Administracja
• Sulfur, Adirael, Aurora
Wydarzenia
• Zadania kwartalne
• Konkurs na fanfick (wyniki)
• Sulfur, Adirael, Aurora
Wydarzenia
• Zadania kwartalne
• Konkurs na fanfick (wyniki)
![]() |
30°C | GORĄCO Słońce na stałe rozgościło się na niebie rozgrzewając ziemię do przyjemnych (dla jednych) lub nieznośnych (dla innych) temperatur. Łąki rozkwitły wielobarwnymi kwiatami, wśród których roi się od owadów. |
Forum w trakcie przebudowy! Zapraszamy na nasz {Discord} po więcej informacji.
Bory Łowieckie
- Elbae
- Sługa
- Posty: 148
- Rodzice: Artesano [NPC] x Nomeolvides [NPC]
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 4
- Zręczność: 13
- Czujność: 13
- Wiedza: 20
- Życie: 77 [6.08.2025]
- Energia: 40
- Punkty Doświadczenia: 40
- Profesje: Rzemieślnik [1]
Bory Łowieckie
/polowanie klanowe + zbieractwo: róg byka
Elbae szlak węsząc. Było tu kilka zapachów, zwykle starych i dawno zadeptanych, jak można się było tego spodziewać na terenach łowieckich, które tak często odwiedzają wilki z tej krainy. Wilczyca jednak nie miała zamiaru się poddać. Spodobało jej się bycie częścią klanu w inny sposób niż siedzenie tylko w porcie, więc chciała przydać się. Nie rezygnowała więc, wciąż węsząc i się rozglądając.
Elbae szlak węsząc. Było tu kilka zapachów, zwykle starych i dawno zadeptanych, jak można się było tego spodziewać na terenach łowieckich, które tak często odwiedzają wilki z tej krainy. Wilczyca jednak nie miała zamiaru się poddać. Spodobało jej się bycie częścią klanu w inny sposób niż siedzenie tylko w porcie, więc chciała przydać się. Nie rezygnowała więc, wciąż węsząc i się rozglądając.
Rzemieślniczka z Portu. Zamieszkuje Dzielnicę Wschodnią.
Karta Postaci
Karta Postaci
- Earendil
- Wampir
Tzimisce - Posty: 88
- Rodzice: Avena x Shadyia
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 77 (47 + 30)
- Zręczność: 50 (20 + 30)
- Czujność: 42 (12 + 30)
- Wiedza: 0
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 69
- Przydomek: Taura
Bory Łowieckie
Aż mu się ciepło na dnie duszy zrobiło, kiedy Maelyss z taką dumą zaprezentowała rodziców. W oko rzuciła mu się również wyżej wspomniana Saya, której skinął mordą z uśmiechem. Widok tych dwóch samic zawsze na niego dobrze działał; a kiedy były obie — to już osiągał wyższe stadia dumy. Zapamiętał imię tropiciela, a także jego status. Wcześniej, podczas wyławiania pereł, nie skupił się na jego osobie za bardzo, traktując go jako element tła. Prawdopodobnie dzisiaj mogło być podobnie, jednak rola Maylone była dzisiaj nieco większa. Skinął mu lekko głową na znak, że wysłuchał, zaakceptował i — oby! — zapamięta.
Kaimler zadecydował, że wytropiona wcześniej przez sługę zwierzyna będzie ich celem. Czarnouchy przyjął to łagodnie skinąwszy łbem. Mieli już jakiś początek; nie zaczynali od zera — lecz podążali w konkretnym kierunku. Na północ. Zaprzęgnął więc do roboty uszy, nos, oczy, a nawet skórę poduszek łap, by przyczynić się w jakimś stopniu do odszukaniu kopytnych. Na razie wiedział, że ewentualne poszlaki mogą niewiele mówić, niemniej nie zamierzał się obijać! Rozglądał się uważnie za jakimikolwiek śladami bytności dużych zwierząt — kępki sierści na pniach, o które otarły się wielkie grzbiety, a może ślady otarcia rogami o korę? Nozdrza basiora poruszały się rytmicznie, nadając krokom właściwą trajektorię. Wietrzył nie tylko przy podłożu, lecz co jakiś czas unosił lekko łeb — po części, by się rozejrzeć, po części by zaprosić do nosa inne partie powietrza, a tym samym — inną mieszaninę zapachów, o zmiennej intensywności czy proporcjach składowych.
Cały czas podążał ze stadem, gdzieś po jego lewej stronie, kilka kroków od reszty. Tak, by nikomu nie deptać po piętach a jednocześnie, aby nie stracić z oczu najbliżej znajdujących się Potępionych.
Kaimler zadecydował, że wytropiona wcześniej przez sługę zwierzyna będzie ich celem. Czarnouchy przyjął to łagodnie skinąwszy łbem. Mieli już jakiś początek; nie zaczynali od zera — lecz podążali w konkretnym kierunku. Na północ. Zaprzęgnął więc do roboty uszy, nos, oczy, a nawet skórę poduszek łap, by przyczynić się w jakimś stopniu do odszukaniu kopytnych. Na razie wiedział, że ewentualne poszlaki mogą niewiele mówić, niemniej nie zamierzał się obijać! Rozglądał się uważnie za jakimikolwiek śladami bytności dużych zwierząt — kępki sierści na pniach, o które otarły się wielkie grzbiety, a może ślady otarcia rogami o korę? Nozdrza basiora poruszały się rytmicznie, nadając krokom właściwą trajektorię. Wietrzył nie tylko przy podłożu, lecz co jakiś czas unosił lekko łeb — po części, by się rozejrzeć, po części by zaprosić do nosa inne partie powietrza, a tym samym — inną mieszaninę zapachów, o zmiennej intensywności czy proporcjach składowych.
Cały czas podążał ze stadem, gdzieś po jego lewej stronie, kilka kroków od reszty. Tak, by nikomu nie deptać po piętach a jednocześnie, aby nie stracić z oczu najbliżej znajdujących się Potępionych.
- Megeleti
- Akolita
- Posty: 61
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 15 ( 5 + 10 )
- Zręczność: 30 ( 20 + 10 )
- Czujność: 35 ( 25 + 10 )
- Wiedza: 0
- Życie: 71 (15.07)
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 111
- Przydomek: Gash
Bory Łowieckie
— Agito, jestem Megeleti — odpowiedziała słudze. Świadomość jego niskiego statusu nieco ją przytłoczyła. Czy przypadkiem nie był więcej wart, niż ona — nie tylko w roli sługi, lecz również (albo przede wszystkim) jako akolitka? Pokręciła dyskretnie smukłym pyskiem, próbując odgonić te natrętne myśli. Nie była w stanie wyzbyć się ich całkowicie — ale potrafiła już im nie ulegać, co było ogromnym sukcesem i sprawiało, że Meg szczerze wierzyła w to, iż pewnego dnia zacznie funkcjonować w pełni normalnie. Wieloletnie doświadczenie w byciu gnębioną, gwałconą i bitą kiedy komuś najdzie tylko na to ochota nie były proste do ułożenia w głowie na tyle, by dzisiaj już całkowicie nie ulegać dawnym traumom. W Klanie Potępienia żyła jak pączek w maśle w porównaniu z piekłem z przeszłości, jednak... potrzebowała trochę więcej czasu, aby całkowicie wyzbyć się dawnych nawyków — a kto wie, może nie pozbędzie się ich nigdy? Dlatego zawsze była uległa, nierzadko pokornie pochylona i unikająca spojrzenia innych wilków, umykająca z drogi.
Nawet mimo tego, iż z tym po prostu próbowała walczyć.
Teraz też milczała, jedynie uważnie wysłuchując wszelkich wytycznych i wskazówek — czy to ze strony wspomnianego sługi, czy samego Kaimlera. Decyzja zapadła i trudno byłoby zaprzeczyć, że była jak najbardziej uzasadniona oraz sensowna. Poruszyła delikatnie krańcem czarnego ogona, po czym razem z innymi ruszyła na północ. Z gracją, jakby wręcz płynęła na długich łapach, nie budząc już wrażenia przytłoczonej i przygniecionej własnymi demonami, sunęła między drzewami, trzymając się niedaleko pozostałych. Uważnie lustrowała okolicę złocistymi oczyma, podczas kiedy jej uszy poruszały się w rytm uderzeń serca, próbując wychwycić wszelkie dźwięki. Nawet, jeśli na usłyszenie zwierzyny miało być zbyt wcześnie, działała zgodnie z zasadą przezorny zawsze ubezpieczony. Wzrok i słuch nie były jedynymi zmysłami, na których polegała. Węch, jeden z najbardziej istotnych dla psowatych zmysłów, odgrywał tutaj równie znaczną rolę. Wąchała podłoże, wąchała powietrze, wąchała drzewa, poszukując wszelkich tropów. Nawet, jeśli w ich obecnej grupie znajdowali się myśliwi bardziej doświadczeni od niej, na których mogliby w całości polegać — chciała dołożyć swoją cegiełkę. Byli stadem; jednym organizmem, którego powodzenie zależy od współpracy oraz współdziałania poszczególnych członków.
Nawet mimo tego, iż z tym po prostu próbowała walczyć.
Teraz też milczała, jedynie uważnie wysłuchując wszelkich wytycznych i wskazówek — czy to ze strony wspomnianego sługi, czy samego Kaimlera. Decyzja zapadła i trudno byłoby zaprzeczyć, że była jak najbardziej uzasadniona oraz sensowna. Poruszyła delikatnie krańcem czarnego ogona, po czym razem z innymi ruszyła na północ. Z gracją, jakby wręcz płynęła na długich łapach, nie budząc już wrażenia przytłoczonej i przygniecionej własnymi demonami, sunęła między drzewami, trzymając się niedaleko pozostałych. Uważnie lustrowała okolicę złocistymi oczyma, podczas kiedy jej uszy poruszały się w rytm uderzeń serca, próbując wychwycić wszelkie dźwięki. Nawet, jeśli na usłyszenie zwierzyny miało być zbyt wcześnie, działała zgodnie z zasadą przezorny zawsze ubezpieczony. Wzrok i słuch nie były jedynymi zmysłami, na których polegała. Węch, jeden z najbardziej istotnych dla psowatych zmysłów, odgrywał tutaj równie znaczną rolę. Wąchała podłoże, wąchała powietrze, wąchała drzewa, poszukując wszelkich tropów. Nawet, jeśli w ich obecnej grupie znajdowali się myśliwi bardziej doświadczeni od niej, na których mogliby w całości polegać — chciała dołożyć swoją cegiełkę. Byli stadem; jednym organizmem, którego powodzenie zależy od współpracy oraz współdziałania poszczególnych członków.
- Saya
- Wampir
Tzimisce - Posty: 198
- Rodzice: Ramzes x Luna.
- Płeć: Samica
- Siła: 35 (5+30)
- Zręczność: 50 (20+30)
- Czujność: 35 (5+30)
- Wiedza: 40
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 28 (315 wym.)
- Profesje: Uzdrowiciel [1]
- Przydomek: Taura
Bory Łowieckie
Różowe tęczówki chłonęły otoczenie... Nos działał na pełnym skupieniu, 100% gotowości do odnalezienia tropu. Saya kątem oka kuknęła na partnera, a później na córkę, z którymi przywitała się raz jeszcze — zaledwie krótkim, płytkim skinieniem łba. Wytężyła słuch, chcąc odnaleźć, chociażby wydźwięk z ryła tej gadziny...
Ślad na powierzchni też winien się pojawić, czy to w postaci odchodów, czy rozoranej gleby, a nawet poniszczonych drzew — przez ocierające się samce, które znaczyły teren, uszkadzając korę drzewną.
Przyspieszyła nieco, chcąc przez chwilę poczuć wiatr we włosach i ogonie... Poczuć się jeszcze lepiej i pełniej we własnej Potępionej rodzinie. WSZYSCY liczyli się tak samo, choć wiadomo, że najbardziej oddana była wyższym rangom — bóstwo, Klanowi... to im służyła, to dla nich była gotowa zaryzykować własne żywoto.
Ślad na powierzchni też winien się pojawić, czy to w postaci odchodów, czy rozoranej gleby, a nawet poniszczonych drzew — przez ocierające się samce, które znaczyły teren, uszkadzając korę drzewną.
Przyspieszyła nieco, chcąc przez chwilę poczuć wiatr we włosach i ogonie... Poczuć się jeszcze lepiej i pełniej we własnej Potępionej rodzinie. WSZYSCY liczyli się tak samo, choć wiadomo, że najbardziej oddana była wyższym rangom — bóstwo, Klanowi... to im służyła, to dla nich była gotowa zaryzykować własne żywoto.
𝓢𝓪𝔂𝓪
ɪɴ ᴛʜᴇ ᴍɪᴅᴅʟᴇ ᴏꜰ ᴛʜᴇ ɴɪɢʜᴛ.
ᴊᴜꜱᴛ ᴄᴀʟʟ ᴍʏ ɴᴀᴍᴇ...
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
Her name is she, queen of the kings.
Runnin' so fast, beatin' the wind.
Nothin' in this world could stop the spread of her wings (Hеy!)
She, queen of the kings.
Broken hеr cage, threw out the keys.
She will be the warrior of North and Southern Seas.
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
Piękna noc. W noce takie jak ta aż wzbiera ochota na krew.
Jest tak cicho...
To naprawdę piękna noc.

ɪɴ ᴛʜᴇ ᴍɪᴅᴅʟᴇ ᴏꜰ ᴛʜᴇ ɴɪɢʜᴛ.
ᴊᴜꜱᴛ ᴄᴀʟʟ ᴍʏ ɴᴀᴍᴇ...
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
Her name is she, queen of the kings.
Runnin' so fast, beatin' the wind.
Nothin' in this world could stop the spread of her wings (Hеy!)
She, queen of the kings.
Broken hеr cage, threw out the keys.
She will be the warrior of North and Southern Seas.
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
Piękna noc. W noce takie jak ta aż wzbiera ochota na krew.
Jest tak cicho...
To naprawdę piękna noc.

- Maylone
- Sługa
- Posty: 53
- Płeć: Samiec
- Siła: 15
- Zręczność: 5
- Czujność: 5
- Wiedza: 25
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 22
Bory Łowieckie
Polowanie grupowe KP część 2
Zwierzyna: Byk (kat. wół)
Grupa trudności: V
Wiek: Stary
Statystyki: Siła: 70 (210/3) | Zręczność: 49 (145/3) | Czujność: 49 (145/3)
(statystyki obniżone ze względu na wiek byka)
Zbieranie surowców: Tak
Statystyki wilków:
1 — Dirty Madness , Siła: 45, Zręczność: 35, Czujność: 30
2 — Earendil , Siła: 77, Zręczność: 50, Czujność: 42
3 — Maelyss , Siła: 7, Zręczność: 15, Czujność: 8 (adept)
4 — Persefona , Siła: 3, Zręczność: 8, Czujność: 12 (adept)
5 — Rhett , Siła: 44, Zręczność: 22, Czujność: 44
6 — Kaimler , Siła: 72, Zręczność: 90, Czujność: 64
7 — Maylone, Siła: 15, Zręczność: 5, Czujność: 5
8 — Sekki , Siła: 6, Zręczność: 12, Czujność: 7 (adept)
9 — Sekkai , Siła: 5, Zręczność: 10, Czujność: 10 (adept)
10 — Elbae , Siła: 4, Zręczność: 13, Czujność: 13
11 — Saya , Siła: 35, Zręczność: 50, Czujność: 35
12 — Megeleti , Siła: 15, Zręczność: 30, Czujność: 35
13 — Lunareth , Siła: 10, Zręczność: 10, Czujność: 20
14 — Mizrak , Siła: 3, Zręczność: 2, Czujność: 2 (adept)
Suma statystyk wilków: Siła: 296, Zręczność: 302, Czujność: 297
***
Im dalej na północ szła grupa, tym las bardziej się przerzedzał, aż w końcu drzewa ustąpiły miejsca słonecznej polanie. Mniej więcej przez jej środkek płynęła spokojna rzeka — niezbyt głęboka, ale wystarczająco szeroka, aby stanowić istotną przeszkodę dla nawet najbardziej zręcznych Potępieńców. Po drugiej stronie, kilkadziesiąt metrów dalej, opalało się niewielkie stado byków. Wśród nich można było wyróżnić kilka dorosłych samców, urocze cielaki i samice. Zwierzęta odpoczywały, ale trzymały się blisko siebie i pozostawały czujne. Gdyby którekolwiek z polujących wilków opuściło teraz osłonę lasu, całe stado prawdopodobnie rzuciłoby się do ucieczki, a polowanie zakończyło niepowodzeniem.
Z kolei po ich stronie rzeki, przy samotnym drzewie, leżał jeden byk. Był zdecydowanie większy od swoich pobratymców, z masywnym karkiem i licznymi bliznami na bokach. Jego włosie w kilku miejscach przetykała siwizna, a imponującej wielkości rogi nosiły ślady dawnych potyczek. Można było spokojnie założyć, że to starszy osobnik, który już raczej nie miał siły i werwy młodego byczka. Samiec przeżuwał trawę powoli, bez pośpiechu, obserwując w skupieniu ruchy stada po przeciwnej stronie rzeki. Zdawał się nie dostrzegać wilków kryjących się w lesie.
Pierwszą osobą, która dotarła do polany, okazał się być... Rhett [rzut kostką poniżej]. Bo choć wszystkie wilki kierowały się we właściwym kierunku, tak on najszybciej podjął świeżą woń zwierząt. Mógł być z siebie dumny!
Szedł dalej ze swoją grupą, podglądając, w jaki sposób poszczególne osoby tropią zwierzynę. Niektórzy z jego braci i sióstr kierowali się przede wszystkim węchem, ale byli wśród nich również tacy, którzy woleli szukać wizualnych poszlak. Ciekawe. Zaczął rozmyślać, która z technik jest bardziej skuteczna, o ile w ogóle. Bo to, że doskonale się uzupełniały, było dla niego oczywiste.
Zwierzyna: Byk (kat. wół)
Grupa trudności: V
Wiek: Stary
Statystyki: Siła: 70 (210/3) | Zręczność: 49 (145/3) | Czujność: 49 (145/3)
(statystyki obniżone ze względu na wiek byka)
Zbieranie surowców: Tak
Statystyki wilków:
1 — Dirty Madness , Siła: 45, Zręczność: 35, Czujność: 30
2 — Earendil , Siła: 77, Zręczność: 50, Czujność: 42
3 — Maelyss , Siła: 7, Zręczność: 15, Czujność: 8 (adept)
4 — Persefona , Siła: 3, Zręczność: 8, Czujność: 12 (adept)
5 — Rhett , Siła: 44, Zręczność: 22, Czujność: 44
6 — Kaimler , Siła: 72, Zręczność: 90, Czujność: 64
7 — Maylone, Siła: 15, Zręczność: 5, Czujność: 5
8 — Sekki , Siła: 6, Zręczność: 12, Czujność: 7 (adept)
9 — Sekkai , Siła: 5, Zręczność: 10, Czujność: 10 (adept)
10 — Elbae , Siła: 4, Zręczność: 13, Czujność: 13
11 — Saya , Siła: 35, Zręczność: 50, Czujność: 35
12 — Megeleti , Siła: 15, Zręczność: 30, Czujność: 35
13 — Lunareth , Siła: 10, Zręczność: 10, Czujność: 20
14 — Mizrak , Siła: 3, Zręczność: 2, Czujność: 2 (adept)
Suma statystyk wilków: Siła: 296, Zręczność: 302, Czujność: 297
***
Im dalej na północ szła grupa, tym las bardziej się przerzedzał, aż w końcu drzewa ustąpiły miejsca słonecznej polanie. Mniej więcej przez jej środkek płynęła spokojna rzeka — niezbyt głęboka, ale wystarczająco szeroka, aby stanowić istotną przeszkodę dla nawet najbardziej zręcznych Potępieńców. Po drugiej stronie, kilkadziesiąt metrów dalej, opalało się niewielkie stado byków. Wśród nich można było wyróżnić kilka dorosłych samców, urocze cielaki i samice. Zwierzęta odpoczywały, ale trzymały się blisko siebie i pozostawały czujne. Gdyby którekolwiek z polujących wilków opuściło teraz osłonę lasu, całe stado prawdopodobnie rzuciłoby się do ucieczki, a polowanie zakończyło niepowodzeniem.
Z kolei po ich stronie rzeki, przy samotnym drzewie, leżał jeden byk. Był zdecydowanie większy od swoich pobratymców, z masywnym karkiem i licznymi bliznami na bokach. Jego włosie w kilku miejscach przetykała siwizna, a imponującej wielkości rogi nosiły ślady dawnych potyczek. Można było spokojnie założyć, że to starszy osobnik, który już raczej nie miał siły i werwy młodego byczka. Samiec przeżuwał trawę powoli, bez pośpiechu, obserwując w skupieniu ruchy stada po przeciwnej stronie rzeki. Zdawał się nie dostrzegać wilków kryjących się w lesie.
Pierwszą osobą, która dotarła do polany, okazał się być... Rhett [rzut kostką poniżej]. Bo choć wszystkie wilki kierowały się we właściwym kierunku, tak on najszybciej podjął świeżą woń zwierząt. Mógł być z siebie dumny!
Szedł dalej ze swoją grupą, podglądając, w jaki sposób poszczególne osoby tropią zwierzynę. Niektórzy z jego braci i sióstr kierowali się przede wszystkim węchem, ale byli wśród nich również tacy, którzy woleli szukać wizualnych poszlak. Ciekawe. Zaczął rozmyślać, która z technik jest bardziej skuteczna, o ile w ogóle. Bo to, że doskonale się uzupełniały, było dla niego oczywiste.
▶ KARTA POSTACI | UMIEJĘTNOŚCI | EKWIPUNEK |
~~~~~~~ pls nie kopiuj podpisu thx :) |
______.You'll never know the freak show sitting next to you ____..__You'll have some weird people sitting next to you _____.You'll think "How did I get here, sitting next to you?" __.WHY'D YOU COME? YOU KNEW YOU SHOULD HAVE STAYED _it's blasphemy __I .T R I E D .T O .W A R N .Y O U .J U S T .T O .S T A Y .A W A Y wouldn't listen to me __.AND NOW THEY'RE OUTSIDE, READY TO BURST _and guess what? _____It looks like you might be one of us... |
- Dirty Madness
- Akolita
- Posty: 162
- Płeć: Samiec
- Siła: 45 (25+20)
- Zręczność: 35 (15+20)
- Czujność: 30 (10+20)
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 103
- Przydomek: Taura
Bory Łowieckie
Cel zaiste upatrzy ktoś inny — nie mniej, Dirty Madness znany również i GŁÓWNIE podkreślam — jako Shadyia, doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że to będzie losowe.
I przez przypadek — KTOKOLWIEK — mógł znaleźć trop.
Więc jeśli tylko trop zostanie odnaleziony, to pędem dołączy do tego wilka — będąc w pogotowiu, gotowym do walki. Zawziętej i wściekłej, tak jak lubił.
I przez przypadek — KTOKOLWIEK — mógł znaleźć trop.
Więc jeśli tylko trop zostanie odnaleziony, to pędem dołączy do tego wilka — będąc w pogotowiu, gotowym do walki. Zawziętej i wściekłej, tak jak lubił.
Dirty Madness — Shadyia
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ. ᴜɴᴛɪʟ ʏᴏᴜ ʜᴀᴛᴇ ᴍᴇ.
ᴀɴᴅ ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ꜱʜᴏᴡ ʏᴀ. ᴡʜᴀᴛ'ꜱ ʀᴇᴀʟʟʏ ᴄʀᴀᴢʏ.
ʏᴏᴜ ꜱʜᴏᴜʟᴅ'ᴠᴇ ᴋɴᴏᴡɴ ʙᴇᴛᴛᴇʀ. ᴛʜᴀɴ ᴛᴏ ᴍᴇꜱꜱ ᴡɪᴛʜ ᴍᴇ ʜᴀʀᴅᴇʀ
ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ, ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ.
ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ, ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ. ʟɪᴋᴇ ᴀ ʙʟᴀᴄᴋ ᴡɪᴅᴏᴡ, ʙᴀʙʏ.

SHADYIA z rodu BLACK. | E-MIOT — (m) Avena.
MIOT — A (m) Lunareth <3 | Antherion, Althedor, Ayase |
zapach i stan: żelazo, krew i jego luba: Lunareth.
towarzysze: mamba czarna Venom.
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
posiadane: Sopel lodu x1.
✖ Shadowy. Waży 95kg. 110cm w kłębie. Wyrostki po skrzydłach. Długie kły.
VOICE SHAD — Finn Wittrock (Dandy Mott).
MOJE: ✖ ✖ ✖
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
Jestem mrocznym krawcem. Utkałem czarną magię.
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ. ᴜɴᴛɪʟ ʏᴏᴜ ʜᴀᴛᴇ ᴍᴇ.
ᴀɴᴅ ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ꜱʜᴏᴡ ʏᴀ. ᴡʜᴀᴛ'ꜱ ʀᴇᴀʟʟʏ ᴄʀᴀᴢʏ.
ʏᴏᴜ ꜱʜᴏᴜʟᴅ'ᴠᴇ ᴋɴᴏᴡɴ ʙᴇᴛᴛᴇʀ. ᴛʜᴀɴ ᴛᴏ ᴍᴇꜱꜱ ᴡɪᴛʜ ᴍᴇ ʜᴀʀᴅᴇʀ
ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ, ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ.
ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ, ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ. ʟɪᴋᴇ ᴀ ʙʟᴀᴄᴋ ᴡɪᴅᴏᴡ, ʙᴀʙʏ.

SHADYIA z rodu BLACK. | E-MIOT — (m) Avena.
MIOT — A (m) Lunareth <3 | Antherion, Althedor, Ayase |
zapach i stan: żelazo, krew i jego luba: Lunareth.
towarzysze: mamba czarna Venom.
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
posiadane: Sopel lodu x1.
✖ Shadowy. Waży 95kg. 110cm w kłębie. Wyrostki po skrzydłach. Długie kły.
VOICE SHAD — Finn Wittrock (Dandy Mott).
MOJE: ✖ ✖ ✖
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
Jestem mrocznym krawcem. Utkałem czarną magię.
- Maelyss
- Adept
Klan Potępienia - Posty: 85
- Rodzice: Saya x Earendil
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 7
- Zręczność: 15
- Czujność: 8
- Wiedza: 0
- Życie: 71
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 38
Bory Łowieckie
Przez dłuższą chwilę jeszcze szukała, obwąchując każdy podejrzany skrawek ziemi. Jednakże ktoś inny zdążył odnaleźć trop. Ruszyła więc śladem Rhetta, trzymając się nisko na nogach i starając się nie narobić zbędnego hałasu.
Gdy dotarli na miejsce, przyczaiła się gdzieś w zaroślach, czekając na znak do działania. Nie miała zamiaru wyrywać się do przodu, nie bez żadnego planu. Podejrzewała, że ich celem zostanie upatrzony przez czarnego starszy samiec, w końcu przeprawa przez tę rzekę byłaby uciążliwa. Zamarła więc, szykując się do skoku.
Gdy dotarli na miejsce, przyczaiła się gdzieś w zaroślach, czekając na znak do działania. Nie miała zamiaru wyrywać się do przodu, nie bez żadnego planu. Podejrzewała, że ich celem zostanie upatrzony przez czarnego starszy samiec, w końcu przeprawa przez tę rzekę byłaby uciążliwa. Zamarła więc, szykując się do skoku.
✧ Maelyss ✧
•❅─────✧❅⚜❅✧─────❅•
Karta postaci
⚜⚜⚜
•❅─────✧❅⚜❅✧─────❅•

STAN
ZAPACH
EKWIPUNEK
•❅─────✧❅⚜❅✧─────❅•ZAPACH
EKWIPUNEK
● Smukła, lecz zdecydowanie nie wychudzona sylwetka
● Stosunkowo krótka sierść na całym ciele, znacznie mniej puszysta niż latem. Idealnie ułożona.
● Zdrowa, w pełni sił.
● Nieduża, czarna, zdobiona torba u boku.
● Sztylet w równie ozdobnej pochwie, przytroczony do jednej z tylnych łap.
● Stosunkowo krótka sierść na całym ciele, znacznie mniej puszysta niż latem. Idealnie ułożona.
● Zdrowa, w pełni sił.
● Nieduża, czarna, zdobiona torba u boku.
● Sztylet w równie ozdobnej pochwie, przytroczony do jednej z tylnych łap.
Roznosi wokół siebie woń ciężkich, różanych perfum.
● sznur pereł (ukryty w torbie)
● naszyjnik z błękitnymi kamieniami (ukryty w torbie)
● czarny, ozdobny sztylet (przy tylnej łapie)
● naszyjnik z błękitnymi kamieniami (ukryty w torbie)
● czarny, ozdobny sztylet (przy tylnej łapie)
Karta postaci
⚜⚜⚜
- Persefona
- Adept
Klan Potępienia - Posty: 96
- Rodzice: Eres x Alex
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 3
- Zręczność: 8
- Czujność: 12
- Wiedza: 7
- Życie: 71
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 46
Bory Łowieckie
Wciąż trzymała się gdzieś na uboczu. Przynajmniej do czasu, aż ktoś nie odnalazł świeżych śladów, ruszając za nimi. Podążyła więc w tamtym kierunku, cicho, prawie wręcz bezszelestnie, ostatecznie przyczajając się w jakiś zaroślach. Zza zielonej zasłony obserwowała sytuację. Stadko pasące się po przeciwnej stronie rzeki. Jeden osobnik, wyraźnie od reszty starszy, leżący znacznie bliżej, nieświadomy zagrożenia. Spojrzała szybko na gromadzące się wokół wilki, po czym z powrotem przeniosła wzrok na najbliższego roślinożercę.
Persefona
——◆◆◆——

——◆◆◆——
Karta postaci
——◆◆◆——

——◆◆◆——
STAN
ZAPACH
EKWIPUNEK
——◆◆◆——ZAPACH
EKWIPUNEK
● Szczupła, niemalże chuda sylwetka.
● Sierść w kolorze rdzawej rudości, miękka, lecz stosunkowo krótka na całym ciele za wyjątkiem głowy i karku, gdzie wyrastają dłuższe pasma, teraz związane w coś, co przypomina kok.
● Zdrowa, pełna sił.
● Samotna, czarna róża wpięta we włosy.
● Nosi niewielką, czarną torbę wyszywaną w równie czarne róże, przytroczoną do boku.
● Sierść w kolorze rdzawej rudości, miękka, lecz stosunkowo krótka na całym ciele za wyjątkiem głowy i karku, gdzie wyrastają dłuższe pasma, teraz związane w coś, co przypomina kok.
● Zdrowa, pełna sił.
● Samotna, czarna róża wpięta we włosy.
● Nosi niewielką, czarną torbę wyszywaną w równie czarne róże, przytroczoną do boku.
Głównie zapach lasu, przez który przechodziła.
● trochę notatek (w torbie)
● pióro i kałamarz (w torbie)
● zapas wody i trochę suszonego mięsa (w torbie)
● pióro i kałamarz (w torbie)
● zapas wody i trochę suszonego mięsa (w torbie)
Karta postaci
- Lunareth
- Potępiona
- Posty: 107
- Rodzice: Kaimler x Nessai
- Płeć: Samica
- Ciąża: Tak
- Siła: 10
- Zręczność: 10
- Czujność: 20
- Wiedza: 10
- Życie: 85
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 4
Bory Łowieckie
Wadera powoli tropiła, zerkając co jakiś czas na innych. Nie mogła natrafić na żaden sensowny trop, więc pozostało jej liczyć na to, że ktoś inny go podejmie. I tak też się stało, bo po krótkiej chwili razem z grupą dotarła do polany na której znajdował się ich cel. Samotny stary byk był najłatwiejszy do upolowania, no i nie trzeba było się przeprawiać przez rzekę.
𝓛𝓾𝓷𝓪𝓻𝓮𝓽𝓱
✰◯ ☽ ◑ ● ◐ ❨ ◯✰
ᴍᴏʀᴢᴇ ᴛᴏ ᴡᴄɪᴇʟᴇɴɪᴇ ᴇᴍᴏᴄᴊɪ. ᴋᴏᴄʜᴀ, ɴɪᴇɴᴀᴡɪᴅᴢɪ, ᴘᴌᴀᴄᴢᴇ,
ᴏᴘɪᴇʀᴀ ꜱɪᴇ̨ ᴡꜱᴢᴇʟᴋɪᴍ ᴘʀᴏ́ʙᴏᴍ ᴜᴄʜᴡʏᴄᴇɴɪᴀ ɢᴏ ꜱᴌᴏᴡᴀᴍɪ,
ᴏᴅʀᴢᴜᴄᴀ ᴡꜱᴢᴇʟᴋɪᴇ ᴋᴀᴊᴅᴀɴʏ. ɴɪᴇᴡᴀᴢ̇ɴᴇ, ᴄᴏ ᴏ ɴɪᴍ ᴘᴏᴡɪᴇꜱᴢ,
ᴢᴀᴡꜱᴢᴇ ᴢᴏꜱᴛᴀᴊᴇ ᴄᴏꜱ́, ᴄᴢᴇɢᴏ ɴɪᴇ ᴢᴅᴏᴌᴀꜱᴢ ᴡʏʀᴀᴢɪᴄ́.
───────── ౨ৎ ─────────
PARTNER: Dirty Madness (Shadyia) A my byliśmy pośrodku, zanurzeni
w morzu gwiazd. Morzu miliona słońc.
Krew z mojej krwi: Ayase, Althedor, Antherion (o. Shadyia)
───────── ౨ৎ ─────────
Jeżeli jest cokolwiek pewnego, to to,
że latarnia morska świeci.
✰◯ ☽ ◑ ● ◐ ❨ ◯✰
╔═══*.·:·.☽✧ ✦ ✧☾.·:·.*═══╗
KARTA POSTACI
╚═══*.·:·.☽✧ ✦ ✧☾.·:·.*═══╝
✰◯ ☽ ◑ ● ◐ ❨ ◯✰
ᴍᴏʀᴢᴇ ᴛᴏ ᴡᴄɪᴇʟᴇɴɪᴇ ᴇᴍᴏᴄᴊɪ. ᴋᴏᴄʜᴀ, ɴɪᴇɴᴀᴡɪᴅᴢɪ, ᴘᴌᴀᴄᴢᴇ,
ᴏᴘɪᴇʀᴀ ꜱɪᴇ̨ ᴡꜱᴢᴇʟᴋɪᴍ ᴘʀᴏ́ʙᴏᴍ ᴜᴄʜᴡʏᴄᴇɴɪᴀ ɢᴏ ꜱᴌᴏᴡᴀᴍɪ,
ᴏᴅʀᴢᴜᴄᴀ ᴡꜱᴢᴇʟᴋɪᴇ ᴋᴀᴊᴅᴀɴʏ. ɴɪᴇᴡᴀᴢ̇ɴᴇ, ᴄᴏ ᴏ ɴɪᴍ ᴘᴏᴡɪᴇꜱᴢ,
ᴢᴀᴡꜱᴢᴇ ᴢᴏꜱᴛᴀᴊᴇ ᴄᴏꜱ́, ᴄᴢᴇɢᴏ ɴɪᴇ ᴢᴅᴏᴌᴀꜱᴢ ᴡʏʀᴀᴢɪᴄ́.
───────── ౨ৎ ─────────
PARTNER: Dirty Madness (Shadyia) A my byliśmy pośrodku, zanurzeni
w morzu gwiazd. Morzu miliona słońc.
Krew z mojej krwi: Ayase, Althedor, Antherion (o. Shadyia)
───────── ౨ৎ ─────────
Jeżeli jest cokolwiek pewnego, to to,
że latarnia morska świeci.
✰◯ ☽ ◑ ● ◐ ❨ ◯✰
╔═══*.·:·.☽✧ ✦ ✧☾.·:·.*═══╗
KARTA POSTACI
╚═══*.·:·.☽✧ ✦ ✧☾.·:·.*═══╝
- Mizrak
- Adept
Klan Potępienia - Posty: 336
- Rodzice: Elisabeth x Kaimler
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 13
- Zręczność: 7
- Czujność: 7
- Wiedza: 3
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 9
Bory Łowieckie
Jego tropienie wyglądało w taki sposób, że momentami nos zwodził go mocno na boki, a on tym samym oddalał się od grupy. Zapachy wilków z klanu mieszały mu się z zapachami lasu, może jakby nie szedł tak bardzo na tyłach to byłoby lepiej? Jak tak nad tym rozmyślał to ktoś inny znalazł trop. Ogarnął się więc i podbiegł bliżej innych, aby zaczaić się w gęstwinie. Dalej papugował starszych.
𝓜𝓲𝔃𝓻𝓪𝓴
z rodu Hayreddin
Nie możesz naprawić przeszłości, ale nadal możesz spieprzyć przyszłość.
Nie, nie rozwinę tego wątku ponieważ nie mam pojęcia o czym mówię.
z rodu Hayreddin
Nie możesz naprawić przeszłości, ale nadal możesz spieprzyć przyszłość.
Mam mnóstwo ukrytych talentów. Tylko są tak dobrze ukryte, że nie mogę ich znaleźć. Moce UM. Profesje. |
![]() |
Nie bądź cześcią problemu, bądź całym problemem. |
Nie, nie rozwinę tego wątku ponieważ nie mam pojęcia o czym mówię.
- Elbae
- Sługa
- Posty: 148
- Rodzice: Artesano [NPC] x Nomeolvides [NPC]
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 4
- Zręczność: 13
- Czujność: 13
- Wiedza: 20
- Życie: 77 [6.08.2025]
- Energia: 40
- Punkty Doświadczenia: 40
- Profesje: Rzemieślnik [1]
Bory Łowieckie
Węszyła dalej, tropiąc. Przy okazji rozglądała się na boki, starając za bardzo nie zostać w tyle. Wszyscy kierowali się za śladem jakiegoś większego zwierza, którego ona też mogła jako tak wyczuć, więc postanowiła nie wychylać się z zającem, którego wytropiła nieopodal. Szla ze wszystkimi.
Rzemieślniczka z Portu. Zamieszkuje Dzielnicę Wschodnią.
Karta Postaci
Karta Postaci
- Rhett
- Lamia
- Posty: 68
- Rodzice: Abaddon & Shivalith
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 44 [14+30]
- Zręczność: 22
- Czujność: 44 [14+30]
- Życie: 61
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 50
- Przydomek: Noldo
Bory Łowieckie
⠀⠀⠀⠀Po krótkim zdaniu rzuconym do podopiecznego nie przyglądał się już szczególnie nikomu innemu. Szedł dalej naprzód, wypatrując wśród otoczenia śladów obecności zdobyczy. Woni było wiele, więc musieli iść w dobrym kierunku, a im dalej naprzód, tym więcej wgnieceń w ziemi i połamanych gałęzi czy nadszarpniętych krzaków. Drzew zaczynało powoli ubywać, zaś z oddali dobiegał szum wody i subtelny zapach towarzyszący wartkiej rzece.
⠀⠀⠀⠀Gdy dwubarwne ślepia w końcu wychwyciły w oddali grupę, Malkavian zwolnił kroku. Kryjąc ciemną sylwetkę wśród rzucanych przez korony drzew cieni opadł niżej podłoża, niemal szorując brzuchem po leśnym podłożu. Wzrok utkwił wpierw w beztroskich cielakach otoczonych zewsząd dorosłymi, ale to nie one okazały się najlepszym celem, bowiem kawałek dalej, znacznie bliżej wilczej grupy osobliwą aurą emanował jeden z większych osobników. Bydle było wielkie — jedna wielka masa mięśnie naznaczona pokonanymi w przeszłości przeciwnościami losu. Nie brakowało mu nadszarpniętych czasem blizn oraz wyraźnej gdzieniegdzie siwizny. Po co więc marnować siły na ganianie za młodą i energiczną ofiarą, gdy w zasięgu łap pojawiła się nieco łatwiejsza, a niemniej syta okazja?
⠀⠀⠀⠀Ruszył naprzód, możliwie jak najdłużej pozostając w ukryciu oferowanym przez las i wytworzony przezeń półmrok. Gdy nie dało się już skradać dalej bez zostania wykrytym wypruł naprzód jak puszczona z naciągniętej cięciwy strzała. Szczęki rozwarły się szeroko kierowane wampirzym głodem, celując w okolicę boku byczej szyi.
⠀⠀⠀⠀Gdy dwubarwne ślepia w końcu wychwyciły w oddali grupę, Malkavian zwolnił kroku. Kryjąc ciemną sylwetkę wśród rzucanych przez korony drzew cieni opadł niżej podłoża, niemal szorując brzuchem po leśnym podłożu. Wzrok utkwił wpierw w beztroskich cielakach otoczonych zewsząd dorosłymi, ale to nie one okazały się najlepszym celem, bowiem kawałek dalej, znacznie bliżej wilczej grupy osobliwą aurą emanował jeden z większych osobników. Bydle było wielkie — jedna wielka masa mięśnie naznaczona pokonanymi w przeszłości przeciwnościami losu. Nie brakowało mu nadszarpniętych czasem blizn oraz wyraźnej gdzieniegdzie siwizny. Po co więc marnować siły na ganianie za młodą i energiczną ofiarą, gdy w zasięgu łap pojawiła się nieco łatwiejsza, a niemniej syta okazja?
⠀⠀⠀⠀Ruszył naprzód, możliwie jak najdłużej pozostając w ukryciu oferowanym przez las i wytworzony przezeń półmrok. Gdy nie dało się już skradać dalej bez zostania wykrytym wypruł naprzód jak puszczona z naciągniętej cięciwy strzała. Szczęki rozwarły się szeroko kierowane wampirzym głodem, celując w okolicę boku byczej szyi.
- Sekki
- Adept
Klan Potępienia - Posty: 67
- Rodzice: Elisabeth & Kaimler
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 6
- Zręczność: 12
- Czujność: 7
- Wiedza: 6
- Życie: 77
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 8
Bory Łowieckie
⠀⠀⠀⠀— Wypadałoby nadrobić stracony czas, drogi ojcze — rzucił, trochę w manierze żartu, trochę poważnie. Nie mógł z całą pewnością powiedzieć na jakim gruncie leżały relacje między Kaimlerem a Sekkaiem, lecz coś kazało mu myśleć, że prezentowały się nieco inaczej niż jego własne. Cóż, mógł jedynie rzucić sugestią, bo rozmów ani czynów zdecydowanie za nich nie przeprowadzi. Mógł się natomiast skupić na samym sobie i swoim wkładzie w polowanie. Tak też zresztą uczynił, kontynuując poszukiwania. Z tyłu głowy kotłowało się pytanie odnośnie słów ojca — czy brat rzeczywiście podrasował pozostałe zmysły dzięki nadszarpniętemu słuchowi? Przyglądał mu się kątem oka, chcąc sprawdzić tę teorię bez zadawania pytań. A w każdym razie póki co.
⠀⠀⠀⠀Dostrzegając poruszenie na przodzie podniósł łeb nieco wyżej. Czarny wilk, którego widział już na poprzednim polowaniu oraz w grocie wydawał się coś zwęszyć. I mimo iż młodemu księciu wcale nie było spieszno do pchania się pod łapy osobnika, którego mimika ograniczała się do jednej emocji, tak nie miał wyjścia, jeśli chciał rzeczywiście coś z tej nauki wynieść. Przyspieszył więc kroku, również dostrzegając pokaźne stado, a następnie i starszego, wyraźnie rozluźnionego osobnika. Ruszył za pozostałymi.
⠀⠀⠀⠀Dostrzegając poruszenie na przodzie podniósł łeb nieco wyżej. Czarny wilk, którego widział już na poprzednim polowaniu oraz w grocie wydawał się coś zwęszyć. I mimo iż młodemu księciu wcale nie było spieszno do pchania się pod łapy osobnika, którego mimika ograniczała się do jednej emocji, tak nie miał wyjścia, jeśli chciał rzeczywiście coś z tej nauki wynieść. Przyspieszył więc kroku, również dostrzegając pokaźne stado, a następnie i starszego, wyraźnie rozluźnionego osobnika. Ruszył za pozostałymi.
𝓢𝓮𝓴𝓴𝓲
┈┈・୨ ✦ ୧・┈┈
𝙺𝙰𝚁𝚃𝙰 𝙿𝙾𝚂𝚃𝙰𝙲𝙸 | 𝙴𝙺𝚆𝙸𝙿𝚄𝙽𝙴𝙺

┈┈・୨ ✦ ୧・┈┈
𝙺𝙰𝚁𝚃𝙰 𝙿𝙾𝚂𝚃𝙰𝙲𝙸 | 𝙴𝙺𝚆𝙸𝙿𝚄𝙽𝙴𝙺

- Kaimler
- Upiór
Khamul - Posty: 529
- Rodzice: Aki i Vadus
- Płeć: Samiec
- Siła: 74 (24+50)
- Zręczność: 90 (40+50)
- Czujność: 64 (14+50)
- Wiedza: 40
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 50 (1070 wym.)
- Profesje: Iluzjonista [2], Tropiciel [3]
- Przydomek: Aran
Bory Łowieckie
Tym razem nie przewodził, szedł razem z grupą gdzieś na tylnej części tempem niekoniecznie szybkim. Nie wychylał się tym razem, dając popisać się młodym, zdolnym, dostatecznie energicznym wilkom. Chociaż nie wykluczał, że część z nich była choć w połowie tak wypruta jak sam Kaimler. Wyczuwał różne zapachy i przez chwilę jakby mu się wydawało, ale w końcu obrócił łeb w stronę Mizraka.
— Może masz rację. — odparł krótko zanim zatrzymał się w miejscu, zostawiając Sekkiego w dalszym kroku samego. Poczekał aż Mizrak wyrówna krok, przywitał go skinieciem głowy i ruszył łeb w łeb z nim.
— Pamiętaj co mówiłem Ci ostatnio. Atakujesz wrażliwe miejsca. I polujemy na bydło, więc nie podchodź z tyłu. Ta zwierzyna potrafi mieć cholernie celne kopnięcia. — poradził mu jeszcze. To było pierwsze poważne polowanie i to w dodatku nie na rybę..
Widział, że korony drzew się przerzedzają a do lasu zaczyna wchodzić więcej światła i słońca. Przymrużył odruchowo powieki, przyzwyczajając wzrok. Nie dało się również ukryć, że w pyski buchało im coraz to gorętsze powietrze. Jeszcze dając ostatnie kroki obniżył swoją pozycję i położył się za krzakiem, obserwując otoczenie przed nim. Szum wody był tak tak piekielnie uspokajający, że gdyby nie musiał zaraz atakować, pewnie by tu zasnął napawając się letnią aurą. Wypatrzył stado poza linią wody, od którego aż zionęło odorem spoconych, bydlęcych skór. Nozdrza poruszyły się jakby chciały strzepnąć z siebie choć jakąś część tej woni.
Wtem poruszenie. Obrócił łeb za, jak się szybko okazało, Malkavianem i dostrzegł w przód sylwetkę byka, który najwyraźniej nie miał ochoty wygrzewać się w słońcu. Kaimler rozejrzał się jeszcze, oceniając pozycje każdego z uczestników polowania i też zerwał się na łapy, kierując się w stronę zwierzęcia. Nie wyrywał do przodu, chcąc zrównać swoje tempo z synem. W końcu to on miał się dziś wykazać i spróbować swoich sił.
— Może masz rację. — odparł krótko zanim zatrzymał się w miejscu, zostawiając Sekkiego w dalszym kroku samego. Poczekał aż Mizrak wyrówna krok, przywitał go skinieciem głowy i ruszył łeb w łeb z nim.
— Pamiętaj co mówiłem Ci ostatnio. Atakujesz wrażliwe miejsca. I polujemy na bydło, więc nie podchodź z tyłu. Ta zwierzyna potrafi mieć cholernie celne kopnięcia. — poradził mu jeszcze. To było pierwsze poważne polowanie i to w dodatku nie na rybę..
Widział, że korony drzew się przerzedzają a do lasu zaczyna wchodzić więcej światła i słońca. Przymrużył odruchowo powieki, przyzwyczajając wzrok. Nie dało się również ukryć, że w pyski buchało im coraz to gorętsze powietrze. Jeszcze dając ostatnie kroki obniżył swoją pozycję i położył się za krzakiem, obserwując otoczenie przed nim. Szum wody był tak tak piekielnie uspokajający, że gdyby nie musiał zaraz atakować, pewnie by tu zasnął napawając się letnią aurą. Wypatrzył stado poza linią wody, od którego aż zionęło odorem spoconych, bydlęcych skór. Nozdrza poruszyły się jakby chciały strzepnąć z siebie choć jakąś część tej woni.
Wtem poruszenie. Obrócił łeb za, jak się szybko okazało, Malkavianem i dostrzegł w przód sylwetkę byka, który najwyraźniej nie miał ochoty wygrzewać się w słońcu. Kaimler rozejrzał się jeszcze, oceniając pozycje każdego z uczestników polowania i też zerwał się na łapy, kierując się w stronę zwierzęcia. Nie wyrywał do przodu, chcąc zrównać swoje tempo z synem. W końcu to on miał się dziś wykazać i spróbować swoich sił.
karta postaci — char zastrzeżony szczeniak
motyw I — motyw II — motyw III
motyw I — motyw II — motyw III

moce
|
- Earendil
- Wampir
Tzimisce - Posty: 88
- Rodzice: Avena x Shadyia
- Płeć: Samiec
- Ciąża: Nie dotyczy
- Siła: 77 (47 + 30)
- Zręczność: 50 (20 + 30)
- Czujność: 42 (12 + 30)
- Wiedza: 0
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 69
- Przydomek: Taura
Bory Łowieckie
Utrzymywał miarowe tempo, dostosowując się do tego narzuconego przez grupę. Z czasem drzewa nie stanowiły już aż tak gęsto rozsianych przeszkód, a cichy, kojący szmer pobliskiej rzeki próbował zdradziecko wieść na pokuszenie, by się odprężyć, wyłączyć zmysły, stracić skupienie. Ciemnouchy jednak pozostał na owe podszepty głuchy, koncentrując się na celu. Zwolnił i obniżył nieco sylwetkę, kiedy granica między lasem a polaną znalazła się niemal na wyciągnięcie łapy — a co za tym idzie coraz trudniej było się ukryć przed potencjalnym spojrzeniem ofiary. Rozejrzał się dyskretnie po łowcach, szukając kogoś, kto podejmie się przewodzenia grupie. Sam nie pchał się w przód — pewnie był to jeden z czynników, które sprawiły, iż dojrzał stadko później, nawet termowizja nie była w stanie mu dopomóc. Zapach zwierzyny stał się intensywny, alarmując węch na długo przed tym, jak zaalarmowany został wzrok basiora.
Wbrew oczekiwaniom Earendila, nie padły żadne komunikaty i sygnały, nikt nie wydał polecenia ani nie poczęstował instrukcjami. Poruszył łeb i zawiesił spojrzenie na czarnym, który ruszył pierwszy. Kątem oka pospiesznie skontrolował położenie innych, by spróbować oszacować, kto gdzie zamierza uderzyć. Nie chciał nikomu wejść w paradę. Mgła, gęstniejąca pod łapami samca, objęła jego sylwetkę i trudno było oprzeć się wrażeniu, iż Tzimisce rozpłynął się w powietrzu.
Zaraz potem mgła zaczęła formować się w wilczą sylwetkę, tuż przy byku. Jeszcze nim w pełni się wyłonił z gęstej, mlecznej zasłony, nadał ciału prędkości, solidnie wybijając się zadnimi łapami w susie. Jego ciało niczym sprężyła ściągnęło się ku sobie, by zaraz błyskawicznie rozprostować. Długie, wampirze kły zgrabnie wbiły się w łopatkę zwierzyny. A przynajmniej taki był plan.
Mgła Zatracenia — panowanie nad mgłą i wpływanie na wilgotność i temperaturę powietrza. Potrafią przeistaczać się w mgłę i wykorzystywać ją do nieuchwytnego pojawiania się i znikania. Sirin/banshee ma bardzo czuły słuch i potrafi wychwycić dźwięki niesłyszalne dla zwykłych wilków.
Wbrew oczekiwaniom Earendila, nie padły żadne komunikaty i sygnały, nikt nie wydał polecenia ani nie poczęstował instrukcjami. Poruszył łeb i zawiesił spojrzenie na czarnym, który ruszył pierwszy. Kątem oka pospiesznie skontrolował położenie innych, by spróbować oszacować, kto gdzie zamierza uderzyć. Nie chciał nikomu wejść w paradę. Mgła, gęstniejąca pod łapami samca, objęła jego sylwetkę i trudno było oprzeć się wrażeniu, iż Tzimisce rozpłynął się w powietrzu.
Zaraz potem mgła zaczęła formować się w wilczą sylwetkę, tuż przy byku. Jeszcze nim w pełni się wyłonił z gęstej, mlecznej zasłony, nadał ciału prędkości, solidnie wybijając się zadnimi łapami w susie. Jego ciało niczym sprężyła ściągnęło się ku sobie, by zaraz błyskawicznie rozprostować. Długie, wampirze kły zgrabnie wbiły się w łopatkę zwierzyny. A przynajmniej taki był plan.
Mgła Zatracenia — panowanie nad mgłą i wpływanie na wilgotność i temperaturę powietrza. Potrafią przeistaczać się w mgłę i wykorzystywać ją do nieuchwytnego pojawiania się i znikania. Sirin/banshee ma bardzo czuły słuch i potrafi wychwycić dźwięki niesłyszalne dla zwykłych wilków.
- Saya
- Wampir
Tzimisce - Posty: 198
- Rodzice: Ramzes x Luna.
- Płeć: Samica
- Siła: 35 (5+30)
- Zręczność: 50 (20+30)
- Czujność: 35 (5+30)
- Wiedza: 40
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 28 (315 wym.)
- Profesje: Uzdrowiciel [1]
- Przydomek: Taura
Bory Łowieckie
Po dłuższym, czy tam krórszym polowaniu — jeden z samców z Klanu Potępienia pochwycił woń... Saya nie zwlekając skierowała prędko swój galop w jego stronę.
Była dość cicha, jak na owy galop...
Nie czekała też długo, gdy jej oczom ukazała się sporawa ofiara... Zew Krwi — zawrzał w jej mózgu, żyłach, całym ciele... Była gotowa podjąć bój i zakończyć żywota kopytnej bestii.
Znalazłszy się wystarczająco blisko wgryzła się w bebechy istoty, chcąc wyszarpać jak najwięcej skóry, mięsa, mięśni i wywołać krwotok z tejże strony — osłabiając lebiodę.
Była dość cicha, jak na owy galop...
Nie czekała też długo, gdy jej oczom ukazała się sporawa ofiara... Zew Krwi — zawrzał w jej mózgu, żyłach, całym ciele... Była gotowa podjąć bój i zakończyć żywota kopytnej bestii.
Znalazłszy się wystarczająco blisko wgryzła się w bebechy istoty, chcąc wyszarpać jak najwięcej skóry, mięsa, mięśni i wywołać krwotok z tejże strony — osłabiając lebiodę.
𝓢𝓪𝔂𝓪
ɪɴ ᴛʜᴇ ᴍɪᴅᴅʟᴇ ᴏꜰ ᴛʜᴇ ɴɪɢʜᴛ.
ᴊᴜꜱᴛ ᴄᴀʟʟ ᴍʏ ɴᴀᴍᴇ...
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
Her name is she, queen of the kings.
Runnin' so fast, beatin' the wind.
Nothin' in this world could stop the spread of her wings (Hеy!)
She, queen of the kings.
Broken hеr cage, threw out the keys.
She will be the warrior of North and Southern Seas.
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
Piękna noc. W noce takie jak ta aż wzbiera ochota na krew.
Jest tak cicho...
To naprawdę piękna noc.

ɪɴ ᴛʜᴇ ᴍɪᴅᴅʟᴇ ᴏꜰ ᴛʜᴇ ɴɪɢʜᴛ.
ᴊᴜꜱᴛ ᴄᴀʟʟ ᴍʏ ɴᴀᴍᴇ...
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
Her name is she, queen of the kings.
Runnin' so fast, beatin' the wind.
Nothin' in this world could stop the spread of her wings (Hеy!)
She, queen of the kings.
Broken hеr cage, threw out the keys.
She will be the warrior of North and Southern Seas.
•❅────✧❅✦❅✧─────❅•
Piękna noc. W noce takie jak ta aż wzbiera ochota na krew.
Jest tak cicho...
To naprawdę piękna noc.

- Dirty Madness
- Akolita
- Posty: 162
- Płeć: Samiec
- Siła: 45 (25+20)
- Zręczność: 35 (15+20)
- Czujność: 30 (10+20)
- Życie: 100
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 103
- Przydomek: Taura
Bory Łowieckie
Dirty Madness znany również jako Shadyia, kiedyś wiele, wiele nosił imion... Nie zmieniał ich natomiast jak rękawiczki — tzn, wilczyce... Umiał być stałym i uczuciowym kochankiem. Wystarczyła odrobina cierpliwości...
Ale tu nie o tym.
Na znak ruszył w stronę rosłego samca, odbił się wysoko na tylnych łapach — a że był wielkim wilkiem, to nie musiał zanadto się starać, by chwilę później wylądować na karku ofiary — z drugiej strony od Rhetta.
Zacisnął kły jak imadła, chcąc udusić delikwenta... Pazurami szarpał jego bok ciała, licząc, że może trafi na jakiś nerw — uszkodzi go, i spowoduje częściowe kalectwo.
Dawał z siebie wszystko.
Ale tu nie o tym.
Na znak ruszył w stronę rosłego samca, odbił się wysoko na tylnych łapach — a że był wielkim wilkiem, to nie musiał zanadto się starać, by chwilę później wylądować na karku ofiary — z drugiej strony od Rhetta.
Zacisnął kły jak imadła, chcąc udusić delikwenta... Pazurami szarpał jego bok ciała, licząc, że może trafi na jakiś nerw — uszkodzi go, i spowoduje częściowe kalectwo.
Dawał z siebie wszystko.
Dirty Madness — Shadyia
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ. ᴜɴᴛɪʟ ʏᴏᴜ ʜᴀᴛᴇ ᴍᴇ.
ᴀɴᴅ ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ꜱʜᴏᴡ ʏᴀ. ᴡʜᴀᴛ'ꜱ ʀᴇᴀʟʟʏ ᴄʀᴀᴢʏ.
ʏᴏᴜ ꜱʜᴏᴜʟᴅ'ᴠᴇ ᴋɴᴏᴡɴ ʙᴇᴛᴛᴇʀ. ᴛʜᴀɴ ᴛᴏ ᴍᴇꜱꜱ ᴡɪᴛʜ ᴍᴇ ʜᴀʀᴅᴇʀ
ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ, ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ.
ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ, ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ. ʟɪᴋᴇ ᴀ ʙʟᴀᴄᴋ ᴡɪᴅᴏᴡ, ʙᴀʙʏ.

SHADYIA z rodu BLACK. | E-MIOT — (m) Avena.
MIOT — A (m) Lunareth <3 | Antherion, Althedor, Ayase |
zapach i stan: żelazo, krew i jego luba: Lunareth.
towarzysze: mamba czarna Venom.
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
posiadane: Sopel lodu x1.
✖ Shadowy. Waży 95kg. 110cm w kłębie. Wyrostki po skrzydłach. Długie kły.
VOICE SHAD — Finn Wittrock (Dandy Mott).
MOJE: ✖ ✖ ✖
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
Jestem mrocznym krawcem. Utkałem czarną magię.
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ. ᴜɴᴛɪʟ ʏᴏᴜ ʜᴀᴛᴇ ᴍᴇ.
ᴀɴᴅ ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ꜱʜᴏᴡ ʏᴀ. ᴡʜᴀᴛ'ꜱ ʀᴇᴀʟʟʏ ᴄʀᴀᴢʏ.
ʏᴏᴜ ꜱʜᴏᴜʟᴅ'ᴠᴇ ᴋɴᴏᴡɴ ʙᴇᴛᴛᴇʀ. ᴛʜᴀɴ ᴛᴏ ᴍᴇꜱꜱ ᴡɪᴛʜ ᴍᴇ ʜᴀʀᴅᴇʀ
ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ, ɪ'ᴍ ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ.
ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ, ɢᴏɴɴᴀ ʟᴏᴠᴇ ʏᴀ. ʟɪᴋᴇ ᴀ ʙʟᴀᴄᴋ ᴡɪᴅᴏᴡ, ʙᴀʙʏ.

SHADYIA z rodu BLACK. | E-MIOT — (m) Avena.
MIOT — A (m) Lunareth <3 | Antherion, Althedor, Ayase |
zapach i stan: żelazo, krew i jego luba: Lunareth.
towarzysze: mamba czarna Venom.
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
posiadane: Sopel lodu x1.
✖ Shadowy. Waży 95kg. 110cm w kłębie. Wyrostki po skrzydłach. Długie kły.
VOICE SHAD — Finn Wittrock (Dandy Mott).
MOJE: ✖ ✖ ✖
˳·˖✶𓆩𓁺𓆪✶˖·˳.
Jestem mrocznym krawcem. Utkałem czarną magię.
- Megeleti
- Akolita
- Posty: 61
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 15 ( 5 + 10 )
- Zręczność: 30 ( 20 + 10 )
- Czujność: 35 ( 25 + 10 )
- Wiedza: 0
- Życie: 71 (15.07)
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 111
- Przydomek: Gash
Bory Łowieckie
Najwidoczniej nie była taki złym obserwatorem: w porę bowiem zorientowała się, że czarny basior coś dojrzał. W porę zorientowała się, że zaraz za nim całe stado rusza na atak. W porę oszacowała, którego spośród bydła obrano za cel. Nie polemizowała. Zamierzała się dostosować, zawierzając w doświadczenie tych, którzy w podobnych okolicznościach znajdują się znacznie częściej, niż ona. Nieczęsto polowała, a już zwłaszcza nie na tak wielką zwierzynę.
Długie, smukłe łapy nadawały lekkości i sprężystości krokom. Tak więc skradała się nisko za pozostałymi, a kiedy ci postawili na znacznie szybsze tempo — zgrabnie pomknęła za nimi, unikając z gracją jakichkolwiek przeszkód. Wzrok miała utkwiony z zwierzynie, jednak co jakiś czas kątem oka sprawdzała położenie innych wilków. Nie chciała przecież wpaść komuś pod nogi bądź zostać przez kogoś potrąconą, o co zapewne nietrudno przy tak licznej gromadzie wygłodniałych łowców.
Kiedy znalazła się dość niedaleko, by obrać konkretniejszy cel niż po prostu "stary byk", zdecydowała się zaatakować bok jego ciała, po przeciwnej stronie do miejsca, gdzie pewnie znalazł się Rhett. Chciała wgryźć się w skórę (a najlepiej, wiadomo, mięso) gdzieś za przednią nogą, na wysokości żeber. Podbrzusze byłoby pewnie lepszą opcją — ale znajdowało się paskudnie blisko tylnych kończyn, którymi byk mógł zaczął nieprzyjemnie wymachiwać. Liczyła, iż obrała lepszą spośród alternatyw. Byk i tak nie miał większych szans wobec tak licznej grupy uzbrojonej w kły, pazury, intelekt i rozległe magiczne bajery.
W ostatniej chwili wyminęła Shadyię, nie chcąc zderzyć się z jego cielskiem.
Długie, smukłe łapy nadawały lekkości i sprężystości krokom. Tak więc skradała się nisko za pozostałymi, a kiedy ci postawili na znacznie szybsze tempo — zgrabnie pomknęła za nimi, unikając z gracją jakichkolwiek przeszkód. Wzrok miała utkwiony z zwierzynie, jednak co jakiś czas kątem oka sprawdzała położenie innych wilków. Nie chciała przecież wpaść komuś pod nogi bądź zostać przez kogoś potrąconą, o co zapewne nietrudno przy tak licznej gromadzie wygłodniałych łowców.
Kiedy znalazła się dość niedaleko, by obrać konkretniejszy cel niż po prostu "stary byk", zdecydowała się zaatakować bok jego ciała, po przeciwnej stronie do miejsca, gdzie pewnie znalazł się Rhett. Chciała wgryźć się w skórę (a najlepiej, wiadomo, mięso) gdzieś za przednią nogą, na wysokości żeber. Podbrzusze byłoby pewnie lepszą opcją — ale znajdowało się paskudnie blisko tylnych kończyn, którymi byk mógł zaczął nieprzyjemnie wymachiwać. Liczyła, iż obrała lepszą spośród alternatyw. Byk i tak nie miał większych szans wobec tak licznej grupy uzbrojonej w kły, pazury, intelekt i rozległe magiczne bajery.
W ostatniej chwili wyminęła Shadyię, nie chcąc zderzyć się z jego cielskiem.
- Maelyss
- Adept
Klan Potępienia - Posty: 85
- Rodzice: Saya x Earendil
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 7
- Zręczność: 15
- Czujność: 8
- Wiedza: 0
- Życie: 71
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 38
Bory Łowieckie
Żaden znak nie padł, zamiast tego wilki po prostu rzuciły się do ataku. Nieco ją to zdziwiło, lecz otrząsnęła się dość szybko. W końcu nie mogła pozostać w tyle. Co z tego, że nie miała nawet połowy doświadczenia tych wszystkich starszych wilków, nie miała żadnych magicznych mocy i że fizycznie również im nie dorównywała. Nie myślała o tym. Tylko o tym, by nie zostać w tyle. Nawet nie do końca jej zależało na dostrzeżeniu przez resztę Potępionych, poniekąd miała wrażenie, że to już poniekąd osiągnęła. Być może bardziej zależało jej na przezwyciężaniu własnych słabości, albo też zwykłym nabywaniu doświadczenia.
Przez dłuższą chwilę przygotowywała się do skoku, toteż zerwanie się i wypadnięcie z krzaków nie zajęło jej długo. Pognała w stronę byka jak biało — czarna strzała, obierając sobie za cel jeden z boków, ten, przy którym kręciło się mniej innych wilków. Wolała trzymać się z daleka od racic i rogów. Rozpędziła się, czując tę charakterystyczną zmianę, gdy do głosu dochodził zazwyczaj ukryty pod płaszczykiem idealnie ułożonego futra, wypolerowanych pazurów, biżuterii, perfum i dobrych manier drapieżnik. Skoczyła z impetem na zwierzynę, wgryzając się w jej ciało i szarpnięciem głowy rozrywając mu skórę i ochlapując się krwią.
Przez dłuższą chwilę przygotowywała się do skoku, toteż zerwanie się i wypadnięcie z krzaków nie zajęło jej długo. Pognała w stronę byka jak biało — czarna strzała, obierając sobie za cel jeden z boków, ten, przy którym kręciło się mniej innych wilków. Wolała trzymać się z daleka od racic i rogów. Rozpędziła się, czując tę charakterystyczną zmianę, gdy do głosu dochodził zazwyczaj ukryty pod płaszczykiem idealnie ułożonego futra, wypolerowanych pazurów, biżuterii, perfum i dobrych manier drapieżnik. Skoczyła z impetem na zwierzynę, wgryzając się w jej ciało i szarpnięciem głowy rozrywając mu skórę i ochlapując się krwią.
✧ Maelyss ✧
•❅─────✧❅⚜❅✧─────❅•
Karta postaci
⚜⚜⚜
•❅─────✧❅⚜❅✧─────❅•

STAN
ZAPACH
EKWIPUNEK
•❅─────✧❅⚜❅✧─────❅•ZAPACH
EKWIPUNEK
● Smukła, lecz zdecydowanie nie wychudzona sylwetka
● Stosunkowo krótka sierść na całym ciele, znacznie mniej puszysta niż latem. Idealnie ułożona.
● Zdrowa, w pełni sił.
● Nieduża, czarna, zdobiona torba u boku.
● Sztylet w równie ozdobnej pochwie, przytroczony do jednej z tylnych łap.
● Stosunkowo krótka sierść na całym ciele, znacznie mniej puszysta niż latem. Idealnie ułożona.
● Zdrowa, w pełni sił.
● Nieduża, czarna, zdobiona torba u boku.
● Sztylet w równie ozdobnej pochwie, przytroczony do jednej z tylnych łap.
Roznosi wokół siebie woń ciężkich, różanych perfum.
● sznur pereł (ukryty w torbie)
● naszyjnik z błękitnymi kamieniami (ukryty w torbie)
● czarny, ozdobny sztylet (przy tylnej łapie)
● naszyjnik z błękitnymi kamieniami (ukryty w torbie)
● czarny, ozdobny sztylet (przy tylnej łapie)
Karta postaci
⚜⚜⚜
- Persefona
- Adept
Klan Potępienia - Posty: 96
- Rodzice: Eres x Alex
- Płeć: Samica
- Ciąża: Nie
- Siła: 3
- Zręczność: 8
- Czujność: 12
- Wiedza: 7
- Życie: 71
- Energia: 100
- Punkty Doświadczenia: 46
Bory Łowieckie
Widząc, jak inne wilki ruszają w stronę starego byka, i ona uczyniła to samo. Wypadła z zarośli, biegnąc w kierunku upatrzonego przez grupę roślinożercy. Był ogromny, uzbrojony w wielkie rogi, a blizny, którymi usiana była jego skóra jednoznacznie wskazywały na to, że niejedną walkę miał za sobą. Pewnie jeszcze jakiś czas temu obawiałaby się do niego zbliżyć. Teraz również co prawda wolałaby nie nadziać się na te ogromne rogi, ani nie oberwać jedną z twardych racic, jednakże zdecydowanie mniej się wahała. Może wreszcie zaczynała czuć się nieco pewniej. Albo po prostu doszła do wniosku, że nic gorszego, niż zostanie stratowanym przez stado czegoś, czego nie mogła nawet zobaczyć jej już nie spotka, przynajmniej nie ze strony zwykłego bydlęcia.
Podbiegła bliżej i, korzystając z własnych raczej niedużych rozmiarów, wgryzła się jak najniżej, prosto w pachwinę byka.
Podbiegła bliżej i, korzystając z własnych raczej niedużych rozmiarów, wgryzła się jak najniżej, prosto w pachwinę byka.
Persefona
——◆◆◆——

——◆◆◆——
Karta postaci
——◆◆◆——

——◆◆◆——
STAN
ZAPACH
EKWIPUNEK
——◆◆◆——ZAPACH
EKWIPUNEK
● Szczupła, niemalże chuda sylwetka.
● Sierść w kolorze rdzawej rudości, miękka, lecz stosunkowo krótka na całym ciele za wyjątkiem głowy i karku, gdzie wyrastają dłuższe pasma, teraz związane w coś, co przypomina kok.
● Zdrowa, pełna sił.
● Samotna, czarna róża wpięta we włosy.
● Nosi niewielką, czarną torbę wyszywaną w równie czarne róże, przytroczoną do boku.
● Sierść w kolorze rdzawej rudości, miękka, lecz stosunkowo krótka na całym ciele za wyjątkiem głowy i karku, gdzie wyrastają dłuższe pasma, teraz związane w coś, co przypomina kok.
● Zdrowa, pełna sił.
● Samotna, czarna róża wpięta we włosy.
● Nosi niewielką, czarną torbę wyszywaną w równie czarne róże, przytroczoną do boku.
Głównie zapach lasu, przez który przechodziła.
● trochę notatek (w torbie)
● pióro i kałamarz (w torbie)
● zapas wody i trochę suszonego mięsa (w torbie)
● pióro i kałamarz (w torbie)
● zapas wody i trochę suszonego mięsa (w torbie)
Karta postaci