONA, A W NIEJ... DWA BUKŁAKI Z WODĄ, DWIE BUTELKI RUMU, SUSZONE SKARB WŁÓCZYKIJA x2,. OWOC WĘDRÓWKI x1. + TO CO JEST W KARCIE POSTACI. | |
ZAPACH: RUM, ZWIERZĘCA KREW. | ✿ . ˚ . ˚ ✿ |
- Karmelitta
- Zorza
- Posty: 100
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 8
- Zręczność: 20 (10+10)
- Czujność: 17 (7+10)
- Wiedza: 30
- Życie: 85 (14.07)
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 37
Zacisze nad rzeką
Karmelitta pisze:Fenrárr pisze: Samiec przyglądał się jej uważnie, a jego usta drgnęły w ledwie dostrzegalnym uśmiechu, kiedy dostrzegł, jak poruszyła umysł, próbując rozszyfrować treść, którą jej przedstawił. Oczywiście, że zaczęła od imion – to był naturalny punkt zaczepienia. Był ciekaw, jak daleko zaprowadzi ją intuicja.
— Ciekawe spostrzeżenie — przyznał, muskając spojrzeniem zapisane na pergaminie słowa. — Powtarzające się litery mogą sprawiać wrażenie rytmu. W pewnym sensie Ithilyelve faktycznie jest melodyjne. Mowa nocy nie powinna brzmieć topornie. Powinna płynąć.
Przejechał pazurem po papierze, wskazując jedno ze słów, które przykuło jej uwagę.
— In issan, essa issa — powtórzył, pozwalając, by głos ułożył się w niemal śpiewną intonację. — Jeśli brzmi znajomo, to masz dobry instynkt. In issan to ja jestem, essa issa ty jesteś.
Na moment zawiesił głos, pozwalając, by myśl zawisła w powietrzu. Potem nachylił się nieco do przodu, kładąc dłoń na pergaminie.
— Spróbujmy czegoś innego. — Pazur musnął pustą przestrzeń na papierze, po czym wilk dopisał kolejne słowo: Layya'lathyi. — Powiedz mi, co w nim widzisz. Nie myśl o znaczeniu, ale o strukturze. Jakieś skojarzenia? Wzory? Cokolwiek, co ci się narzuca.
Uniósł łeb, czekając. W nauce nie chodziło o gotowe odpowiedzi, a o to, by dostrzec coś samodzielnie. Wtedy dopiero słowa miały wartość.
Karmelitta— In issan, essa issa — powtórzyła po nim cicho, potem raz jeszcze. Oczywiście jej akcent pozostawiał bardzo, bardzo, BAAAARDZOOO wiele do życzenia. Zakołysała lekko różową kitą, próbując nie dać poznać po sobie, jak mocno ją drażniło, że nie potrafi zabrzmieć równie dobrze, jak Fenrárr. Nie potrafiła tchnąć w słowa magię, której muskanie samcowi przychodziło z zadziwiającą wręcz łatwością. Nie zamierzała się jednak poddać. Po części z racji na to, iż bywała uparta paskudnie, po części zaś — by nie dostarczyć ciemnemu satysfakcji. Z góry założył, iż może nie podołać. Nie podłoży mu się przecież równie łatwo!
Wzdrygnęła się lekko, kiedy jego łapa pojawiła się na pergaminie. Skupiała się na tych cholernych znaczkach, przez co nie spodziewała się podobnego ruchu i — zwyczajnie — dała się zaskoczyć. Prawie się roześmiała, na szczęście w porę przypomniała sobie, iż chce pozostać poważną. Bo chce, by traktowano ją poważnie. Odchrząknęła krótko, próbując zamaskować ten krótki przestrach, który bezczelnie przetoczył się przez różowe lica.
— Dużo zawijasów? — wyparowała po kilkunastu długich sekundach przyglądania się zapisowi z każdej niemal perspektywy. Przekręcała, całkiem nieśwaidomie, łeb w jedną stronę, potem w drugą, próbując odszukać właściwych odpowiedzi. Czego oczekiwał od niej basior? Nie miała pojęcia. Zmarszczyła nosek w zamyśleniu. — Pewnie masz na to kolejną metaforę? — spytała z uśmiechem. Czuła, że jego nieco filozoficzna (przynajmniej jej zdaniem) natura może być pewną przeszkodą w sprawnej komunikacji. A ona przeszkody pokonywać lubiła; mało co wszak dostarczało tak wiele satysfakcji, prawda?
/ Nie gniewaj się, postanowiłam to ruszyć dalej w zdarzeniu indywidualnym
Uśmiechnęła się do samca raz jeszcze.
— Wiesz co, chyba mi się łeb przegrzał. Może wystarczy na jeden raz? Ale, ale! Chętnie spotkam się z tobą ponownie — rzuciła dość energicznie, cmoknęła go w policzek a potem — zanim zdążył ją opieprzyć! — opuściła chatkę.
/zt.
Fenrárr
Uśmiechnęła się do samca raz jeszcze.
— Wiesz co, chyba mi się łeb przegrzał. Może wystarczy na jeden raz? Ale, ale! Chętnie spotkam się z tobą ponownie — rzuciła dość energicznie, cmoknęła go w policzek a potem — zanim zdążył ją opieprzyć! — opuściła chatkę.
/zt.
Fenrárr
Do skryby
Do zdarzenia
- Blues
- Adept
Klan Ognia - Posty: 40
- Rodzice: Naakka x Atreus
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 3
- Zręczność: 2
- Czujność: 3
- Wiedza: 2
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 0
Zacisze nad rzeką
— Jestem adeptem, nie mam żadnych super mocy ani nic. Westchnął, trochę zawiedziony tym, że nie miał czym mu zaimponować. Gdyby mógł to by się przed nim popisywał ot co. Na ile by te popisy działały na Samotnika to już druga sprawa.
Vendetta
Vendetta
- Fenrárr
- Migot
- Posty: 129
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 30 (20 +10)
- Zręczność: 15 (5 + 10)
- Czujność: 5
- Wiedza: 20
- Życie: 76
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 20
Zacisze nad rzeką
// trzeba było mnie kopnąć <3Karmelitta pisze:Karmelitta pisze:Fenrárr pisze: Samiec przyglądał się jej uważnie, a jego usta drgnęły w ledwie dostrzegalnym uśmiechu, kiedy dostrzegł, jak poruszyła umysł, próbując rozszyfrować treść, którą jej przedstawił. Oczywiście, że zaczęła od imion – to był naturalny punkt zaczepienia. Był ciekaw, jak daleko zaprowadzi ją intuicja.
— Ciekawe spostrzeżenie — przyznał, muskając spojrzeniem zapisane na pergaminie słowa. — Powtarzające się litery mogą sprawiać wrażenie rytmu. W pewnym sensie Ithilyelve faktycznie jest melodyjne. Mowa nocy nie powinna brzmieć topornie. Powinna płynąć.
Przejechał pazurem po papierze, wskazując jedno ze słów, które przykuło jej uwagę.
— In issan, essa issa — powtórzył, pozwalając, by głos ułożył się w niemal śpiewną intonację. — Jeśli brzmi znajomo, to masz dobry instynkt. In issan to ja jestem, essa issa ty jesteś.
Na moment zawiesił głos, pozwalając, by myśl zawisła w powietrzu. Potem nachylił się nieco do przodu, kładąc dłoń na pergaminie.
— Spróbujmy czegoś innego. — Pazur musnął pustą przestrzeń na papierze, po czym wilk dopisał kolejne słowo: Layya'lathyi. — Powiedz mi, co w nim widzisz. Nie myśl o znaczeniu, ale o strukturze. Jakieś skojarzenia? Wzory? Cokolwiek, co ci się narzuca.
Uniósł łeb, czekając. W nauce nie chodziło o gotowe odpowiedzi, a o to, by dostrzec coś samodzielnie. Wtedy dopiero słowa miały wartość.
Karmelitta— In issan, essa issa — powtórzyła po nim cicho, potem raz jeszcze. Oczywiście jej akcent pozostawiał bardzo, bardzo, BAAAARDZOOO wiele do życzenia. Zakołysała lekko różową kitą, próbując nie dać poznać po sobie, jak mocno ją drażniło, że nie potrafi zabrzmieć równie dobrze, jak Fenrárr. Nie potrafiła tchnąć w słowa magię, której muskanie samcowi przychodziło z zadziwiającą wręcz łatwością. Nie zamierzała się jednak poddać. Po części z racji na to, iż bywała uparta paskudnie, po części zaś — by nie dostarczyć ciemnemu satysfakcji. Z góry założył, iż może nie podołać. Nie podłoży mu się przecież równie łatwo!
Wzdrygnęła się lekko, kiedy jego łapa pojawiła się na pergaminie. Skupiała się na tych cholernych znaczkach, przez co nie spodziewała się podobnego ruchu i — zwyczajnie — dała się zaskoczyć. Prawie się roześmiała, na szczęście w porę przypomniała sobie, iż chce pozostać poważną. Bo chce, by traktowano ją poważnie. Odchrząknęła krótko, próbując zamaskować ten krótki przestrach, który bezczelnie przetoczył się przez różowe lica.
— Dużo zawijasów? — wyparowała po kilkunastu długich sekundach przyglądania się zapisowi z każdej niemal perspektywy. Przekręcała, całkiem nieśwaidomie, łeb w jedną stronę, potem w drugą, próbując odszukać właściwych odpowiedzi. Czego oczekiwał od niej basior? Nie miała pojęcia. Zmarszczyła nosek w zamyśleniu. — Pewnie masz na to kolejną metaforę? — spytała z uśmiechem. Czuła, że jego nieco filozoficzna (przynajmniej jej zdaniem) natura może być pewną przeszkodą w sprawnej komunikacji. A ona przeszkody pokonywać lubiła; mało co wszak dostarczało tak wiele satysfakcji, prawda?
/ Nie gniewaj się, postanowiłam to ruszyć dalej w zdarzeniu indywidualnym
Uśmiechnęła się do samca raz jeszcze.
— Wiesz co, chyba mi się łeb przegrzał. Może wystarczy na jeden raz? Ale, ale! Chętnie spotkam się z tobą ponownie — rzuciła dość energicznie, cmoknęła go w policzek a potem — zanim zdążył ją opieprzyć! — opuściła chatkę.
/zt.
Fenrárr
— Dobrze, rozumiem. — Odparł, a potem samica zrobiła coś, co go wprawiła w małe zakłopotanie, a potem wyszła. Zamrugał kilkukrotnie, pokiwał łbem i sam również wyszedł.
/zt
──────────────⨳──────────────
Fenrárr: To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Kiedy myślisz, że gorzej już być nie może, zacznij się walić deską po nodze.
°⨳° °⨳° °⨳° °⨳°

WAŻNE: przy dłuższej nieobecności fabularnej, Fenrárr zaszył się w bibliotece.
zapach: starodrukowanych ksiąg, opalonej pergaminy, kadzideł i żaru
Lunarna Harmonia — migot obniża swój ciężar. Wszelkie ataki migota
wyprowadzane pod wpływem czaru zadają -10 PŻ więcej, niż normalnie.
Czas trwania: od momentu aktywacji, do momentu opuszczenia tematu. Użyć: 2/miesiąc
Umiejętność — Grawimancja — migoty potrafią częściowo panować nad grawitacją i modyfikować swój ciężar.
I
Fenrárr: To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia.
Kiedy myślisz, że gorzej już być nie może, zacznij się walić deską po nodze.
°⨳° °⨳° °⨳° °⨳°



WAŻNE: przy dłuższej nieobecności fabularnej, Fenrárr zaszył się w bibliotece.
zapach: starodrukowanych ksiąg, opalonej pergaminy, kadzideł i żaru
Lunarna Harmonia — migot obniża swój ciężar. Wszelkie ataki migota
wyprowadzane pod wpływem czaru zadają -10 PŻ więcej, niż normalnie.
Czas trwania: od momentu aktywacji, do momentu opuszczenia tematu. Użyć: 2/miesiąc
Umiejętność — Grawimancja — migoty potrafią częściowo panować nad grawitacją i modyfikować swój ciężar.
I
- Vendetta
- Samotnik
- Posty: 102
- Płeć: Samiec
- Siła: 17 (7+10)
- Zręczność: 18 (8+10)
- Czujność: 15 (5+10)
- Wiedza: 30
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 23
Zacisze nad rzeką
— Nie szkodzi... Kiedyś na pewno dużo osiągniesz.... — Sam Vendetta jeszcze nie czuł się tak, jakby miał gdzieś dołączyć... Mimo, ze już poznał niewielką ilość wilków. W tym Asu, którą bardzo polubił... ale... Zniknęła.
— Masz jakieś aspiracje rangowe w Klanie Ognia? — Zapytał, siedząc spokojnie. Merdał.
Blues
— Masz jakieś aspiracje rangowe w Klanie Ognia? — Zapytał, siedząc spokojnie. Merdał.
Blues

VENDETTA ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | OBIEŻYŚWIAT ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | |
STAN UMYSŁU: Vendetta czuje się doskonale. STAN CIAŁA: Vendetta nie ma żadnych uszczerbków na ciele. ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ PARTNERKA: I like the way you kiss me, I can tell you miss me... ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ KARTA POSTACI VENDETTY | જ⁀➴ EKWIPUNEK: SKÓRZANA TORBA Z SKÓRY BIZONA, A W NIEJ... DWA BUKŁAKI Z WODĄ, DWIE BUTELKI RUMU, SUSZONE SKARB WŁÓCZYKIJA x2,. OWOC WĘDRÓWKI x1. + TO CO JEST W KARCIE POSTACI. | |
ZAPACH: RUM, ZWIERZĘCA KREW. | ✿ . ˚ . ˚ ✿ |
- Blues
- Adept
Klan Ognia - Posty: 40
- Rodzice: Naakka x Atreus
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 3
- Zręczność: 2
- Czujność: 3
- Wiedza: 2
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 0
Zacisze nad rzeką
— Chyba najbardziej chciałbym zostać demonem. Jak tak się zastanawiał nad swoją karierą to ta ranga najbardziej mu się podobała. Nic innego go w sumie nie zainteresowało.
— A ty myślałeś kiedyś o byciu w klanie?
Vendetta
— A ty myślałeś kiedyś o byciu w klanie?
Vendetta
- Vendetta
- Samotnik
- Posty: 102
- Płeć: Samiec
- Siła: 17 (7+10)
- Zręczność: 18 (8+10)
- Czujność: 15 (5+10)
- Wiedza: 30
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 23
Zacisze nad rzeką
— Oh... Ciekawe, mieć w sobie druga duszę... — Hmmm...
— Zastanawiałem się, ale nie jestem jeszcze pewien... Muszę być w stu procentach pewien, gdzie mnie zaakceptują... Chciałbym być w dobrych stosunkach, wiesz... Teraz z tobą, bo nie zrobię Ci na przekór. — Takie to było... Powoli.
— Zastanawiałem się, ale nie jestem jeszcze pewien... Muszę być w stu procentach pewien, gdzie mnie zaakceptują... Chciałbym być w dobrych stosunkach, wiesz... Teraz z tobą, bo nie zrobię Ci na przekór. — Takie to było... Powoli.

VENDETTA ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | OBIEŻYŚWIAT ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | |
STAN UMYSŁU: Vendetta czuje się doskonale. STAN CIAŁA: Vendetta nie ma żadnych uszczerbków na ciele. ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ PARTNERKA: I like the way you kiss me, I can tell you miss me... ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ KARTA POSTACI VENDETTY | જ⁀➴ EKWIPUNEK: SKÓRZANA TORBA Z SKÓRY BIZONA, A W NIEJ... DWA BUKŁAKI Z WODĄ, DWIE BUTELKI RUMU, SUSZONE SKARB WŁÓCZYKIJA x2,. OWOC WĘDRÓWKI x1. + TO CO JEST W KARCIE POSTACI. | |
ZAPACH: RUM, ZWIERZĘCA KREW. | ✿ . ˚ . ˚ ✿ |
- Blues
- Adept
Klan Ognia - Posty: 40
- Rodzice: Naakka x Atreus
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 3
- Zręczność: 2
- Czujność: 3
- Wiedza: 2
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 0
Zacisze nad rzeką
— Jestem tylko znajomym, nie musisz patrzeć co mi się podoba, a co nie. Wzruszył barkami. On za to nie mógł od niego wymagać, aby się jakoś pod niego podporządkowywał. Westchnął cicho pod nosem.
— Będę się już zbierał. Miło było cię poznać. Pozbierał się z trawy i odszedł gdzieś w swoją stronę.
Zt
— Będę się już zbierał. Miło było cię poznać. Pozbierał się z trawy i odszedł gdzieś w swoją stronę.
Zt
- Vendetta
- Samotnik
- Posty: 102
- Płeć: Samiec
- Siła: 17 (7+10)
- Zręczność: 18 (8+10)
- Czujność: 15 (5+10)
- Wiedza: 30
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 23
Zacisze nad rzeką
Odprowadził go wzrokiem i odbiegł gdzieś...
/zt.
/zt.

VENDETTA ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | OBIEŻYŚWIAT ⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘⫘ | |
STAN UMYSŁU: Vendetta czuje się doskonale. STAN CIAŁA: Vendetta nie ma żadnych uszczerbków na ciele. ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ PARTNERKA: I like the way you kiss me, I can tell you miss me... ⊹₊┈ㆍ┈ㆍ┈ㆍ✧°˖ . ݁˖︵‿❀‿︵˖ . ݁˖°✧ㆍ┈ㆍ┈ㆍ┈₊⊹ KARTA POSTACI VENDETTY | જ⁀➴ EKWIPUNEK: SKÓRZANA TORBA Z SKÓRY BIZONA, A W NIEJ... DWA BUKŁAKI Z WODĄ, DWIE BUTELKI RUMU, SUSZONE SKARB WŁÓCZYKIJA x2,. OWOC WĘDRÓWKI x1. + TO CO JEST W KARCIE POSTACI. | |
ZAPACH: RUM, ZWIERZĘCA KREW. | ✿ . ˚ . ˚ ✿ |
- Yvarrah
- Wilkołak
Teurg - Posty: 108
- Rodzice: Sulfur x Iliyah
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 41 (11 + 30)
- Zręczność: 43 (13 + 30)
- Czujność: 46 (16 + 30)
- Wiedza: 40
- Życie: 91 (18.07)
- Energia: 60 (18.07)
- Punkty Doświadczenia: 7
- Profesje: Alchemik [2]
Zacisze nad rzeką
Qamar Suí
Proponuję zacząć, jak się na spokojnie zbierzemy; nic nas nie goni — byle skończyć w ciągu tygodnia. Pamiętajcie, że po 48 godzinach bez napisania wiadomości wypadacie z polowania, nie przysługują Wam wtedy PD. To wszystko tak pro forma. Stać nas na wszystko z tierów 1 — 3, proponuję pancernika po dwa komplety łusek lub po łuski i skórę (chętnie bym łuski przytuliła). Dajcie znać, jak się zapatrujecie; czy może już myślicie w kontekście zdobywania czegoś pod jakiś przedmiot etc.
W kolejnym poście chciałabym już ruszyć.
Plus misiaki, zróbcie se staty na adepta, żeby wszystko było tak cacy, że bardziej nie może być.
To był piękny dzień. Niemal wręcz idealny na polowanie (chociaż żar lejący się z nieba mógł być pewną przeszkodą, więc do zacisza udali się na krótko przed wschodem słońca; te zaczęło się ledwo podnosić, kiedy dotarli na miejsce). Po drodze Yvarrah wyjaśnił potomkom, jak nazywają się kolejne mijane regiony (a patrząc na to, jak po mapie płynie rzeka — było ich raczej sporo; nie znalazłam zacisza samego w sobie niestety), wspomniał także, że woda to życie — więc w jej pobliżu zawsze coś się kręci.
— Na co mielibyście ochotę zapolować? Pamiętajcie, że im większa zwierzyna, tym większe obrażenia możemy odnieść — wyjaśnił rzeczowo. Jego dzieci nie były już szczeniętami, więc zamierzał je traktować jako wilki młode, u progu dorosłości. Miał nadzieję, że nie zaszkodzi im w ten sposób...
Proponuję zacząć, jak się na spokojnie zbierzemy; nic nas nie goni — byle skończyć w ciągu tygodnia. Pamiętajcie, że po 48 godzinach bez napisania wiadomości wypadacie z polowania, nie przysługują Wam wtedy PD. To wszystko tak pro forma. Stać nas na wszystko z tierów 1 — 3, proponuję pancernika po dwa komplety łusek lub po łuski i skórę (chętnie bym łuski przytuliła). Dajcie znać, jak się zapatrujecie; czy może już myślicie w kontekście zdobywania czegoś pod jakiś przedmiot etc.
W kolejnym poście chciałabym już ruszyć.
Plus misiaki, zróbcie se staty na adepta, żeby wszystko było tak cacy, że bardziej nie może być.
To był piękny dzień. Niemal wręcz idealny na polowanie (chociaż żar lejący się z nieba mógł być pewną przeszkodą, więc do zacisza udali się na krótko przed wschodem słońca; te zaczęło się ledwo podnosić, kiedy dotarli na miejsce). Po drodze Yvarrah wyjaśnił potomkom, jak nazywają się kolejne mijane regiony (a patrząc na to, jak po mapie płynie rzeka — było ich raczej sporo; nie znalazłam zacisza samego w sobie niestety), wspomniał także, że woda to życie — więc w jej pobliżu zawsze coś się kręci.
— Na co mielibyście ochotę zapolować? Pamiętajcie, że im większa zwierzyna, tym większe obrażenia możemy odnieść — wyjaśnił rzeczowo. Jego dzieci nie były już szczeniętami, więc zamierzał je traktować jako wilki młode, u progu dorosłości. Miał nadzieję, że nie zaszkodzi im w ten sposób...
Yvarrahowi często towarzyszy >> biała płomykówka << zwana Mirael,
która uwielbia siedzieć na jego barkach.
do alchemika
Ekwipunek
x Śmietankowy cukierek — po zjedzeniu postać robi się cała biała na okres 5 postów
(jeśli już jest biała, wtedy robi się jeszcze bielsza)
x Ognisty Denar x2
x Perła Przeklętych x1
x Esencja Cienia x1
x Srebrne Złoto x1
TYM, KIM BĘDZIESZ JUTRO, STAJESZ SIĘ DZIŚ.
- Qamar
- Adept
Klan Księżyca - Posty: 79
- Rodzice: Eveline x Yvarrah
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 10
- Zręczność: 9 (doc 15)
- Czujność: 6
- Wiedza: 5 ( doc:14)
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 16
Zacisze nad rzeką
— na coś dużego ! — odparł z równą stanowczością i rzeczowością. — wrau — odparł rzucając się w przód. Coby nie patrzeć jego pierwsze polowanie w tym młodym życiu, dopiero ledwo wyrósł spod matczynego cyca. Futro miał opierzone jeszcze ale gdzienigdzie w czarności zaczął z wiekiem wyłazić bardziej kolor podobny do ojca — gdzienigdzie białe na pysku, gdzie nigdzie czerń rozjaśniała się w ciemny granat.
/ ja se musze nowego ava skombinować ;v
/ ja se musze nowego ava skombinować ;v
ℚ𝔸𝕄𝔸ℝ
•❅────✧✩✧✦✩✧✦✧─────❅•
𝚃𝚎𝚓 𝚗𝚘𝚌𝚢 𝚠𝚍𝚛𝚊𝚙𝚒𝚎̨ 𝚜𝚒𝚎̨ 𝚗𝚊 𝚔𝚜𝚒𝚎̨𝚣̇𝚢𝚌,
𝚞ł𝚘𝚣̇𝚎̨ 𝚜𝚒𝚎̨ 𝚗𝚊 𝚛𝚘𝚐𝚊𝚕𝚒𝚔𝚞 𝚓𝚊𝚔 𝚠 𝚑𝚊𝚖𝚊𝚔𝚞
𝚒 𝚠𝚌𝚊𝚕𝚎 𝚗𝚒𝚎 𝚋𝚎̨𝚍𝚎̨ 𝚖𝚞𝚜𝚒𝚊ł 𝚣𝚊𝚜𝚢𝚙𝚒𝚊𝚌́, 𝚣̇𝚎𝚋𝚢 𝚜́𝚗𝚒𝚌́.
•❅────✧✩✧✦✩✧✦✧─────❅•
ꜱᴀ̨ ᴍʏꜱ́ʟɪ, ᴋᴛᴏ́ʀᴇ ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴀ̨ ꜱ́ᴡɪᴀᴛᴌᴀ ᴅᴢɪᴇɴɴᴇɢᴏ,
ᴘᴏᴅᴏʙɴɪᴇ ᴊᴀᴋ ᴏᴄᴢʏ ᴘᴜꜱᴢᴄᴢʏᴋᴀ.
ʀᴏᴅᴢᴀ̨ ꜱɪᴇ̨ ᴡʏᴌᴀ̨ᴄᴢɴɪᴇ ɴᴏᴄᴀ̨, ᴘᴇᴌɴɪᴀ̨ᴄ ʀᴏʟᴇ̨ ᴋꜱɪᴇ̨ᴢ̇ʏᴄᴀ,
ɴɪᴇᴢʙᴇ̨ᴅɴᴇɢᴏ ᴅᴏ ᴘʀᴢʏᴡᴏᴌᴀɴɪᴀ ᴡ ɴᴀᴊꜱᴋʀʏᴛꜱᴢʏᴄʜ
ᴢᴀᴋᴀᴍᴀʀᴋᴀᴄʜ ᴅᴜꜱᴢʏ ᴘʀᴢʏᴘᴌʏᴡᴏ́ᴡ ᴢɴᴀᴄᴢᴇɴ́.
POSIADANE: BRAK. | ODZNACZENIA: BRAK.
✩✧✦✩✧✦
RODZINA: Eveline & Yvarrah, + rodzeństwo...
✩✧✦✩✧✦
KARTA POSTACI
✩✧✦✩✧✦
- Suí
- Adept
Klan Księżyca - Posty: 58
- Rodzice: Eveline x Yvarrah
- Płeć: Samica
- Siła: 5
- Zręczność: 10
- Czujność: 10
- Wiedza: 5
- Życie: 88
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 5
Zacisze nad rzeką
Podążając za ojcem odczuwała szczególny rodzaj ekscytacji. Takiej, którą zawsze odczuwała, gdy doświadczała czegoś nowego. W końcu nigdy wcześniej nie polowała. Znaczy, może zdarzyło jej się za szczeniaka tak czysto instynktownie ganiać jakieś motylki czy inne owady, jednakże nie były to przecież łowy z prawdziwego zdarzenia. Nawet jeśli kilka z tych robaczków to rzeczywiście przy tym sobie zjadła. A ona, jak wiadomo, chętnie takich nowych rzeczy się uczyła.
Chyba po raz pierwszy również zawitała poza klanowymi terenami. Do tej pory tak daleko się nie zapuszczała, częściowo dlatego, że rodzice ją przed tym przestrzegli, lecz przede wszystkim po prostu ponieważ na terytorium Księżycowych miała wystarczająco dużo do zwiedzenia. Z tego powodu idąc rozglądała się z zaciekawieniem dookoła, odnotowując w głowie wszystkie nazwy wspominane przez złotookiego. Przeszło jej przez myśl, że po powrocie będzie musiała odnaleźć je na mapie krainy, którą pewnie gdzieś w bibliotece bądź uniwersyteckim księgozbiorze bez trudu odnajdzie.
Pokiwała krótko głową na wzmiankę o wodzie. Zawsze coś się koło niej kręci. Czyli jak mniemała, najlepiej zwierzyny szukać nieopodal rzek, czy jezior.
Wreszcie padło to jedno pytanie — na co chcieli polować. Samiczka zamyśliła się na chwilę, marszcząc przy tym lekko czoło. Być może dlatego ubiegł ją Qamar. Spojrzała krótko na brata, wciąż z lekko zadumaną miną. Po czym przeniosła wzrok na ojca.
— Podejrzewam, że im większe zwierzę, tym łatwiej może nam uciec — powiedziała, trochę sceptycznie podchodząc do pomysłu porywania się od razu na dużą ofiarę. Nie, żeby jakoś szczególnie powątpiewała we własne możliwości, jednakże doskonale wiedziała, iż ani ona, ani ciemniejszy samczyk polowali dziś po raz pierwszy. Oczywiście w umiejętności ojca nie śmiała wątpić. Lecz o ile dobrze zrozumiała, dziś to oni mieli się wykazać.
— Co proponujesz? — spytała więc rodzica, wodząc spojrzeniem za samczykiem, który wyrwał się do przodu. Cóż, Qamar chyba zawsze był z ich trójki tym najbardziej energicznym.
Chyba po raz pierwszy również zawitała poza klanowymi terenami. Do tej pory tak daleko się nie zapuszczała, częściowo dlatego, że rodzice ją przed tym przestrzegli, lecz przede wszystkim po prostu ponieważ na terytorium Księżycowych miała wystarczająco dużo do zwiedzenia. Z tego powodu idąc rozglądała się z zaciekawieniem dookoła, odnotowując w głowie wszystkie nazwy wspominane przez złotookiego. Przeszło jej przez myśl, że po powrocie będzie musiała odnaleźć je na mapie krainy, którą pewnie gdzieś w bibliotece bądź uniwersyteckim księgozbiorze bez trudu odnajdzie.
Pokiwała krótko głową na wzmiankę o wodzie. Zawsze coś się koło niej kręci. Czyli jak mniemała, najlepiej zwierzyny szukać nieopodal rzek, czy jezior.
Wreszcie padło to jedno pytanie — na co chcieli polować. Samiczka zamyśliła się na chwilę, marszcząc przy tym lekko czoło. Być może dlatego ubiegł ją Qamar. Spojrzała krótko na brata, wciąż z lekko zadumaną miną. Po czym przeniosła wzrok na ojca.
— Podejrzewam, że im większe zwierzę, tym łatwiej może nam uciec — powiedziała, trochę sceptycznie podchodząc do pomysłu porywania się od razu na dużą ofiarę. Nie, żeby jakoś szczególnie powątpiewała we własne możliwości, jednakże doskonale wiedziała, iż ani ona, ani ciemniejszy samczyk polowali dziś po raz pierwszy. Oczywiście w umiejętności ojca nie śmiała wątpić. Lecz o ile dobrze zrozumiała, dziś to oni mieli się wykazać.
— Co proponujesz? — spytała więc rodzica, wodząc spojrzeniem za samczykiem, który wyrwał się do przodu. Cóż, Qamar chyba zawsze był z ich trójki tym najbardziej energicznym.
Suí
★ ☆ ✮ ✯

★ ☆ ✮ ✯ ★ ☆ ✮ ✯
★ ☆ ✮ ✯ Karta postaci ★ ☆ ✮ ✯
★ ☆ ✮ ✯

★ ☆ ✮ ✯ ★ ☆ ✮ ✯
STAN
ZAPACH
EKWIPUNEK
•❅────✧★ ☆ ✮ ✯✧─────❅•ZAPACH
EKWIPUNEK
● Szczupła sylwetka o proporcjach typowego podrostka.
● Puszysta, gęsta sierść o ciemnogranatowej barwie i zdrowym połysku. Nieco krótsza od szaty zimowej.
● Rozcięcie na policzku.
● Nieduża, skórzana sakiewka przytroczona do boku.
● Puszysta, gęsta sierść o ciemnogranatowej barwie i zdrowym połysku. Nieco krótsza od szaty zimowej.
● Rozcięcie na policzku.
● Nieduża, skórzana sakiewka przytroczona do boku.
Zmieszane wonie rodziców i rodzeństwa, woń ziemi, lekko ziołowa nutka.
●łuski pancernika x1
★ ☆ ✮ ✯ Karta postaci ★ ☆ ✮ ✯
- Yvarrah
- Wilkołak
Teurg - Posty: 108
- Rodzice: Sulfur x Iliyah
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 41 (11 + 30)
- Zręczność: 43 (13 + 30)
- Czujność: 46 (16 + 30)
- Wiedza: 40
- Życie: 91 (18.07)
- Energia: 60 (18.07)
- Punkty Doświadczenia: 7
- Profesje: Alchemik [2]
Zacisze nad rzeką
Wysłuchał opinii syna, później wysłuchał słów córki. Skinął leniwie głową.
— Myślę, że nie zawsze jest to regułą. Owszem, wielka, ciężka zwierzyna jest trudna do zatrzymania. Mniejsza jednak jest na ogół bardzo szybka oraz zwinna. Wychodzi więc na to, że zarówno duża, jak i mała, ma swoje wady oraz zalety. Wielkie zwierzaki mają na ogół bardzo twardą, grubą skórę. Dysponują nieraz rogami bądź twardymi kopytami. Mniejsze ssaki zaś mają ostre kły i pazury, mogące narobić sporo nieprzyjemności, a jeśli źle trafią — są w stanie wydrapać oczy nawet wprawionemu łowcy. Niezależnie od rodzaju i wielkości zwierzyny, zawsze należy pozostać czujnym — wyjaśnił, obserwując uważnie, czy Qamar nie ładuje się właśnie w jakieś tarapaty.
— Część zwierzyny jest w stanie, poza mięsem, dostarczyć nam czegoś cennego, na przykład służącego do złożenia amuletów — tu odnosił się głównie do Suí, jako, że zdążył jej już na temat surowców opowiedzieć. — Surowce pochodzące z polowania są zazwyczaj wyżej cenione, niż te, które można zebrać w bardziej spokojnych warunkach, jak chociażby te pochodzenia roślinnego czy kamienie — dodał.
— Myślę, że pancernik byłby dobrym wyborem. Jego łuski bywają wysoko cenione. Surowce z polowania możecie zabrać na własny użytek, a jesli ich nie potrzebujecie — klanowy skarbiec z pewnością pomieści ich całkiem sporo. Problem z pancernikiem jest taki, że zwierzęta te prowadzą nocny tryb życia, pewnie więc właśnie udają się na spoczynek do swoich nor. Podczas poszukiwań należy kierować się wszystkimi zmysłami, nie ograniczajcie się tylko do czułych nosów. Zwierzęta, poza tym, że mają swój zapach, zostawiają też ślady łap, czasami można odszukać sierść na drzewie o które się otarły, odchody, otarta kora... jest wiele znaków, że zwierzyna tędy przechodziła. Dodatkowo zwierzęta chodzą, niektóre całkiem głośno: duże zwierzęta stawiają ciężko kroki, mniejsze zwykle bywają dyskretniejsze, ot, czasami zaszeleszczą w trawie, czasami pisną albo zakwilą. Dobry myśliwy musi być otwarty na wszelkie bodźce — dał im krótkie wprowadzenie do tropienia. Uznał, że pancernik przy okazji sprawdzi spryt młodych — zwierzak ten przecież miał tendencję do chowania się w skorupie.
— Myślę, że nie zawsze jest to regułą. Owszem, wielka, ciężka zwierzyna jest trudna do zatrzymania. Mniejsza jednak jest na ogół bardzo szybka oraz zwinna. Wychodzi więc na to, że zarówno duża, jak i mała, ma swoje wady oraz zalety. Wielkie zwierzaki mają na ogół bardzo twardą, grubą skórę. Dysponują nieraz rogami bądź twardymi kopytami. Mniejsze ssaki zaś mają ostre kły i pazury, mogące narobić sporo nieprzyjemności, a jeśli źle trafią — są w stanie wydrapać oczy nawet wprawionemu łowcy. Niezależnie od rodzaju i wielkości zwierzyny, zawsze należy pozostać czujnym — wyjaśnił, obserwując uważnie, czy Qamar nie ładuje się właśnie w jakieś tarapaty.
— Część zwierzyny jest w stanie, poza mięsem, dostarczyć nam czegoś cennego, na przykład służącego do złożenia amuletów — tu odnosił się głównie do Suí, jako, że zdążył jej już na temat surowców opowiedzieć. — Surowce pochodzące z polowania są zazwyczaj wyżej cenione, niż te, które można zebrać w bardziej spokojnych warunkach, jak chociażby te pochodzenia roślinnego czy kamienie — dodał.
— Myślę, że pancernik byłby dobrym wyborem. Jego łuski bywają wysoko cenione. Surowce z polowania możecie zabrać na własny użytek, a jesli ich nie potrzebujecie — klanowy skarbiec z pewnością pomieści ich całkiem sporo. Problem z pancernikiem jest taki, że zwierzęta te prowadzą nocny tryb życia, pewnie więc właśnie udają się na spoczynek do swoich nor. Podczas poszukiwań należy kierować się wszystkimi zmysłami, nie ograniczajcie się tylko do czułych nosów. Zwierzęta, poza tym, że mają swój zapach, zostawiają też ślady łap, czasami można odszukać sierść na drzewie o które się otarły, odchody, otarta kora... jest wiele znaków, że zwierzyna tędy przechodziła. Dodatkowo zwierzęta chodzą, niektóre całkiem głośno: duże zwierzęta stawiają ciężko kroki, mniejsze zwykle bywają dyskretniejsze, ot, czasami zaszeleszczą w trawie, czasami pisną albo zakwilą. Dobry myśliwy musi być otwarty na wszelkie bodźce — dał im krótkie wprowadzenie do tropienia. Uznał, że pancernik przy okazji sprawdzi spryt młodych — zwierzak ten przecież miał tendencję do chowania się w skorupie.
Polowanie na pancernika
zebranie surowców: łuski x 2
wiek zwierzyny: dorosła (3)
1d6
Statystyki pancernika: 28 / 12 / 5
Wilki: 56 / 62 / 62
(Yvarrah: 41 / 43 / 46, Sui: 5 / 10 / 10, Qamar: 10 / 9 / 6)
Ruszył powoli do przodu, lekko pochylając łeb, coby zapoznać się z zapachami tutejszej gleby, a także — a może przede wszystkim — z zapachem zwierząt, które tędy przechodziły. Część zapachów była wyraźniejsza i bardziej świeża, część natomiast lekko już zatarta czasem.
— Wiecie, jak wygląda pancernik? Macie jakieś pytania? Nie krępujcie się pytać i gdybać, po to tu jesteśmy, żeby się nauczyć — rzucił jeszcze do adeptów.
/ kto nie rzuci sobie obrażeń w przyszłym poście — ten będzie skazany na moją kostkę, mwahah. Rzucamy 3d5
— Wiecie, jak wygląda pancernik? Macie jakieś pytania? Nie krępujcie się pytać i gdybać, po to tu jesteśmy, żeby się nauczyć — rzucił jeszcze do adeptów.
/ kto nie rzuci sobie obrażeń w przyszłym poście — ten będzie skazany na moją kostkę, mwahah. Rzucamy 3d5
- Qamar
- Adept
Klan Księżyca - Posty: 79
- Rodzice: Eveline x Yvarrah
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 10
- Zręczność: 9 (doc 15)
- Czujność: 6
- Wiedza: 5 ( doc:14)
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 16
Zacisze nad rzeką
Jeszcze się nie ładował w tarapaty ale już czuł w żyłach polowanko. Już chętnie by pobiegł przed siebie szaleńczym młodzikowym żywiołem!
— wolałbym mieć całe oczy — zauważył samczyk. Słuchał ojca uważnie o tym co mają różne zwierzęta, rogi, twarda skóra... brzmiało ciężko.
— co to są amulety? Surowce? — czuł że chyba przegapił jakąś lekcję.
— jak wygląda pancernik? Jest duży? Ma skorupę? Szybko ucieka? Jest czujny? — milion pytań posypało się w stronę ojca niczym grad meteorów. Wziął głęboki wdech i właściwie naśladował ojca. Nos pochylił do ziemi, czujny wzrok próbował odnaleźć zwierzynę
3d5
— wolałbym mieć całe oczy — zauważył samczyk. Słuchał ojca uważnie o tym co mają różne zwierzęta, rogi, twarda skóra... brzmiało ciężko.
— co to są amulety? Surowce? — czuł że chyba przegapił jakąś lekcję.
— jak wygląda pancernik? Jest duży? Ma skorupę? Szybko ucieka? Jest czujny? — milion pytań posypało się w stronę ojca niczym grad meteorów. Wziął głęboki wdech i właściwie naśladował ojca. Nos pochylił do ziemi, czujny wzrok próbował odnaleźć zwierzynę
3d5
ℚ𝔸𝕄𝔸ℝ
•❅────✧✩✧✦✩✧✦✧─────❅•
𝚃𝚎𝚓 𝚗𝚘𝚌𝚢 𝚠𝚍𝚛𝚊𝚙𝚒𝚎̨ 𝚜𝚒𝚎̨ 𝚗𝚊 𝚔𝚜𝚒𝚎̨𝚣̇𝚢𝚌,
𝚞ł𝚘𝚣̇𝚎̨ 𝚜𝚒𝚎̨ 𝚗𝚊 𝚛𝚘𝚐𝚊𝚕𝚒𝚔𝚞 𝚓𝚊𝚔 𝚠 𝚑𝚊𝚖𝚊𝚔𝚞
𝚒 𝚠𝚌𝚊𝚕𝚎 𝚗𝚒𝚎 𝚋𝚎̨𝚍𝚎̨ 𝚖𝚞𝚜𝚒𝚊ł 𝚣𝚊𝚜𝚢𝚙𝚒𝚊𝚌́, 𝚣̇𝚎𝚋𝚢 𝚜́𝚗𝚒𝚌́.
•❅────✧✩✧✦✩✧✦✧─────❅•
ꜱᴀ̨ ᴍʏꜱ́ʟɪ, ᴋᴛᴏ́ʀᴇ ɴɪᴇ ᴢɴᴏꜱᴢᴀ̨ ꜱ́ᴡɪᴀᴛᴌᴀ ᴅᴢɪᴇɴɴᴇɢᴏ,
ᴘᴏᴅᴏʙɴɪᴇ ᴊᴀᴋ ᴏᴄᴢʏ ᴘᴜꜱᴢᴄᴢʏᴋᴀ.
ʀᴏᴅᴢᴀ̨ ꜱɪᴇ̨ ᴡʏᴌᴀ̨ᴄᴢɴɪᴇ ɴᴏᴄᴀ̨, ᴘᴇᴌɴɪᴀ̨ᴄ ʀᴏʟᴇ̨ ᴋꜱɪᴇ̨ᴢ̇ʏᴄᴀ,
ɴɪᴇᴢʙᴇ̨ᴅɴᴇɢᴏ ᴅᴏ ᴘʀᴢʏᴡᴏᴌᴀɴɪᴀ ᴡ ɴᴀᴊꜱᴋʀʏᴛꜱᴢʏᴄʜ
ᴢᴀᴋᴀᴍᴀʀᴋᴀᴄʜ ᴅᴜꜱᴢʏ ᴘʀᴢʏᴘᴌʏᴡᴏ́ᴡ ᴢɴᴀᴄᴢᴇɴ́.
POSIADANE: BRAK. | ODZNACZENIA: BRAK.
✩✧✦✩✧✦
RODZINA: Eveline & Yvarrah, + rodzeństwo...
✩✧✦✩✧✦
KARTA POSTACI
✩✧✦✩✧✦
- Suí
- Adept
Klan Księżyca - Posty: 58
- Rodzice: Eveline x Yvarrah
- Płeć: Samica
- Siła: 5
- Zręczność: 10
- Czujność: 10
- Wiedza: 5
- Życie: 88
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 5
Zacisze nad rzeką
Słuchała wyjaśnień ojca we względnym milczeniu, od czasu do czasu jedynie przytakując. Starała się zapamiętać jak najwięcej przekazanych przez niego wskazówek, zarówno tych dotyczących wyboru odpowiedniej zwierzyny, jak i później, samego jej tropienia. A więc polowanie zawsze wiązało się z pewnym ryzykiem. Nie dziwiło ją to, zapewne każde zwierzę po prostu robiło wszystko, by przeżyć. Prędzej zaskoczyłoby ją, gdyby te po prostu dawały się pożreć. W końcu skoro wilki posiadają instynkt przetrwania, to czemu ich ofiary miałyby być inne?
Skinęła krótko głową, gdy granatowy wybrał zwierzynę. Cóż, ona nigdy pancernika nie widziała. Widywała na co dzień głównie ptactwo, czy drobne gryzonie, czasem coś nieco większego, co przypadkiem zabłądziło na ich terenach. Jednakże nie pancernika. Trochę utrudniało to sprawę, nie miała bowiem pojęcia, czego właściwie szukają, jak to zwierzę wygląda, ani jak pachnie. Korzystając ze wskazówek ojca, zaczęła rozglądać się dookoła za czymkolwiek, co mogłoby wskazywać o bliskości zwierzyny. Jakiś śladów, świeżo naruszonej ziemi, czegokolwiek, co przykułoby jej uwagę.
— Cóż... Podejrzewam, że ma pancerz — odpowiedziała z lekko rozbawioną nutką w głosie, choć zdecydowanie przeważało skupienie. Qamar zadał większość najważniejszych pytań, nie dodawała więc niczego więcej, zamiast tego nadal się rozglądając. W pewnym momencie przystanęła, nastawiając uszu, gdy usłyszała jakiś szmer. Zerknęła w tamtą stronę, lecz gdy nie zauważyła niczego szczególnego, ruszyła dalej, zrównując się z samcami.
— Lepiej, żeby nie zobaczył nas pierwszy, prawda? — spytała po chwili. To, że zwierzęta często uciekały gdy tylko ją dostrzegą odkryła już jako szczeniak.
Skinęła krótko głową, gdy granatowy wybrał zwierzynę. Cóż, ona nigdy pancernika nie widziała. Widywała na co dzień głównie ptactwo, czy drobne gryzonie, czasem coś nieco większego, co przypadkiem zabłądziło na ich terenach. Jednakże nie pancernika. Trochę utrudniało to sprawę, nie miała bowiem pojęcia, czego właściwie szukają, jak to zwierzę wygląda, ani jak pachnie. Korzystając ze wskazówek ojca, zaczęła rozglądać się dookoła za czymkolwiek, co mogłoby wskazywać o bliskości zwierzyny. Jakiś śladów, świeżo naruszonej ziemi, czegokolwiek, co przykułoby jej uwagę.
— Cóż... Podejrzewam, że ma pancerz — odpowiedziała z lekko rozbawioną nutką w głosie, choć zdecydowanie przeważało skupienie. Qamar zadał większość najważniejszych pytań, nie dodawała więc niczego więcej, zamiast tego nadal się rozglądając. W pewnym momencie przystanęła, nastawiając uszu, gdy usłyszała jakiś szmer. Zerknęła w tamtą stronę, lecz gdy nie zauważyła niczego szczególnego, ruszyła dalej, zrównując się z samcami.
— Lepiej, żeby nie zobaczył nas pierwszy, prawda? — spytała po chwili. To, że zwierzęta często uciekały gdy tylko ją dostrzegą odkryła już jako szczeniak.
Suí
★ ☆ ✮ ✯

★ ☆ ✮ ✯ ★ ☆ ✮ ✯
★ ☆ ✮ ✯ Karta postaci ★ ☆ ✮ ✯
★ ☆ ✮ ✯

★ ☆ ✮ ✯ ★ ☆ ✮ ✯
STAN
ZAPACH
EKWIPUNEK
•❅────✧★ ☆ ✮ ✯✧─────❅•ZAPACH
EKWIPUNEK
● Szczupła sylwetka o proporcjach typowego podrostka.
● Puszysta, gęsta sierść o ciemnogranatowej barwie i zdrowym połysku. Nieco krótsza od szaty zimowej.
● Rozcięcie na policzku.
● Nieduża, skórzana sakiewka przytroczona do boku.
● Puszysta, gęsta sierść o ciemnogranatowej barwie i zdrowym połysku. Nieco krótsza od szaty zimowej.
● Rozcięcie na policzku.
● Nieduża, skórzana sakiewka przytroczona do boku.
Zmieszane wonie rodziców i rodzeństwa, woń ziemi, lekko ziołowa nutka.
●łuski pancernika x1
★ ☆ ✮ ✯ Karta postaci ★ ☆ ✮ ✯