Strona 4 z 4
Wodospad
: 14 cze 2025, 21:22
autor: Nazuna
Nazuna uśmiechnęła się szeroko, tym razem bez ani grama kokieterii — tylko ciepło, radość, ten błysk w oku, który pojawia się, gdy serce zaczyna bić ciut szybciej, ale nie z podniecenia... tylko z ekscytacji.
— Lemoniadkę mówisz? — Rzuciła z rozbawieniem, unosząc brew. — To się znajdzie... może i z miętą! — Delikatnie, z wdziękiem, wypłynęła ku brzegowi. Gdy łapy dotknęły dna, przeciągnęła się jak kotka, pozwalając wodzie spłynąć z beżowej sierści, błyszczącej teraz w słońcu jak bursztyn. Wrzosowe warkocze opadły po bokach pyska, trochę wilgotne, ale wciąż starannie splecione.
Zatrzymała się na moment i spojrzała przez ramię — na Averilla, którego czerwień spojrzenia odbijała się w tafli wody.
— Do zobaczenia, ukochany! — Zawołała lekko, a to jedno słowo wypowiedziała tak naturalnie, że aż sama się zaskoczyła jego brzmieniem.
Potem, bez wahania, odbiła się od ziemi i pognała przez las — z lekkością, sprężystością i radością w sercu. Szukać smakołyków, zapachów, może piór, może owoców... Ale przede wszystkim — szykować się na spotkanie, które mogło być początkiem czegoś znacznie więcej niż tylko pikniku.
/zt.
Jak będziesz chcieć tę kontynuację to daj znać <3
Wodospad
: 14 cze 2025, 22:52
autor: Averill
// ja bardzo chętnie :v//
Wilk wypłynął i skinął głową uśmiechając się pod nosem. Czy to bedzie zdrada? Właściwie sam nie wiedział. Ostatnio jakoś tak z Cascą słabo nadawali na tej samej fali i ciężko szło. Z nazuną było zupełnie inaczej jakoś tak... przyjemniej . Spoglądał jeszcze jak odbijała się z lekkością po czym wybył rozanielony/zt
Wodospad
: 26 cze 2025, 2:00
autor: Sekki
⠀⠀⠀⠀Nie pozostało mu nic innego jak szukać dalej, zapuścić się jeszcze głębiej w nieznane. Szum wodospadu skutecznie zagłuszał wszystko dookoła, dzięki czemu — zapewne błędnie — czuł się w miarę pewny siebie. Stał niedaleko skały o którą obijały się spadające z wysoka hektolitry i obserwował teren dookoła.
Beliar
Wodospad
: 26 cze 2025, 20:20
autor: Beliar
Bury samiec stał po przeciwnej stronie strumienia, z łbem pochylonym w stronę jasnej, czystej tafli, z której blady język leniwie pobierał wodę. Resztki zaschniętej krwi osadzonej na piersi, szyi i podbródku świadczyły o tym, że niedawno wrócił z polowania, choć po jego ofierze nie było już najmniejszego śladu. Zamoczył pysk głębiej w rzece by choć trochę obmyć go ze szkarłatnej posoki, a potem dźwignął go w górę i potrząsnął nim na boki by pozbyć się z fafli nadmiaru wody. Dopiero wówczas, postawiwszy uszy do przodu zorientował się, że nie był tu sam. Zielone ślepię zmierzyło dość neutralnym wejrzeniem stojącego wśród skał złotookiego i — sądząc po jego gabarytach i posturze — wciąż bardzo młodego samca, szybko jednak tracąc nim zainteresowanie. Uznał widocznie, że kimkolwiek ten wilk był, nie stanowił dla niego ani zagrożenia, ani w sumie wyzwania.
Wodospad
: 26 cze 2025, 20:57
autor: Sekki
⠀⠀⠀⠀Nie od razu dostrzegł obecność kogoś innego, za co sprzedał sobie wewnętrzną naganę. Mimo młodego wieku i relatywnego braku doświadczenia nie lubił dawać się zaskakiwać komukolwiek, a jednocześnie wiedział, że było to zwyczajnie nieuniknione. Przez chwilę rozważał czy nie pójść w swoją stronę — tym bardziej skoro nieznajomy nie wykazał żadnych zamiarów, ani tych dobrych ani złych, niemniej wewnętrzna, niezaspokojona ciekawość nie pozwoliła mu tak łatwo odpuścić. Przypomniał sobie słowa matki o zdobywaniu wiedzy.
⠀⠀⠀⠀Wiedziony impulsem zeskoczył w dół skał i idąc w miarę blisko krawędzi wody zbliżył się powoli do masywnej bestii jaką był wilk przed nim. W zasięg wzroku wpadła ubrudzona czerwienią sierść, na której widok nie znalazł w sobie już tyle pewności co na samym początku. Czy to aby na pewno był dobry pomysł? Raczej nie. Odchrząknął mimo tego.
⠀⠀⠀⠀ — Szukam wilków z Klanu Cienia — zaczął, pozbywając się z głosu wątpliwości. Omiótł też samca sugestywnym spojrzeniem, jakby nim samym sugerował, że zgadzał się z przedstawionym niegdyś opisem Cienistych.
Wodospad
: 26 cze 2025, 21:17
autor: Beliar
Ucho drgnęło, wychwytując wśród szumu wodospadu stukot pazurów, skrobiących powierzchnię skał, które pokonywał właśnie młody adept, skracając z każdym susem i krokiem dzielący ich dystans. Dopiero gdy upewnił się, że wilk rzeczywiści zmierzał w jego stronę — dźwignął pysk ponownie w górę i omiótł Potępionego z miejsca nieszczególnie przychylnym spojrzeniem. Do tej pory był najwidoczniej pewien, że odstraszy go sama aparycja.
— To akurat niezbyt rozsądne. — oświadczył po dość długiej chwili wpatrywania się w milczeniu w obdarte z animuszu, młode, wilcze lico. — Niemniej... Ich terytorium nie sięga aż tak daleko. Kieruj się na południowy zachód, gdy miniesz charakterystyczne, wielkie drzewo na wzgórzu — idź prosto, w stronę linii drzew. Miejsce docelowe jest tuż za borami łowieckimi. — poinstruował go uprzejmie, lekko przetaczając burą mordę na bok.
Sekkai
Wodospad
: 27 cze 2025, 1:02
autor: Sekki
⠀⠀⠀⠀Z bliska wilk okazał się jeszcze większy, masywniejszy. Z początku adept odczuł związane z tym faktem wątpliwości po raz kolejny, niemniej było już za późno na odwrót a i duma mu na niego nie pozwalała. Przełknął niewidocznie powietrze i stąpając miękko, aż nazbyt cicho w końcu przystanął; niby blisko, a jednak w miarę bezpiecznej odległości. Na wszelki wypadek. Gdy przechylał głowę na bok w reakcji na nagłe słowa, jeden z końców szalika zsunął się nieco z ciemnego karku.
⠀⠀⠀⠀— Tak słyszałem — przyznał ostrożnie, wciąż nie mając żadnego pojęcia na temat tego, ile mógł sobie wobec nieznajomego pozwolić; badał teren. — Ale przekazywane słownie opowieści niosą ryzyko błędnych informacji, niektóre więc warto sprawdzać na własną łapę — Nie twierdził, że to rozsądne, a mówienie o tym wprost umorusanej krwią bestii zapewne mijało się z logicznym zachowaniem szerokim łukiem, niemniej jakoś i tak musiał zdobyć wiedzę do szkolenia, więc równie dobrze mógł trochę zaryzykować. Najwyżej wróci z przetrąconymi kośćmi, żeby później Elisabeth mogła spalić je na popiół w kominku. Tak w ramach lekcji, że powinien jej słuchać częściej.
⠀⠀⠀⠀Uszy stanęły na sztorc, przyswajając informacje o niezbędnej do pokonania drodze. Po chwili uniósł jedną z brwi nieco wyżej, bo prawie, prawie, ruszył wskazaną trasą, niemal ulegając wewnętrznej pokusie. Gdyby to zrobił, to chyba już w ogóle nie miałby po co wracać. Był trochę ciekaw, czy posądziliby go o zdradę, gdyby nie wracał do domu zbyt długo, choć akurat o tym wolał się nie przekonywać.
⠀⠀⠀⠀— Skoro szukanie ich samych w sobie jest niezbyt rozsądne, to pakowanie się na ich tereny chyba też do najlepszych decyzji nie należy? Ciekawa decyzja. — Złote ślepia omiotły całą sylwetkę obcego, zahaczając po drodze o zieleń oczu. Przynajmniej wyróżniał się na tle reszty; Sekki czasami zachodził w głowę, czy Potępieni znali barwy inne od czerni, bieli i odcieni szarości. Nie żeby sam mógł się nazywać oryginalnym, był równie przepleciony dwoma z wymienionych kolorów co reszta.
Beliar
Wodospad
: 29 cze 2025, 14:04
autor: Beliar
Przez krótką chwilę rzeczywiście myślał, że adept podziękuje uprzejmie za wskazówki i podąży za nimi ślepo, w miejsce, z którego być może nigdy już nie wróci. Coś go jednak powstrzymało, zatrzymując w półkroku i zmuszając do refleksji. Jakieś resztki rozsądku?
— Czy ciekawa to pewnie zależy od punktu widzenia. — odparł, zachowując cały czas ten sam, niczym niewzruszony spokój. — Natomiast jest to wciąż twoja decyzja, w końcu to ty ich szukasz. — przypomniał, wznosząc sugestywnie brew. Skoro utrzymywał, że chciał o pewnych rzeczach przekonać się na własnej skórze — bury założył, że gotów był w tym celu stanąć z Chaotami oko w oko, choćby i na ich terenach. Nie było w tym żadnej, ukrytej intencji. — O co właściwie chcesz ich zapytać? — sądząc po jego wieku — domyślał się, że to jakaś część szkolenia. Zastanawiał się jednak, w którym klanie mogłyby obowiązywać takie metody nauczania by świeżo upieczonych adeptów pchać bezmyślnie w paszczę lwa i nic mu nie przychodziło do głowy.
Sekki
Wodospad
: 29 cze 2025, 15:07
autor: Sekki
⠀⠀⠀⠀Zastanawiał się przez krótką chwilę co powinien wilkowi odpowiedzieć. Im dłużej spoglądał w jego niewzruszone lico i zielone ślepia, tym bardziej przekonywał się co do tego, że raczej nie powinien wybierać drogi kłamstwa — coś kazało mu myśleć, że ten i tak by mu nie uwierzył, albo zwyczajnie zwęszył fałsz w kolejnej historyjce, którymi Sekki tak lubił karmić innych.
⠀⠀⠀⠀— Potrzebuję dowiedzieć się czegoś o Klanie i jego członkach w ramach szkolenia — odparł w końcu, wciąż stojąc względnie nieruchomo. Wolał nie siadać w obecności obcego, a w każdym razie dopóki nie zdobędzie pewności, że nagle nie straci przez to głowy. — Zapewne więc chodzi o wygląd hierarchii, przyzwyczajenia, indywidualności, co wyróżnia ich na tle reszty... — zaczął wymieniać, nie wiedząc tak naprawdę czego powinien się czepić, a jednocześnie nie będąc w stanie powstrzymać wrodzonej ciekawości, która kazała mu pochwycić każdy skrawek informacji, jaki tylko dało się pozyskać.
Beliar
Wodospad
: 14 lip 2025, 22:26
autor: Beliar
— To polecenie mistrza? — zapytał, jakby zdumiony. A miał rzecz jasna na myśli tę część ze zdobywaniem informacji u źródła i to na własną łapę. — Zimny chów, głupota czy nagła eksplozja demograficzna i świadome działanie celem odsiania gówna od błota i skutecznego zmniejszenia populacji liczonej w Potępieńcach na metr kwadratowy zamku? — wzniósł lekko łuki brwiowe, choć po wyrazie jego pyska można było odnieść wrażenie, że było to mimo wszystko pytanie retoryczne. Możliwe, że ta krótka wymiana zdań i spojrzeń wystarczyła mu w zupełności by odgadnąć przynależność młodzika (albo był to po prostu zwyczajny, choć całkiem trafny strzał). Od złotookiego trąciło wilgocią i solą morską, a to z kolei dla byłego Wojny było już dość konkretną wskazówką. Odczekał chwilę, jakby w spojrzeniu wilka szukał potwierdzenia. A jeśli je uzyskał lub wyłapał choćby w chwilowej konsternacji wymalowanej na szarym pysku, kontynuował:
— Klan Cienia... Cóż, przede wszystkim nie jest żadną instytucją charytatywną i nie prowadzi żadnej otwartej działalności edukacyjnej. Szczególnie dla wilków spoza swoich szeregów. — zadumał się na chwilę. — Chyba, że mowa o Inkwizycji... ale ich metody nauczania, a przynajmniej część z nich mogłyby mimo wszystko nie przypaść ci do gustu. — przetoczył lekko mordę na bok, zielonym okiem wpatrując się ze śladowym zainteresowaniem w czarno-szarą gębę Sekkiego.