Strona 5 z 9

Leśna Idylla

: 21 kwie 2025, 12:27
autor: Ammat
Leśna idylla wydawała się na pierwszy rzut oka idelalnym miejscem bo w końcu mak — to chwast. A gdzie rosną najczęściej chwasty? Tam gdzie zazwyczaj ich nie chcemy lub się nie spodziewamy toteż, pomyślał sobie że ruiny to idealne miejsce na chwasty. Krążył najpierw wokół. Nie znał się na kwiatach wiec trochę zgadywał jak mógłby wyglądać mak. Postanowil po prostu zrywać każdy czerwony kwiatek — bo to była cała wiedza na ten temat. W końcu jednak chyba znalazł to co potrzebował. Maki chwiały się nieopodal ruin, trochę go kusiło tam wejść ale niezbyt miał na to czas w tej chwili. Białas pomyślał że jeszcze tu wroci i zwiedzi te ruinki. Wyglądały naprawdę okazjonalnie. W każdym razie począł zbierać nasiona maku i sam mak bo jednak do końca nie był pewien co tam potrzeba. Wszystko chował do wora...( hehe a wór do jeziora ) który potem wylądował po prostu w jego torbie

Leśna Idylla

: 21 kwie 2025, 12:54
autor: Ammat
Strasznie kusiło go żeby wejść do ruin i gdy miał już odpowiednią ilość postanowił wejść jednak teraz. Rozglądał się dookoła ale na nic ciekawego nie natrafił. Kilka tańczących cieni w słońcu odbijających się od skał, a tak cisza i spokój. Sprawdził jeszcze torbę by nic mu nie wypadło i ruszył dalej. Zerknął jeszcze na listę./zzt

Leśna Idylla

: 14 maja 2025, 11:10
autor: Ezayra
Zbieractwo Quercus (liście dębu)
Ezayra wsunęła się pomiędzy omszałe pnie, unosząc nos ku wiatrowi. Zapach był znajomy — cierpki, suchy, pełen życia mimo swej szorstkości. Liście dębu. Ruszyła wolno, ostrożnie stąpając po miękkim poszyciu. Ruiny wokół wyglądały jak sny wyrzeźbione z kamienia — przeszłość zaklęta w ciszy. Zadrżała. Nie ze strachu. Z podziwu.

Leśna Idylla

: 14 maja 2025, 11:25
autor: Ezayra
Zatrzymała się pod pochylonym, porośniętym bluszczem posągiem. Twarz kamiennego wilka zerkała gdzieś ponad nią — pustym, wiecznym wzrokiem. A tuż przy łapie rzeźby... liście. Niektóre jeszcze zielone, inne suche, szeleszczące. Dąb musiał rosnąć niedaleko. Ezayra pochyliła się, zaczęła wybierać ostrożnie najzdrowsze okazy.

„To nie tylko dla Misaki. To… dla nas wszystkich.”

Leśna Idylla

: 14 maja 2025, 11:56
autor: Ezayra
Niosła w pysku kilka listków, wracając spokojnym krokiem przez zarośla. W oddali błyszczał porzucony portal — kamienie jakby drżały od magii sprzed wieków Ale tutaj... panował spokój. Cichy, głęboki. Ezayra westchnęła lekko, zatrzymując się na moment. „Może faktycznie… to miejsce jest czymś więcej.” Liście szeleściły, gdy ruszyła dalej — w stronę klanowych terenów.

/zt

Leśna Idylla

: 16 maja 2025, 10:57
autor: Ezayra
Zbieractwo Quercus (liście dębu)
Ezayra stała chwilę w ciszy, wpatrując się w pustą przestrzeń wśród ziół — miejsce, w którym powinien leżeć ostatni liść dębu. Niestety, wszystkie, które zebrała wcześniej, już wykorzystała. Westchnęła cicho, prostując łapy i unosząc pysk do nieba.
„No dobrze. Skoro natura nie chce mi ich podać pod nos... to znajdę je sama. Znowu.”
Obróciła się i ruszyła w stronę gęstszych partii lasu, gdzie rosły starsze drzewa.

Leśna Idylla

: 16 maja 2025, 11:01
autor: Ezayra
Tym razem nie było to takie proste. Liście jeszcze wisiały wysoko, zbyt świeże, zbyt wysoko, zbyt zielone. Ezayra przeszukiwała runo leśne, zaglądała pod krzaki, obwąchiwała mech i stare pnie.
Zamiast irytacji, czuła raczej cichą determinację.
„Cierpliwości. Gdzieś musi być.”

Jej ogon drgnął, gdy dostrzegła coś brązowego między paprociami.

Leśna Idylla

: 16 maja 2025, 11:28
autor: Ezayra
Liście dębu! Nie było ich wiele, ale wystarczyły. Delikatnie wyciągnęła je z mokrej ściółki, uważając, by ich nie uszkodzić. Przytroczyła znalezisko do siebie przy pomocy cienkiej gałązki i liści, zabezpieczając wszystko przed wiatrem. Spojrzała jeszcze raz w górę, na potężne konary dębu nad sobą.
„Drugi raz, a jednak się udało.”
Z cichą ulgą ruszyła z powrotem w stronę klanowych terenów, niosąc kolejny dar dla lecznicy.

/zt

Leśna Idylla

: 28 maja 2025, 19:00
autor: Ammat
[ zbieranie żywica]

WIlk przybył do lasu, gdzie i drzewa tam i żywica podobno nie? Szedł powoli rozglądając się dookoła, na razie szedł powoli, musiał wejść głębiej w knieje. Leśna idylla wydawała się być najlepszym miejscem do tego. Czuł że jego cel był już na wyciągnięcię ręki.

Leśna Idylla

: 28 maja 2025, 20:18
autor: Ammat
Wilk wszedł głębiej do lasu, rozglądał się za drzewami i żywicą, miał ze sobą słoiczek. Pyk pyk do zbierania ale nic tu nie kapało. Westchnął podirytowany. Wyciągnął nóż i zaczął skrobać jakieś drzewo lecz znów nic. Szedł dalej klnąc pod nosem. Wchodził głębiej i głębiej. Las gęstniał i ciemniał. W końcu udało mu się znaleźć gruby dąb, z którego płynęło płynne żółte złoto — żywica Czyli coś po co tu przyszedł. Ostrożnie się rozejrzał czy nie ma tu jakiejś zasadzki. Na szczęście tylko śpiew ptaków i cisza. Podszedł ostrożnie i zebrał tyle ile się zmieściło.

Leśna Idylla

: 28 maja 2025, 20:18
autor: Ammat
Kiedy skapła ostatnia kropelka, Białas schował do torby i wybył szybciutko/zt

Leśna Idylla

: 01 cze 2025, 11:35
autor: Sovillo
[zbieractwo: sok z brzozy]

Mały blondas o kręconej grzywce przydreptał tu z terenów Ognistych. Tam powietrze było gęste od ciepła, a piasek pod łapami nagrzany do tego stopnia, że aż parzył poduszeczki. Futrzasta kulka energii, która zazwyczaj niczym kometa przemierzała świat, dziś była... lekko sterana. Wilcza Kraina bywała zbyt upalna nawet dla syna Jutrzenki. Idąc za podszeptem intuicji (a może za cieniem skrzydlatego owada?), podreptał w stronę gęstego lasu, który majaczył na horyzoncie. Przekroczywszy granicę Leśnej Idylli, poczuł natychmiastową ulgę. Promienie słońca, choć wciąż obecne, przefiltrowane przez liście stawały się miękkie i zdecydowanie mniej dokuczliwe. Światło tańczyło tu inaczej, nie płonęło, a migotało. Odetchnął z ulgą, brodząc w chłodnym leśnym poszyciu z mchu i gałązek. Korzenie oplatały starożytne kolumny, a mech jak zielony koc otulał pęknięte kamienie osłaniając leśne serce od spojrzeń z zewnątrz. Mimo tajemniczego, lekko mrocznego piękna jakim odznaczało się to miejsce, nie czuł strachu. Czuł spokój. I wielkie, przeogromne pragnienie. Dziarsko podreptał przed siebie szukając (trochę na oślep) jakiegoś źródła wody z którego mógł się napić. Nie znalazł co prawda strumienia, lecz wśród zarośli dostrzegł pochyloną brzozę, której kora została niedawno zadrapana, być może przez czyjeś poroże lub pazury. Aż tak się na tym nie znał.

Leśna Idylla

: 01 cze 2025, 11:47
autor: Sovillo
[zbieractwo: sok z brzozy]

pomiędzy rozchylonych włókien płynął przejrzysty, błyszczący sok. Sovillo podszedł z zaciekawieniem, oblizał pyszczek i zupełnie bez zastanowienia polizał pień.
— Mmmm... — Wymruczał zachwycony. Sok był chłodny, odrobinę słodki, leciutko drzewny. Prawie Idealny.
Zmarszczył lekko nosek i przysiadł obok drzewa. Zamyślił się, przechylając głowę raz w jedną, raz w drugą stronę. Powinien zanieść trochę rodzicom i braciom, oni pewnie usychali z pragnienia, w domu było niemożebnie gorąco. Rozglądnął się gorączkowo, szukając czegoś, co mogłoby posłużyć za naczynie. Z początku podbiegł do pobliskiego kamienia z lekkim zagłębieniem, ale było tam tylko błoto i kilka listków. Zamyślił się. Potem przypomniał sobie o muszlach — takich, co czasem zostają po ślimakach albo porzuconych przez ptaki. Bursztynowe oczy aż zabłyszczały, a nad jego kosmatym łebkiem prawie zapaliła się żarówka. Przecież muszelka też może być jak miseczka! Pobiegł więc kawałek dalej, intensywnie grzebiąc w ściółce, aż w końcu, triumfująco, wrócił z dużą, spiralną muszlą która kiedyś pewnie była domem dla jakiegoś sporego winniczka. Trzymał ją ostrożnie w zębach, bardzo uważając, żeby jej nie upuścić i podreptał z powrotem do brzozy.

Leśna Idylla

: 01 cze 2025, 12:07
autor: Sovillo
[zbieractwo: sok z brzozy]

Ułożył muszlę ostrożnie pod nacięciem w korze i wpatrzył się w nią z ogromnym zaangażowaniem, jakby samym spojrzeniem mógł przyspieszyć kapanie. Kiedy pierwsze krople soku zaczęły leniwie spływać do środka, od razu zaczął przebierać łapami w miejscu.
No szybciej, szybciej! — pomyślał z rosnącą frustracją, zaglądając do muszli co kilka sekund, jakby każda miała przynieść cudowne jej napełnienie. Kręcił się wokół drzewa, raz kładł się, raz siadał, to znów wstawał i zerkał niecierpliwie, marszcząc nosek. Ale nawet w tym całym rozgorączkowaniu jego myśli wciąż krążyły wokół planu. Jeśli już i tak musi czekać, to może wymyśli, co dodać, żeby sok był jeszcze lepszy? Może trochę miodu... albo kwiatów, takich żółtych, co pachną jak lato. Musi tylko sprawdzić, czy jeszcze gdzieś tu rosną. Ale najpierw, ten przeklęty sok, któremu się wcale nie śpieszyło. Choćby miało to zająć całe popołudnie, a on musiałby przez ten czas chodzić w kółko trzy tysiące razy. (Chociaż wcale nie wiedział ile to jest trzy tysiące). Gdy poziom soku w muszli wreszcie wydał mu się zadowalający, chwycił delikatnie naczynie zębami i uniósł głowę z dumą. Sok miał cudowny, lekko złotawy kolor i pachniał jak las po deszczu. Ledwo się powstrzymał żeby nie wypić go całego samemu. Z wysoko uniesionym ogonem i uważnie stawianymi krokami ruszył dalej w głąb lasu, szukając czegoś słodkiego, co dopełni jego dzieła. W jego wyobraźni już teraz lemoniada lśniła w świetle promieni przebijających się przez liście, a wszyscy pili ją z zachwytem. Musiał tylko znaleźć miód. Chyba kiedyś słyszał, że robią go pszczoły?

/zt

Leśna Idylla

: 01 cze 2025, 19:27
autor: Lestat
// zadanie na dzień dziecka///

[ zbieractwo : poziomki]

Gdzie by tu szukać poziomek? Nie do końca wiedział gdzie mogą być te mini truskawki, ale pomyślał że może właśnie w kniejach urodzaju, gdzieś w lesie. Zmarszczył lekko nosek i przysiadł zmęczony tym podróżowaniem. Machnął seksowną grzwyką. Poprawił kapelusz o kroju tricorna żeby zawsze wyglądać wspaniale jak jego ojciec. Szedł właściwie za intuicją, instynktem. Na zasadzie prób i błędów. Jego lapy po raz pierwszy dotknęły zimny mech zamiast kamiennego zamku. W końcu był księciem ale dziś postanowił nieco porzucić swoją książecość. Powinien za niego zbierać jakiś sluga. Może Vuotta? Ale teraz był sam. Nie chciał czekać.

Leśna Idylla

: 01 cze 2025, 23:12
autor: Lestat
Wilk tuptał przed siebie. Szedł z zaciekawieniem wypatrując małych przyziemnych krzaczków. Co jeśli nie znajdzie poziomek? Co jeśli będzie lipa? Westchnął cicho. W sumie nie do końca wiedział jak poziomki wyglądają. NIby o nich coś kiedyś słyszał w porcie ale tam już były dorodne zerwane owoce! Co jak uzbiera coś innego? Złote oczy zabłysły jednak mocno bo dojrzał jakieś czerwone krzaki ale nie wyglądało to jednak na poziomki więc poszedł dalej.
— no hej cip cip poziomki — mruknął i zaczął nucić sobie jakąś szantę okrętową
— ciągnij... chociaż mokre plecy ciągniiij chociaż przestać pragnieesz- nagle się potknął o jakiś korzeń a nos niemal wpadł na poziomi ! Co za fart! Młodzik powąchał leżąc na ziemi. Szybko jednak się podniósł i zaczął zbierać. W sumie nie wiedział czy coś jeszcze potrzebował do swojej lemoniady.

Leśna Idylla

: 01 cze 2025, 23:13
autor: Lestat
Kiedy już wyzbierał do koszyczka wystarczająco czerwonych jagódek postanowił poszukać jakiegoś kubka, a może dzbanka ? W każdym razie jakiegoś naczynia coby zrobić w czymś tą lemoniadkę. /zt

Leśna Idylla

: 09 cze 2025, 9:37
autor: Ammat
Jako iż był sprawcą tego spotkania, postanowił że pojawi się pierwszy. Chciał też wypróbować te swoje nowe zdolności, umiejętności, jaką jest niewidzialność. Cóż to były początki więc nie szło mu to najlepiej. Widzieliście grubego człowieka za cienkim drzewem? Właśnie tak teraz wyglądał Ammat! No póki co nie był w tym najlepszy. Jego krok był głośny choć nie aż tak jak kiedyś. Nieco spadł ze swojej tężyzny, za to krok zrobił się bardziej Elastyczny. Teraz odkrywał swoje ciało na nowo. Kiedy już się wystarczająco nabawił swoimi nieudolnymi skrytobójczymi umiejętnościami, zawył dosyć glośno by jego sojusznicy go usłyszeli, że już tu jest.
Czas zacząć polowanie. A on kochał polowania. Nic tak nie sprawiało mu frajdy jak to że ruszy w pogoń za ofiarą, skoczy na nią i wbije swoje kły i pazury. Czekał cierpliwie bo życie nauczyło go tego. Czy przestał w duszy być Piewcą? Nie. Ale musiał przyzwyczaić się do nowej roli.
Beliar Żyleta Neffrea Mavi Alov Nyks Hürrem

Leśna Idylla

: 09 cze 2025, 9:44
autor: Hürrem
Wilczyca mimo że była nieopodal koloseum, usłyszała wycie, no i też co jakiś czas zaglądała w wieści. Miała też pozwolenie od Alfy by zjawić się na tym polowaniu. Może to będzie okazja żeby jakoś coś wymyśleć na polepszenie swojego losu? Nie mogła się bać jak jakaś mysz. Zjawiła się więc tutaj szybko, cicho i bezszelestnie, na pewno szło jej to lepiej niż rogaczowi. Była mała i zwinna.
— Ave -powitała białego wilka. Skłoniła pysk i usiadła gdzieś nieopodal czekając na resztę w sumie. Zastanawiała się czy Amaruq też będzie na polowaniu.

Leśna Idylla

: 09 cze 2025, 12:19
autor: Iskariot
Zmaterializował swoje dupsko w cieniu drzewa i przysiadł sobie na gałęzi, wygodnie oparty na pniu i zawołał do tych niżej. — Ave. Polowanie? — Jakakolwiek odpwowiedź miałaby nie być, popatrzy sobie, a może nawet kiwnie palcem.

Użycie umiejętności profesyjnej Myśliwy (poz. 3) – obniża siłę/zręczność wymaganą do wytropienia zwierzyny o ½ i skraca jego minimalny czas o 5 minut. Myśliwy otrzymuje dodatkowe 2 PD za odbyte polowanie i nie traci PŻ na jego skutek. Jeżeli poluje z kompanami, towarzysze, którzy nie posiadają profesji myśliwego, otrzymują dodatkowe 2 PD.
Koszt – 40 energii