Strona 1 z 4
Fiołkowy Płaskowyż
: 15 sty 2025, 23:28
autor: Mistrz Gry

Niezwykle urokliwy i malowniczy zakątek, do którego nietrudno jest się dostać i które nietrudno jest znaleźć, płaskowyż jest bowiem widoczny już z daleka. Nie wiedzie do niego żadna ścieżka, lecz dostanie się tam poprzez podążanie za śladem wydeptanych w miękkiej trawie wilczych łap nie jest żadną trudnością.
Trawa jest niezwykle sprężysta i bujna, swoim pięknym zielonym kolorem cieszy oczy, a wraz z wyjątkowo licznie rosnącymi tu kwiatami tworzy istny, roślinny dywan, po którym stąpanie jest prawdziwą przyjemnością. Jednym z rodzajów kwiatów tak gęsto porastających wzgórze jest fiołek, dzięki któremu to miejsce zyskało swoją nazwę. Fiołki można spotkać niemal wszędzie, niektóre porastają nawet kilka większych głazów leżących gdzieniegdzie, na które wspinaczka jest ulubioną zabawą odwiedzających płaskowyż szczeniąt. Także i niebo niebo wydaje się mieć fiołkową barwę, a występujące na nim nieprzerwanie białe, skłębione chmury przypominają swoim kolorem i kształtem watę cukrową.
(c) Lukrecja
Fiołkowy Płaskowyż
: 24 sty 2025, 21:00
autor: Adaya
"całkiem tu przyjemnie..." — taka myśl malowała się na jej pysku, gdy niespiesznie spacerowała wzdłuż fiołkowych pól, teraz pokrytych białym puchem. Pierwszy raz wybrała się na tak długą wędrówkę bez Banny, ale przecież nie była już całkiem bezbronna — co złego mogło się stać? Miała nawet nadzieję poprzynosić jakieś pamiątki z tej wyprawy.
Fiołkowy Płaskowyż
: 24 sty 2025, 21:14
autor: Fella
Wszechobecny śnieg znacząco ujmował widokom, jakie widywała tutaj w kwiecie lata lub wczesnej jesieni. Teraz był to po prostu bezkres białego puchu, na którym wyraźniej rysowały się wydeptane ścieżki oraz roślinność pozbawioną w większości liści. Wiatr hulał w najlepsze, więc pewnie i jej zapach docierał znacznie dalej, niż zwykle.
Nie bardzo miała jak tutaj skakać między cieniami, więc spokojnie przechadzała się piechotą. Pewnie zauważyła gdzieś sylwetkę wilczycy, ale była zbyt daleko i nie zamierzała się nadzierać.
Adaya
Fiołkowy Płaskowyż
: 24 sty 2025, 21:37
autor: Adaya
dostrzec Fellę na horyzoncie nie było specjalnie trudno — nie dało się chyba bardziej kontrastować ze śnieżną bielą. Adaya uśmiechnęła się do siebie szeroko — nieznajoma była pierwszą osobą, jaką spotkała poza terenami klanu, nie licząc może innych Ognistych. Nie kojarzyła jednak by spotkała kogoś podobnego na uroczystości klanowej, więc założyła luźno że nieznajoma musi być spoza Klanu Ognia.
Adaya nie stroniła od potencjalnych znajomości — takowe mogły przydać się w przyszłości, a i sama wilczyca dużo bardziej ceniła sobie czas spędzany z kimś niż samotnie. Już nawet zdążyła żałować, że nie wzięła ze sobą Banny...
Spokojnie więc skorygowała swój krok zbliżając się do wilczycy, a gdy była już na odległość, z której mogły zobaczyć swe pyski, pomachała jej pogodnie łapą. Coś pod skórą dawało jej nieprzyjemne uczucie, że powinna uważać, ale dlaczego? Tego jeszcze nie była pewna.
Fella
Fiołkowy Płaskowyż
: 24 sty 2025, 21:46
autor: Fella
No tak, z czarnym futrem nie dało się być dalej od bieli śniegu żadnym innym kolorem, do tego na tle jasnego, mimo chmur, nieba. Ale miało to swoje zalety, nie dostawała rykoszetem na polowaniu, przy okazji zlewania się z tłem, co widzieli nie tak dawno. W pewnej chwili, łapa opadła jej niżej niż się spodziewała, lądując w płytkim wejściu, do dawno porzuconej nory. Właśnie to wytrąciło ją z zamyślenia na tyle wcześnie, by dojrzeć nieznajomą oraz jej gest, na który zresztą odpowiedziała, wykrzesując z siebie lekki uśmiech.
Powodów by nagle zawrócić nie miała, więc i ona skierowała się ku niej, w końcu też odzywając w miarę topniejącego dystansu.
— Ave. A już myślałam, że wietrzna pogoda wypędziła wszystkich ze wspólnych. — Ton jak zwykle spokojny, przecież nie każdy musiał wiedzieć, że humor to ma fatalny.
Adaya
Fiołkowy Płaskowyż
: 24 sty 2025, 21:59
autor: Adaya
uśmiech Adayi na chwilę przeszedł w lekką konsternację. Samo powitanie była jeszcze w stanie sobie tłumaczyć — spotykała różne wilki, to mógł być przypadek. Ale coraz mocniej naciskające na nią wrażenie, że coś jest nie tak, jeżyło skórę pod futrem?
Przypuszczalnie dla Felli musiało być to dziwaczne, bo po dziwnej minie jaką Adaya zrobiła, następnym ruchem było odskoczenie w tył i ugięcie łap w typowo bojowej postawie. W tym momencie była już niemal pewna.
— Jesteś pomiotem Chaosu, tak? — zapytała wyzywająco, mrużąc oczy.
Fiołkowy Płaskowyż
: 24 sty 2025, 22:09
autor: Fella
Przez cały jej pobyt tutaj, jakoś uciekła jaj przestroga Malo, bo i nie trafiała na wilki reagujące właśnie w taki sposób. Najwidoczniej musiał być i z tym pierwszy raz. Przyjrzała się wilczycy uważnie, ale jak wiadomo, tutaj niewiele to potrafiło wnieść, jeśli pamiętało się o magii. Niepozorny wilk, mógł mieć niezwykle przydatne moce.
— Wrzucanie wszystkich do jednego wora. Czyli nie pogadamy. — Sama zresztą przez odskok, spięła się lekko. Zamierzała zwyczajnie ruszyć dalej, zostawiając ognistą w spokoju.
Fiołkowy Płaskowyż
: 24 sty 2025, 22:24
autor: Adaya
syknęła krótko na jej słowa. Ruszyła wolno po okręgu, wyraźnie nie chcąc szarżować prosto na czarną. Oceniała ją wzrokiem. Była szczupła, może nawet trochę zgrabniejsza niż ona sama, ale wyraźnie czuła magiczną aurę wokół. Może faktycznie powinna odpuścić? I co? Wezwać Ognistych? Czy faktycznie przejęli by się tym że spotkała jedną Cienistą wilczycę? Jej zdaniem — powinni. Ale poza Banną nie zdążyła z nikim jeszcze nawiązać mocniejszej relacji.
— Każdy z was służy plugastwom, nie mów że nie. — warknęła, trochę grając na czasie.
Co robić? Co robić?
Fella
Fiołkowy Płaskowyż
: 24 sty 2025, 22:31
autor: Fella
W kościach już czuła, że rozwinie się z tego utarczka i oby tylko słowna.
— Niektórzy z panteonu w który wierzą Cieniści rzeczywiście są brutalni, ale nie wszyscy. Do tego, nie wszystkie wilki ich wyznają. — Nadal mówiła spokojnie, bez uniesień lub chłodu. Jednocześnie miała swoją rozmówczynie na oku, tak na wszelki wypadek.
— No chyba, że chodzi Ci o czyny. Wtedy również, nie każdy wilk praktykuje wszystko co wyprawia klan. — Poruszyła uchem w tył, jakby sprawdzając czy są tutaj same. Nie tyle obawiała się jakiejś zasadzki, bo i nie wiedzieli, że ktokolwiek z cienia tutaj będzie. Ot, dodatkowy rozmówca mógł rozładować napięcie lub wręcz przeciwnie.
Adaya
Fiołkowy Płaskowyż
: 24 sty 2025, 22:59
autor: Adaya
na chwilę znów ją zaskoczyła, widać to było po nieznacznym uniesieniu ciała i mimice pyska. To brzmiało absurdalnie — czemu w takim razie mieli by przystawać do Klanu Cienia? Dla samej potęgi? Czy Cieniści pozwolili by komukolwiek wieść życie niezgodne z ich poglądami i religią? To się wszystko po prostu nie trzymało kupy.
Zamrugała szybko i otrząsnęła się z tej chwilowej niepewności.
— W takim razie powiedz to. Powiedz, że wyrzekasz się bóstw Chaosu i nie podążasz ich ścieżką. Czuję w tobie ich plugawe moce, udowodnij mi, że się mylę. — powiedziała, znów przyjmując bojową postawę tym razem jednak unosząc w górę jedną z przednich łap. Przy opuszkach zapłonął mały płomyk, który powoli rósł w siłę.
Fella
Fiołkowy Płaskowyż
: 24 sty 2025, 23:15
autor: Fella
Z tego co wiedziała, nikt nie wymuszał wiary na klanowiczach, przynajmniej za panowania Beliara. Ona jednak nie zaliczała się do wilków, które od niej stroniły, co zresztą było widać po drobnym wisiorku jaki nosiła. Para drobnych skrzydeł, w całości wykonanych w metalu czasem wyłaniała się z czarnego futra, pozostając symbolem Merkumere.
Mogła nie zgadzać się z niektórymi rzeczami, ale w życiu nie przyznałaby tego przed innym klanem.
— A ty, wyrzekłabyś się wierności swojej alfie? — Zmrużyła lekko ślepia, na ten pokaz mocy i mimowolnie wróciła myślami do rozmowy w katakumbach. Nie zamierzała też stać się łatwym celem do przypalenia, więc ledwie chwile później na czarnym jak noc futrze, pojawiły się jasne znaczenia.
///No to ten, odpalam pandemonium
Fiołkowy Płaskowyż
: 24 sty 2025, 23:55
autor: Adaya
sam wisiorek Adayi mówił praktycznie nic, natomiast Felli pewnie było by ciężko wypierać się swoich mocy — magia chaosu naznaczyła ją przecież jedną z najbardziej chakterystycznych dla Klanu rang.
Włosy na karku Ognistej były już nastroszone, ale gdy pierwsze złociste błyski przecięły czerń futra Fearel, uniosły się one jeszcze nieco wyżej. Niestety w tym momencie nawet najeżona jak szczotka, nie miała by szans prezentować się potężniej niż Cienista.
Głuche warknięcie wydarło się z płowej gardzieli.
— Jesteś tylko kolejnym wilkiem mamionym siłą chaosu. — warknęła, a potem cisnęła w wilczycę płomieniem, samej gotując ciało do ewentualnego uniku.
Fiołkowy Płaskowyż
: 25 sty 2025, 1:13
autor: Fella
Była pewna, że kilka wilków jakie znała, właśnie przestałoby okazywać jakąkolwiek cierpliwość i po prostu zaatakowało, w efekcie czego najeżona wilczyca skończyłaby w jednej w klatek. Ona jednak nie atakowała bez powodu i jak do tej pory, nikt nie zalazł jej za skórę na tyle mocno, by to zmienić.
— Wyjaśnisz chociaż, skąd ta niechęć? — Tego była akurat ciekawa, czy jest to podszyte czymś konkretnym, co przytrafiło się jej lub komuś bliskiemu, czy raczej było to wynikiem jakiegoś wpajania niechęci wobec cienistych, wśród ognistych. W obu wersjach widziała wysokie prawdopodobieństwo spełnienia, bo przecież sama na wstępnie swojego szkolenia usłyszała, by trzymać się z daleka od dwóch klanów — Ognia i Potępienia.
Dopiero gdy ta spróbowała ją zaatakować, odruchowo zmarszczyła grzbiet nosa, odsłaniając przy tym po części kły. Ogień jednak porwany został wraz z powiewem wiatru, co delikatnie ją zmyliło. Czyżby nie miała przed sobą kogoś doświadczonego w walce? Nie żeby ona miała jakieś, poza kilkoma scysjami w okolicy Czarnego Lasu oraz na arenie z Malo.
@Adaya
Fiołkowy Płaskowyż
: 25 sty 2025, 1:25
autor: Adaya
poczuła ukłucie niecierpliwości, gdy okazało się, że płomień nie dotarł do celu. Czego zresztą mogłaby się spodziewać — w końcu nie ćwiczyła, choć niejednokrotnie to sobie obiecywała. Cóż, ma teraz za swoje, eh...
Pytanie Felli z kolei było całkiem uzasadnione, natomiast zdecydowanie jego poważnym problemem był moment. Bo Adaya nie uważała, że teraz jest dobry pomysł by przysiąść i jeszcze raz sobie wszystko wyjaśnić.
Zresztą własciwie jakie to miało znaczenie? Dla Iskry było nader wystarczające, że czarna zdecydowała się stanąć po stronie tego, co wyrządziło jej wcześniej tak wiele krzywdy. W oczach Adayi, Fella mogła równie dobrze trudnić się zbieraniem kwiatków dla ciężarnych matek — wzory na jej futrze aż nadto wskazywały na to czyje błogosławieństwa przyjmuje.
Kłapnęła wściekle paszczą.
— Ty naprawdę nie wiesz co robi twój Klan? Z alfą, któremu służysz na czele? Nie ma znaczenia czy mordowałaś czy nie, siły których używasz są plugawe. — wyrzuciła z siebie, prawą łapą znów formując kule i ciskając nią wściekle w wilczycę.
Fiołkowy Płaskowyż
: 25 sty 2025, 14:16
autor: Fella
Bardzo nie chciała, by cała ta sytuacja eskalowała do momentu, w którym zostanie zmuszona do poważniejszej obrony lub oddania ognistej, by ta w końcu przestała szukać zaczepki. Dlatego tez próbowała ją zagadać i jednocześnie wybadać za co chce ją tu spalić, swoimi sztuczkami.
Z oczywistych powodów trzymała też dystans, nie wiedząc czy zgrywa się z niej, czy rzeczywiście magia tego całego feniksa ją zawodzi.
— Wiem, że żaden z nich święty nie jest, ale każdy klan ma za uszami coś paskudnego. — Do czego to doszło, by broniła morderców i gwałcicieli... Ale tak, przysięgała wierność i dotrzymać jej zamierzała, bo i poznała drugą stronę Cienistych. Dali jej coś, czego nie miała.
Tym razem ogień nie zbłądził, do tego poruszał się na tyle szybko, by poczuła ciepło na swoim boku.
— Jeszcze raz i Ci oddam, a wierz mi, nie chce tego. — Ostrzegła, zerkając na futro, czy aby na pewno jej go nie wypaliła.
Adaya
Fiołkowy Płaskowyż
: 25 sty 2025, 14:32
autor: Adaya
— i rolą klanów powinno być ucinać takich osobników, nim zrobią komuś krzywdę. — warknęła. Bo tak, Fella miała rację, wśród Ognistych byli na pewno też tacy, którzy mając możliwość zrobili by lub próbowali zrobić rzeczy, których nie powstydził by się żaden Cienisty. Ba, w Klanie Płomienia przecież też mieli takich. I każdy z nich był świadom, że ich występki nie są tolerowane już od momentu, gdy udało się je wykryć.
— Trafię raz a dobrze i nie będziesz w stanie. — mruknęła bardziej do siebie niż do niej, możliwe zresztą że wiatr porwał te słowa nim dotarły do uszu czarnej. To, co z kolei Fella musiała widzieć bardzo dobrze, to że oczy Ognistej wyrażały absolutną nienawiść. Tak, gdyby tylko mogła, spopieliła by przeciwniczkę w miejscu.
Zdaniem Adayi jednak, dała jej przecież szansę. Przecież nieznajoma mogła wyprzeć się swych obrzydliwych bóstw, zamiast tego, ubierając to pod płaszczyk wierności alfie, wolała przywołać moce, które owe plugawe bóstwa jej dały.
Kolejna kula ognia zaczęła płonąc w łapie Iskry. Jeden dobrze trafiony cios i powinno pójść łatwiej. Mogła by jeszcze spróbować skrócić dystans, ale bardzo nie chciała by nieznajoma miała okazję choćby ją dotknąć. Kto wie co magia chaosu robi z jego wrogami...
Spróbowała raz jeszcze wymierzyć, tym razem celując już prosto w głowę. Jeden dobrze trafiony cios...
//użycie Jęzor Ognia (podpis)
Fella
Fiołkowy Płaskowyż
: 25 sty 2025, 18:05
autor: Fella
Nie było źle, chociaż z dwie kępki zdawały się mieć przypieczone końcówki i jedynie przez wiatr nie czuła nieprzyjemnego dla nosa odoru spalenizny.
— Ciekawa jestem, która w kolejce jesteś ty, skoro otwarcie mnie atakujesz. — Syknęła, nie kryjąc już swojej niechęci. Dawała jej szanse na odstąpienie i nie wymagała nawet przeprosin. Mogła sięgnąć po rozum i zwyczajnie się wycofać, ale wraz z tym jak jej ogień sięgnął je policzka i kawałka szyi, okazja ta przepadła.
Warknęła, czując nieprzyjemny ból i pieczenie przybierające na sile. Odruchowo przymknęła prawe ślepie, w obawie uszkodzenia go przez płomień.
— Ty.... — Nie skończyła, bo zaraz znikła w lichym cieniu niewielkiego krzewu za sobą i wyszła zaraz przy prawym boku ognistej. Nie zamierzała dać jej czasu na reakcję, od razu dobierając swojego sztyletu. Ostrze miało sięgnąć jej barku i podstawy szyi.
//no to gryzienie 3x za 5PŻ według stat z pandy
Adaya
130/150 — PŻ Fell
Fiołkowy Płaskowyż
: 25 sty 2025, 18:37
autor: Adaya
miała już dość tych prób pogawędki, ciskanie płomieniami zużywało więcej siły niż mogła by się spodziewać, a biorąc pod uwagę, że miała problemy z trafialnością, dodatkowe rozpraszanie się na słuchanie tych bzdur nie brzmiało jak dobry pomysł. Może i atakowanie wilczycy wydawało się być mocną reakcją, bo ta wydawała się unikać walki, ale przecież dawała jej szansę, no dawała.
— Milcz... — warknęła, a w następnej chwili praktycznie udławiła się tym słowem, bo czarna diablica zniknęła jej sprzed pyska. Adaya zadrżała. Zdążyła jeszcze zapalić kolejny płomień w łapie, gdy nagle coś wyskoczyło obok niej i wbiło ostrze w jej bark.
Jęknęła panicznie i płonącą łapą spróbowała zdzielić Fellę w pysk. Fartem Cienistej, zaskoczenie sprawiło, że z małej kuli ognia, został zaledwie niewielki rozproszony płomień, który ledwie osmalił jej futro gdzieś prawdopodobnie przy szyi przeciwniczki. Prawdopodobnie dało to jednak czas Ognistej by odskoczyła i z krwawiącą raną.
— Nie dotykaj mnie swą plugawą magią! — warknęła, starając się ignorować rwący ból. Nie spodziewała się, że wilczyca umie się teleportować. To bardzo komplikowało sprawę.
— Zbliż się jeszcze raz i spalę cię żywcem!
Fiołkowy Płaskowyż
: 25 sty 2025, 19:03
autor: Fella
Sztylet został w jej łapie, a szkoda, bo z ostrzem wbitym między mięśnie poruszanie byłoby o wiele trudniejsze i pewnie nie odskoczyłaby jej dalej. Nic się jednak nie stało, nawet gdyby zaczęłaby teraz uciekać, była w stanie prędko do niej nadgonić i wyjść niemal przed nosem lub o jej boku, w zależności w którą stronę pogna.
— Przypomnę, że sama to zaczęłaś i tak się składa, że nie mam ochoty odpuścić. — Kąciki pyska drgnęły lekko ku górze, za co najpewniej za jakiś czas będzie pluła sobie w brodę. Wilczyca nie zdawała sobie sprawy, ale przebiła bąbelek z całą jej frustracją z ostatnich dni i cała ta przepychanka, okazała się całkiem sprawnym sposobem na upuszczenie pary.
W duchu wiedziała kto tak robił, tylko czy przyznałaby się, że miała to poniekąd we krwi? Raczej nie.
Powolnym krokiem odbiła po łuku w lewo, tak jak robiła to z Malo. Nie znikała jednak, śnieg i tak zdradziłby jej pozycje. Po którymś kroku przyśpieszyła, otwarcie skacząc na ognistą od jej prawej strony, z zamiarem powalenia na ziemię. Pazury najpewniej poraniłyby jej skórę na ciele, ale głównym zamiarem było złapanie zębami za szyje z boku i dociśnięcie jej do ziemi.
//po raz kolejny to co wyżej
atak x3
Adaya
130/150 — PŻ Fell
Fiołkowy Płaskowyż
: 25 sty 2025, 20:53
autor: Adaya
no, z tym akurat nie zgodzić się nie mogła. W normalnych warunkach podobne odgrażanie się miało by pewnie znamiona groźby, ale Adaya widziała już, że trochę źle oceniła przeciwnika. Myślał by kto, że chaos obdarza wilki takimi mocami, że nawet czysty ogień nie jest w stanie po prostu przechylić sił na jaj stronę... Właściwie nie to, że nie spodziewała się tego, ale doprawdy — nie mogła trafić na kogoś, kto był jedynie fanatykiem, bez niesamowitych świecących znaków i teleportacji?
W jednej chwili jeszcze miała ją na dystans, w następnej widziała tylko jak czarno-złote ciało leci prosto na nią. Zdążyła się trochę przepozycjonować, ale dużo to nie dało. Przygnieciona przez silniejszą wilczycę, wierzgała chwilę, nie pomagając żadnej ze swoich ran, ale będąc odwróconą przodem do niej, znów rozpaliła ogień przy każdej z przednich łap i takimi oto płonącymi łapami, spróbowała złapać jej szyję lub gdzieś w okolicach pyska. Nie był to typowy ruch w wilczych walkach, ale to nie pazury miały być bronią, a płonący tuż przy nich ogień. Dobrze, że Adaya nie widziała HP poola Felli, bo pewnie dostała by depresji.
//użycie Jęzora Ognia
//ej dobra, bo zaraz zapomnę liczyć PŻ
-15 z poprzedniego
-15 z tego wyżej