Strona 7 z 8
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 07 lip 2025, 14:42
autor: Neffrea
Był dziwnie splątany. Przechyliła lekko głowę, zastanawiając się, czy w ogóle się dogadają. Cóż, możliwe, iż alkohol nieco rozwiąże język Yawë (lub, co gorsza, jeszcze mocniej spląta mu myśli).
— Byłeś ostatnio na cmentarzu swojego klanu? — spytała więc wprost, pociągając lekko ze swojej szklanki. Skoro trzeba wprost — powie wprost. Chociaż... Czy gdyby znalazł tego ledwo żywego pimpka, nie nawiązałby do tego jakkolwiek?
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 07 lip 2025, 20:11
autor: Yawë
Nie chodził tam... — ...a po co miałbym tam iść? przecież mój ojciec i rodzeństwo żyją...? — Nie rozumiał aluzji!
Serio, ciężko było wywnioskować mu o co Neffrei chodzi, co ma na myśli...
— Powiedz otwarcie, nie obrażę się. Wiem, że nasze Klany mają na pieńku... zabiłaś kogoś? podrzuciłaś tam truchło tego czarnego szczeniaka z białą grzywą, który chciał ratować Atlantę? — Nie rozumiał!
A chciał...
A chciał zrozumieć..
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 07 lip 2025, 20:38
autor: Neffrea
— Atlantę? Co mi do jakiejś Atlanty? — Teraz ona nie zrozumiała. Nie wiedziała, skąd wyniknęło zerwanie sojuszu i nie miała pojęcia, do czego pił Yawë. Nawet nie znała Atlanty, nie wiedziała co to za typiara. Podobnie, jak nie miała pojęcia, do jakiego szczenięcia odnosił się basior — aczkolwiek na samo brzmienie słowa "szczeniak" poruszyła uchem.
— Pamiętasz nasze ostatnie spotkanie? — spytała, mrużąc oczy i popijając drinka. A potem, nie dając mu jakoś szczególnie wiele czasu na odpowiedź, kontynuowała: — Powiedzmy, że te kilka chwil uniesień zaowocowało pojawieniem się szczeniaka. Podrzuciłam go na tereny twojego klanu, pewna, że beze mnie zdechnie. Jak wróciłam na miejsce, nie było ani szczeniaka, ani śladów świadczącychj o tym, że ktoś go pożarł czy coś. Założyłam, że go znalazłeś — wzruszyła barkami. Skoro on go nie znalazł, mógł trafić pod skrzydła kogokolwiek innego. A może i faktycznie zdechł, tylko po prostu ktoś posprzątał, ewentualnie coś go porwało i pożarło z dala od cmentarza? Kto wie.
— W każdym razie jak się tam pojawiłam, wyczułam jakąś obcą wilczą woń. Możliwe, że pojawiło się u was szczenię, które nosi w sobie twoje geny — dodała obojętnie, po czym opróżniła szklaneczkę. Obserwowała Księżycowego, ciekawa jego reakcji.
— Dlatego tak spiąłeś tyłek? Bo sojusz padł? — spojrzała nań podejrzliwie. — Spokojnie, nie zamierzam ci rozpłatać brzucha. Najwyżej zaciągnę cię na górę i wykorzystam, ale... ostatnio przecież ci się podobało — uśmiechnęła się nieładnie.
Alojzy wywrócił dyskretnie oczyma, upewniając się wcześniej, że Neff tego nie dojrzy — zwrócona mordą w stronę sulfurowego pomiotu.
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 07 lip 2025, 21:33
autor: Yawë
Wysłuchał Neffrei do końca... już teraz aż tak mu się nie podobała jak wcześniej — mimo powierzchowności, bo urodę miała zabójczą. To jej temperament mógł równać się zgniłemu owocowi... Wilk zmrużył ślepia, zastanawiając się przez chwilę, co powiedzieć...
— Wiesz chociaż jakiej było płci? — Chciał odszukać szczeniaka.
Yawe — Więź, zachował spokój... Była szansa, że maluch — pewnie teraz młodziak, jeszcze żyje... Prawda...? Prawda...?
Złotooki nawet nie tknał alkoholu, zmartwiony tym co powiedziała inkwizytorka.
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 07 lip 2025, 21:48
autor: Neffrea
— Nie pamiętam — odpowiedziała, zresztą jak najbardziej zgodnie z prawdą. Może nawet nie sprawdziła? A może ujrzała mimochodem, ale uznała to za na tyle nieważne, iż nie zapamiętała? W każdym razie... niewiele o szczeniaku wiedziała. Płeć, koloru oczu nie dojrzała, jedynie zarejestrowała, że z koloru futra bliżej mu było w granatowe tony ojca. Ale jakoś nie czuła, że musi mu to powiedzieć. Tak będzie zabawniej, prawda? Uśmiechnęła się leniwie.
— No, nic, na mnie pora. Baw się dobrze, słodki i niewinny Yawë — powiedziała spokojnie, delikatnie pocierając pyskiem jeden z policzków wilka. Cóż, bombę spuściła, nic tu po niej. Zwłaszcza, że wilk i tak nie wydawał się zainteresowany kontaktem; kompletnie się zafiksował na temacie szczeniaka Schrödingera — martwym i żywym jednocześnie.
— Do zobaczenia — rzuciła jeszcze i opuściła bar.
Alojzy odetchnął z ulgą.
/zt. ♥
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 07 lip 2025, 22:14
autor: Yawë
Ugh... I tak była seksowna... Dopił to co tu było i oddalił się.
/zt.
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 07 lip 2025, 23:51
autor: Arkhan
Jeszcze świeży swąd wilków — zakołysał mu się w nosie, jak niechciane coś-tam... Przyszedł wraz z Nyrag'eim, bo chłopak chyba cierpiał na niedobór męstwa i jakiś rodzaj depresji. Chciał założyć rodzinę, a jego luba nie chciała...
Arkhan miał inny problem... Szukał swojej partnerki i genów, które rozsiał przypadkiem, czy też nie — po wilczej krainie.
— Piwo, dwa piwa. — Zamówił na dobry start — na rozruch.
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 08 lip 2025, 22:32
autor: Nyrag
Ten wpadł za Arkhanem, ale nie pytał się o alkohol. Sam wlazł za ladę i wziął ze sobą całą kratę, czyli jakieś 10 piw na głowę. Zaciągnął ją do najbliższego stolika i usiadł nieco dalej od lady, po czym zawołał ziomnka z machnięciem łapy. — Cho no, już ogarnąłem temat. —
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 09 lip 2025, 9:00
autor: Arkhan
No... Sporo tego, ale dadzą radę. Nałogowy pijak Nyrag Thausel i cóż... Sporawych gabarytów wilk Arkhan, skrzydlaty adonis — jak nazwał go jego rozmóca.
Całkiem zabawne, bo Migot aż tyle tej pewności siebie nie miał, ale dzięki za podkarmienie ego!
— Oj... Damy radę! to Ty masz zawsze lepsze pomysły... — SIĘGNĄŁ po jedno z piw... Mnam.
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 09 lip 2025, 17:16
autor: Agares
Agares wszedł do baru razem z Niule. Było tam spokojnie, cicho, prawie pusto (bo jednak były tu dwa wilki, ale... to nic — skupiał się na Ule) — dokładnie tak, jak lubił. Zamiast usiąść, ruszył od razu za ladę. Nie był barmanem, ale coś go pchnęło, żeby spróbować.
Stanął tam, obejrzał dostępne składniki, nalał trochę soku, dodał coś z butelki, co ładnie pachniało, potem wrzucił plasterek owocu, zamieszał... i spojrzał na szklankę jak na zagadkę.
— Sam nie wiem, co to jest... — Mruknął z lekkim zmieszaniem, patrząc na efekt swojej twórczości. — Ale wygląda okej. — Podał Niule drugą szklankę, identyczną.
— Jak to smakuje, dowiemy się razem. — Dodał jeszcze i czekał na toast.
Níule
/Wybieram ten bar, bo Arkiem nie będę tu za długo siedzieć z Nyragiem
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 09 lip 2025, 17:47
autor: Níule
Nie podejrzewał go o umiejętności barmana, więc trochę nieufnie obserwował co Agares próbuje stworzyć. Kontrolował co też ten tam dodaje, aby przypadkiem nie dodawał tam czegoś, czego Niule nie lubił.
— Toast. Uśmiechnął się do niego, unosząc swoją szklankę z drinkiem.
— Za naszą znajomość. Dodał, stukając się z nim i upił łyk jako pierwszy.
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 09 lip 2025, 19:03
autor: Agares
Agares uniósł swoją szklankę i spojrzał Niule w jego błękitne/lazurowe oczy. Było w tym coś więcej niż zwykły gest — to coś na pewno znaczyło... nie wiedział tylko jeszcze co.... Tego właśnie potrzebował. Kogoś, kto nie uciekał, nie oceniał, po prostu przy nim czuwał i był.
— Za nas! — Powiedział pewniejszym głosem i stuknął się z nim szklanymi kuflami (?).
Upił łyk, krzywiąc się lekko po pierwszym smaku, ale nie narzekał. Usiadł obok, w końcu nieco bardziej rozluźniony.
— Dzięki, że ze mną zostałeś. To dużo dla mnie znaczy. — Powiedział to prosto... I tym razem już się nie tłumaczył.
Níule
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 09 lip 2025, 19:30
autor: Níule
— Będę obok tak długo jak będziesz sobie życzył. Zaoferował i mówił szczerze. Kiedy usiadł obok niego to Niule położył ogon na tym jego, jakby dosadnie mu pokazując, że jest i będzie obok. Upił kolejny łyk drinka i oblizał pysk.
— Dobre ci to wyszło. Masz talent. Zaśmiał się cicho, już całkowicie poświęcając swoją uwagę na piciu. Tak mu smakowało, że Agares musiał być pewny, że będzie go prosił o następnego.
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 09 lip 2025, 20:53
autor: Agares
Oh... — Naprawdę nie wymagam od Ciebie za dużo? Ja... ja... ja, nie chcę być problemem, ani utrapieniem... — Nim odbuduje swoją pewność siebie, to trochę mu zajmie...
Najwyraźniej zmiana powłoki pomogła jedynie w 30%, bo teraz chociaż się nie mazał.
— Ooo, dziękuję! — Naprawdę się ucieszył! Został pochwalony i to nie przez byle kogo, a od dzisiaj najbliższego mu wilka w krainie, Níule. Miał ciche marzenie... Pozostania z nim na zawsze — nie mówił jednak tego na głos, bo wyjdzie na psychopatę...
— To... dużo, naprawdę dla mnie znaczy. — Sam się napił i rzeczywiście nie było aż takie złe... Nawet dobre...
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 09 lip 2025, 21:46
autor: Níule
Dla niego ta nowa znajomość też dużo znaczyła. No i miał wrażenie, że dzięki temu, że wtedy spotkał tego wilka, w pewnie sposób uratował go z dołka. Jakby Agares dalej siedział zdołowany nad wodą to jeszcze coś głupiego mogłoby mu przyjść do głowy. Dopił drinka do końca i odstawił puste naczynie.
— Zrobisz jeszcze jakiegoś drinka? Tylko słabego, nigdy nie piłem.
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 09 lip 2025, 22:15
autor: Agares
UHM! Poruszył łbem na tak, łagodnie, elegancko, delikatnie... Postarał się więc, mieszając kilka składników, które mniej śmierdziały — NA PEWNO NIE WÓDKA, FUJ — to wykluczył, jak podrażniło mu tylko nos... z drugiej strony...? Nie, jednak nie...
— Mam nadzieję, ze będzie smakowało, przyjacielu. — Nawet się trochę uśmiechnął...
Sobie zrobił dokładnie to samo.
Czekał z niecierpliwością na reakcje Níule!
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 09 lip 2025, 22:26
autor: Níule
Kiedy dostał drugiego drinka to postanowił się nim cieszyć w ciszy. Dłuższy czas nic nie mówił, dając odpocząć swojej głowie. Dla Agaresa mogło być to jak czekanie na wyrok, ale on absolutnie nie miał niczego złego na myśli. Po prostu lubił się czasami zamknąć.
— Ten też smaczny. Mruknął w końcu, na ten moment dając mu spokój z robieniem kolejnych drinków. Ten będzie pił powoli.
Agares
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 10 lip 2025, 11:33
autor: Agares
Zafalował ogonem... coraz bardziej lubił Níule... Nie wydawał się fałszywy, ani zakłamany... Wydawał się szczery i prawdziwy..
Agaresa to ucieszyło i uśmiechnął się ukradkiem nieco szerzej. Wciąż się wstydził pokazywać emocje — nie — tu nie chodziło o płeć, a o zranienie.... które prześladowało go wcześniej.
— Może w końcu w czymś jestem dobry... Dziękuję, że tu jesteś. — Rzucił, znów się zawstydzając. Zakrył jedną łapą oczy, a potem rozsunął palce i spojrzał na Ulka.
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 10 lip 2025, 15:08
autor: Níule
No uroczy był jak się tak zawstydzał, a on lubił dawać mu komplementy, więc pewnie będzie taki zawstydzony częściej.
— Na pewno masz dużo talentów, musisz je tylko odkryć. Puścił mu oczko. Kolejny drink skończył się tak szybko, jak się zaczął, a jemu już szumiało w głowie. Trącił go nosem, żeby już się tak nie zasłaniał.
— Przeuroczo się zawstydzasz.
Agares
Bar Leśny "Pod Wilczym Pazurem"
: 10 lip 2025, 19:30
autor: Agares
— Ej... chyba Cię lubię... — No... jakby to... — Nie wiem, czy nie lubię też chłopców... — Dodał zaraz potem i schował łapy pod łapami. Miał na głowie łapy, a ślepia wbite w podłogę...
UGH...
Jak odbierze to Níule? Dobrze? Źle?