Administracja
Sulfur, Adirael, Aurora

Wydarzenia
Zadania kwartalne
Konkurs na fanfick (do 26.06)
Klan Potępienia — Dzień Gniewu (do 22.06)
Obrazek
20°C | CIEPŁO

Lato nieśmiało zagląda w progi Wilczej Krainy. Ciepłe, pełne słonecznego blasku dni tylko czasemi urozmaicane są drobnym deszczykiem.
Forum w trakcie przebudowy! Zapraszamy na nasz {Discord} po więcej informacji.

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Obszary nieskalane magią, gdzie natura rządzi niezakłócona, tworząc pejzaże o surowym pięknie i tajemniczym uroku. W tych odległych miejscach czas zdaje się płynąć wolniej, a każdy zakątek kryje nieodkryte historie i niezbadane terytoria. To świadectwo dzikości świata poza zasięgiem znanych mocy, gdzie przygoda czeka na każdym kroku.
Visthar
Migot
<b>Migot</b>
Posty: 21
Płeć: Samiec
Ciąża: Nie dotyczy
Siła: 15
Zręczność: 10
Czujność: 10
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Profesje: Strażnik [1], Jubiler [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Visthar »

/ przepraszam, nie ogarniam ostatnio co się tu dzieje xd

Zmrużył oko gdy @Lars zaczął trajkotać. Nie pamiętał jak to się stało, że ułożyli się do snu, ani że nie zapolowali tak, jak planowali. Trochę zaczynał doskwierać mu głód, ale miał nadzieję, że będzie jeszcze czas się zregenerować gdy już zdobędą surowiec.
Wszedł za szczurem i resztą wilków do jaskini. Potrzebował chwili, aby jego oczy przyzwyczaiły się do wszechobecnego, panującego dookoła mroku. Gdy już zaczął widzieć w ciemności kontury i zarysy kształtów, uniósł wzrok spoglądając na kamienne kły zawieszone u sufitu nad ich głowami. Na wszelki wypadek tam gdzie mógł to je omijał. Kątem oka przyglądał się poczynaniom Larsa ale też interakcjom w grupie. Jego @towarzyszka umilkła nieco ostatnio. Miał nadzieję, że to nie przez tę przeklętą mgłę.
W pewnym momencie podszedł do @Wanili omijając resztę jej towarzyszy i szepnął jej coś na ucho. *pw*
Moce rangi
Ekwipunek:
— x3 laffanit (wykute 25.08)
— x1 amulet zauroczenia
— 1x rzemień
Awatar użytkownika
Lars
Postać Specjalna
Szczur
<b>Postać Specjalna</b><br>Szczur
Posty: 32
Rodzice: Dusi & Grosz
Płeć: Samiec

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Lars »

Rozdział 5 | [ m u z y k a ]
.
Pozostając w wejściu do jaskini wilki nie napotkały niczego odbiegającego od normy, jeśli chodzi o górskie jaskinie. Ściany odbijały światło, pozwalając dostrzec brak bardziej wyrazistych elementów. Podłoże było zimne i niezachęcające do stania w miejscu. Zdecydowaną zaletą tego miejsca był brak przejmującego, zimnego wiatru, który w górach rozgościł się na dobre.
...Koniec szczurzego ogona zniknął za zakrętem. Odgłos szczurzych pazurów oddalających się od grupy wilków zachęcił niektóre z nich, by podążyć za gryzoniem. Wanilia i szepczący jej coś na ucho Vishtar także zniknęli za zakrętem, pozostawiając za sobą innych.
Wanilia i Vishtar
_______
xxx
Shingo Wanilia Magellan Orchidea Visthar Tessaia Noapte Andolea
Za kamienie księżycowe nie jedno ci opowie.
Kolor wypowiedzi: #916db7
Ekwipunek
Awatar użytkownika
Orchidea
Druzgot
<b>Druzgot</b>
Posty: 18
Płeć: Samica
Siła: 30
Zręczność: 10
Czujność: 20
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Profesje: Wojownik [1], Pieczętujący [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Orchidea »

wewnątrz było nieprzyjemnie. Zwisające z góry kolce dawały poczucie, że w każdej chwili mogą zostać podziurawieni jak ser. Nagle poczuła się dziwnie bezbronna — gdyby tutaj chciała wykorzystać swoje umiejętności, mogła by ich wszystkich pozabijać. W przypadku konieczności obrony, nie będzie mogła bazować na swoich mocach.
Starała się trzymać blisko ścian, zresztą to właśnie w nich spodziewała się znaleźć... no właśnie — co? Nie wiedziała nawet, że meritum może występować naturalnie gdzieś w jaskiniach gór. Gdyby nie Przełęcz, która sprawiła im tyle zamieszania, pewnie opłacało by się tu czasem przyjść celem wydobycia. Teraz z perspektywy czasu Orchidea była pewna, że to całe przedsięwzięcie jest zupełnie nieopłacalne, ale o to szczura nie mogła winić — uprzedzał i o niebezpieczeństwach i konsekwencjach. A oni głupi zbagatelizowali, bo jak inaczej wyjaśnić, że postawili na szali nie tylko życie, ale i część siebie (Orchidea naprawdę była mocno wstrząśnięta tym co się stało Wanili), tylko po to, żeby dostać surowiec?
Spacerując tak, kątem oka odszukawszy towarzyszkę @Wanilię (miała nadzieję, że @Magellan też gdzieś niedaleko jest), prawie wlazła na obcego jej wilka, który wydawał się preferować dziwne miejsca na drzemkę. Co on tu robił?
Westchnęła w duchu czując, że robi coś strasznie durnego, ale może faktycznie nieznajomy znał tę jasknie, skoro ufał jej na tyle by tu spać.
Chrząknęła nieznacznie, stojąc około dwóch metrów od niego.
— Przeprasza? — zaczepiła go cicho, gdyby chrząknięcie nie wystarczyło. Nie chciała od razu wyskakiwać z pytaniem, wolała najpierw dowiedziec się z kim ma do czynienia.
Eq: Szalik z wietrznej włóczki – puchaty i leciutki niczym chmura. Mimo, że powstał z wiatru, dobrze izoluje. Dodaje 5 punktów siły. [działa do 15.10]
Awatar użytkownika
Lars
Postać Specjalna
Szczur
<b>Postać Specjalna</b><br>Szczur
Posty: 32
Rodzice: Dusi & Grosz
Płeć: Samiec

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Lars »

Rozdział 5 | [ m u z y k a ]
.
...Wilk, do którego się odezwała Orchidea nie zareagował, nadal leżąc tam, gdzie go znaleźli. Być może ich nie dosłyszał, być może nie zrozumiał. Trójka wędrowców, zbliżając się do nieznajomego, minęła kilka kałuży. Visthar mimowolnie spojrzał na jedną z nich. Zamiast swojego odbicia zobaczył w niej obraz dorosłego, jasnobrązowego wilka, który pochylał się, by napić wody.
...W tym czasie Orchidea zbliżyła się do nieznajomego, próbując nawiązać kontakt. Słyszała za sobą kroki Księżycowego, przez co czuła się nieco pewniej. Wilczyca wychyliła łeb, próbując nawiązać kontakt z nieznajomym wilkiem, który – jak teraz dostrzegła – miał na sobie kilka jaśniejących ozdób na łapach. Przypominały bibeloty, które potrafili stworzyć tkacze klanu Natury, jednak różniły się nieznacznie. Nie był to wilk z Wilczej Krainy.
...I wtedy Visthar ponownie spojrzał na odbicie w jednej z najbliżej znajdujących się kałuży.
Odbicie w kałuży
...Orchidea dostrzegła, że nieznajomy wilk nie tylko wcale nie śpi, ale także i nie leży. Ciało wilka, do którego się zwracała i próbowała nawiązać kontakt było w całości tylko z jednej strony – tej, którą widziała. Druga strona zaś odkrywała tajemnicę specyficznego, nieprzyjemnego zapachu, który wypełniał jaskinię pomimo chłodu. Wilcze ciało było zmasakrowane, z brakami sierści i skóry. Połamane kości bieliły się w świetle wpadającym do jaskini. Część wnętrzności wypłynęła, teraz już stanowiąc tylko breję, w której kąpały się białe, ruchliwa larwy.
...Wilk był martwy.
_______
Wasz los jest w Waszych łapach.
Shingo Wanilia Magellan Orchidea Visthar Tessaia Noapte Andolea
Za kamienie księżycowe nie jedno ci opowie.
Kolor wypowiedzi: #916db7
Ekwipunek
Awatar użytkownika
Magellan
Cherub
<b>Cherub</b>
Posty: 23
Płeć: Samiec
Ciąża: Nie dotyczy
Siła: 15
Zręczność: 10
Czujność: 40 (10+30)
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Profesje: strażnik [1], podróżnik [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Magellan »

— A nie wiem... — wzruszył ramionami. — Chyba nie. — nie pamiętał by w swoim ekwipunku miał cokolwiek właściwie. To co ciążyło w torbie pod peleryną to pewnie jakieś nic nie znaczące starocie.

Kierował się za szczurem, idąc na równi z resztą, przynajmniej na tyle ile pozwalała szerokość korytarza. Ścian nie dotykał, chcąc uniknąć z wszelkiej maści guanem. Patrzył za to uważnie co wyprawiał Lars. Ciekaw czy ten nie kopnie w kalendarz przez lizanie ścian. Gdy znalazł się już w docelowej jaskini zatrzymał się, uważnie się rozglądając. Po przejściu we mgle, nie czuł się ani trochę bezpiecznie, a ich przewodnik nie wzbudzał w nim już nic poza podejrzliwą nieufnością.
Obrazek
Zawsze towarzyszy mu sokół wędrowny (Falco peregrinus) o imieniu Trinidad.
Ekwipunek
Moce
Awatar użytkownika
Wanilia
Świetlik
<b>Świetlik</b>
Posty: 27
Płeć: Samica
Siła: 20
Zręczność: 20 (10+10)
Czujność: 15 (5+10)
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 20
Profesje: Uzdrowiciel [1], Znachor [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Wanilia »

Usłyszała, że ktoś się zbliża, ale założyła, że to któryś z jej towarzyszy — dlatego usłyszenie przy uchu głosu @Visthara wywołało wzdrygnięcie, nawet nie tyle z przestrachu co zaskoczenia. Cofnęła się o pół kroku i spojrzała na wilka marszcząc brwi, gdy dochodziły do niej jego słowa.
Chyba żartujesz — skomentowała krótko i poszła dalej, kręcąc głową z niesmakiem. Nie sądziła, że ktoś na serio może rozważać użycie takiej magii w takim właśnie celu. Jeżeli Shingo...
No właśnie, Shingo, gdzie on jest?

Stanęła i spojrzała za siebie, po chwili oczekiwania zobaczyła Orchi i Magellana, jednak na razie nikogo więcej. Czyżby postanowili w ogóle nie wchodzić do jaskini? A może jeszcze badają wcześniejszy korytarz?
Nie mogła zbyt długo na nich czekać, musiała pilnować Larsa. Zwróciła się znów w stronę szczura ale on nie odszedł daleko. Krążył między kałużami wyraźnie czegoś szukając, co zresztą potwierdziły jego kolejne słowa.
Czy tu już powinno coś być? — Spytała czując narastający gniew. Myśl o tym, że przeszli to wszystko... Ryzykowanie życiem, utratę siebie, utratę być może kilku wilków (wolała o tym nie myśleć)... By w rezulatacie zobaczyć tylko pustą jaskinię... To oczywiście nie było możliwe do zaakceptowania, dlatego widząc, że ich przewodnik znika w kolejnym korytarzu, bez cienia wątpliwości podążyła za nim. W pewnym momencie jednak dostrzegła sylwetkę jakiegoś wilka i w pierwszym momencie próbowała go zidentyfikować jako któregoś z brakujących członków ich ekipy, ale to oczywiście nie mógł być żaden z nich. Czy mógł to więc być kolejny poszukiwacz?

Zatrzymała się widząć, że @Orchidea próbuje zaczepić obcego. Ostatecznie mógł okazać się dużo lepszym przewodnikiem niż jakiś łuskoogonowy gryzoń.
Idź w stronę światła!
Moce:
● Świetlik — potrafi stworzyć światło pod postacią świetlistych ogników. Dzięki temu może oświetlać sobie drogę. Futra Świetlików często wyglądają tak, jakby się jarzyły albo w każdym włosku żyło światło.
● Miraż — wykorzystuje złudzenie optyczne i przyjmuje obrażenia zmniejszone o połowę. Czas trwania: od momentu aktywacji do wyjścia z tematu. [Użyć: 1/2 wrzesień]
● Łuna — ukrywanie się w świetle.
● Leczenie uzdrowiciela — przywraca 20 PŻ leczonemu wilkowi; za leczenie wilka uzdrowiciel otrzymuje 1 PD (w przypadku tego samego pacjenta leczonego w danym tygodniu efekt nie kumuluje się). [Koszt – 20 energii].
● Leczenie znachora — Fabularnie potrafi zrastać w mgnieniu oka nawet głębokie rany i połamane kości. Jest w stanie przywrócić dowolną brakującą liczbę PŻ, gdzie 3/4 uleczonych PŻ to PŻ znachora. [Koszt: 15 energii, odpowiedni koszt w PŻ]

Ekwipunek:
● Amulet Pancernych — wilk który go posiada otrzymuje zmniejszone obrażenia od wszelkich ataków [-5 od pierwotnej mocy ataku]. Liczba użyć: 2, od momentu aktywacji do opuszczenia tematu. (Użycia: 1/2)
● Nagolenniki: -10 od przyjętych obrażeń
Ekwipunek mosiężny jest w stanie wytrzymać trzy akcje skutkujące przyjęciem/zadaniem obrażeń, zużyciem energii/życia lub maksymalnie przez trzy miesiące, jeżeli wpływa pasywnie na statystyki albo nie został wcześniej uszkodzony atakiem. (przyjęte ataki: 1/3)
● Szalik z wietrznej włóczki – puchaty i leciutki niczym chmura. Mimo, że powstał z wiatru, dobrze izoluje. Dodaje 5 punktów siły. [działa do 15.10]
Visthar
Migot
<b>Migot</b>
Posty: 21
Płeć: Samiec
Ciąża: Nie dotyczy
Siła: 15
Zręczność: 10
Czujność: 10
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Profesje: Strażnik [1], Jubiler [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Visthar »

Wilk wzruszył tylko barkami na odpowiedź @Wanilii. Coś mu podpowiadało, że racjonalne myślenie leśnych (miłośników natury? :v) może być zacienione przez moralność i inne takie mało potrzebne bzdety, ale warto było chociaż spróbować.
Zajął się więc poszukiwaniem w jaskini, jego uwagę przykuł śpiący wilk, lecz postanowił nie podchodzić bliżej. Coś podpowiadało mu, że mądrzej będzie trzymać zdrowy dystans. Terytoria za górami dzień za dniem udowadniały im jak niewiele mają wspólnego z ich poczciwą, starą wilczą krainą. Z bezpiecznej odległości obserwował jak @Orchidea zaczepia go i był gotów do natychmiastowej reakcji. Nic się chyba jednak nie stało?
Wówczas kątem oka zobaczył coś w kałuży. Gdy wyostrzył wzrok jego oczom ukazało się oblicze czy może raczej zjawa, której nie powstydziłby się upiór. Wilk wyglądał na dawno martwego, a jednak sierść na jego karku uniosła się mimowolnie.
— Coś jest nie tak. — Burknął cofając się jeszcze o kilka kroków. Złapał się nawet na tym, że miał nadzieję, że ognista postąpi tak samo. Rozejrzał się za @Larsem. Gdzie on u licha się podział?!
Moce rangi
Ekwipunek:
— x3 laffanit (wykute 25.08)
— x1 amulet zauroczenia
— 1x rzemień
Awatar użytkownika
Orchidea
Druzgot
<b>Druzgot</b>
Posty: 18
Płeć: Samica
Siła: 30
Zręczność: 10
Czujność: 20
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Profesje: Wojownik [1], Pieczętujący [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Orchidea »

poczuła się nieswojo, gdy wilk nie odpowiadał, ale też nawet się nie ruszył. Oczywiście mógł mieć tak głęboki sen, to prawda, ale jednak śpiąc samemu powinno się mieć te minimalne pokłady czujności, prawda? Zaczynała mieć złe przeczucia i gdy tylko wytężyła wzrok by odszukać charakterystyczne ruchy klatki piersiowej (tak, na tym etapie była już pogodzona także z opcją, że właśnie rozpoczęła pogawędkę z trupem — póki co jednak bardziej wyobrażała sobie, że ten zamarzł albo zwyczajnie padł z głodu — woń, która właśnie przebiła się przez chłód do jej nozdrzy, też by pasowała do tej możliwości), jej oczy dostrzegły znacznie więcej niż by chciała...

Przeszedł ją dreszcz, który niemalże przekazała dalej jako wstrząs prosto w podłoże. W sytuacjach stresowych jej pierwszym odruchem było poruszać skały i telepać gruntem, jednak w tym miejscu naprawdę musiała się powstrzymywać. Zacisnęła zęby, w ten sposób trawiąc pierwszy szok.
Spojrzała na @Visthara, który był chyba najbliżej w tym momencie. Mogąc polegać wyłącznie na opisach Magellana, nie miała z tym wilkiem żadnej więzi — negatywnej ani pozytywnej, a tutaj — pośrodku nigdzie, podział na klany również się zacierał. W tym niezbyt przyjemnym momencie fakt, że obok była druga osoba, trochę dodawał jej otuchy.
— Padlinożercy? — rzuciła, ale w jej głosie brzmiało powątpiewanie. Bo oczywiście mogło być tak, że coś posiliło się wilkiem, zmasakrowało jego ciało już po zgonie. Nie była medykiem, nie umiała tego rozpoznać. Ale jeśli to nie był jakiś trupożerca, to w jaskini musiało coś być i pytanie czy było tu wcześniej czy...
Lars? — rzuciła w przestrzeń, szukając szczura wzrokiem. Nie martwiła się o niego ani trochę, ale jednak był ich przewodnikiem. W prawdzie strasznie dupnym i mało pomocnym w ostatnich etapach, ale jednak.
Eq: Szalik z wietrznej włóczki – puchaty i leciutki niczym chmura. Mimo, że powstał z wiatru, dobrze izoluje. Dodaje 5 punktów siły. [działa do 15.10]
Awatar użytkownika
Tessaia
Zwiadowca
<b>Zwiadowca</b>
Posty: 21
Płeć: Samica
Siła: 5
Zręczność: 30 (20+10)
Czujność: 20 (10+10)
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 40
Punkty Doświadczenia: 20
Profesje: Uzdrowiciel [1], Kat [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Tessaia »

Wybacz, jestem wykończona. — odparła @Vistharowi decydując się udać prosto do jaskini i choć na chwilę zmrużyć oko. Jeśli poszedł za nią — pewnie spędziła tę noc tradycyjnie u jego boku, używając go trochę w roli osobistego termofora.
_________________

Następnego dnia zbudziło ją szczurze ujadanie. Zmarszczyła lekko nos i odchyliła ucho na irytujące nawołania, a potem uchyliła powieki i zmierzyła gryzonia spojrzeniem tak srogim, że gdyby jej wzrok mógł zabijać to szczur właśnie eksplodowałby jak nadmuchany do granic możliwości balon, a jego trzewia spełniłyby się w roli widowiskowego konfetti. Nie czuła się wypoczęta, nie miała też ochoty na dalszą wędrówkę ale skoro dotarła tak daleko... Głupotą byłoby teraz zawrócić, racja? Zwłaszcza, że nic nie dawało jej gwarancji, że wróci do domu ała i zdrowa. Podniosła się więc na łapy i przeciągnęła leniwie, a potem otrzepała wygniecione futro i ruszyła za grupą.
Wchodząc do jaskini — nie poczuła się wcale niepewnie. Wszelako pojęty mrok i chłód towarzyszyły jej w zasadzie przez całe życie, pokusiłaby się wnet o stwierdzenie, że poczuła się pośród nich nawet swobodniej i bezpieczniej niż dotychczas. Idąc jednak za przestrogą szczura — uważnie stawiała kroki, od czasu do czasu zerkając na sklepienie jaskini, w razie gdyby jakieś niestabilnie osadzone nań stalaktyty czyhały czasem na jej życie. Popatrzyła za oddalającym się Vistharem zastanawiając się przez chwilę czego mógł chcieć od Wanilli, a następnie nie wiedząc co czeka ją za zakrętem — postanowiła uleczyć swoje ciało i przywrócić je do pełnej sprawności. Zalśniło ono delikatnym, choć zimnym blaskiem od łap po same uszy [użycie I poziomu profesji Uzdrowiciela +20PŻ]. Potem ruszyła za wilkami.
Co tak cuchnie? — zapytała już na wejściu, przełamując panującą w pomieszczeniu ciszę. Sięgnęła spojrzeniem do zaaferowanych wokół czegoś wilków, a następnie zastrzygła uchem i zaciekawiona podeszła bliżej. Oh, trup? Oh, strasznie przykry widok. Anyway... Którędy dalej? Rozejrzała się raz jeszcze po pomieszczeniu, aż wreszcie kroki swe skierowała do znajdującego się na samym jego końcu tunelu. Podeszła bliżej niego by zajrzeć do środka. Chyba tam zniknął szczur? Obejrzała się na wilki bo jednak nie lubiła być tą, która szła gdziekolwiek na pierwszy ogień i lekko, w niezrozumieniu zmarszczyła czoło.
Co wy tam na Chaosa robicie? Wąsacz zdaje się czmychnął tędy. — popatrzyła pytająco na wycofującego się @Visthara. Co on do diaska wyprawiał? Nie mieli przecież całego dnia!
Ekwipunek
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 342

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Mistrz Gry »

Rozdział 5 | [ m u z y k a ]
Pobyt w jaskini zdawał się przedłużać. Minuty zmieniały się w godziny, godziny w dni, a dni w miesiące. Ciemność jaka tu panowała nie pomagała zwalczyć narastającej frustracji spowodowanej brakiem obiecanego łupu. Do tego w sercach — przynajmniej niektórych — wilków zasiane zostało ziarno niepewności — co robił tutaj wilk, którego rozkładające się zwłoki odnaleźli? I dlaczego jego odbicie widoczne było w kałużach? Wyprawa z trudnej fizycznie zaczynała w coraz większym stopniu przytłaczać obrotami spraw i bodźcami, jakie docierały do śmiałków. Tyle dni już wędrowali, pokonując przeszkody, o jakich nikomu w Wilczej Krainie się nawet nie śniło. Nadal nie widzieli nawet jednej wskazówki, że miejsce, o którym mówił szczur jest prawdziwe. Teraz jednak już byli zbyt daleko, by zrezygnować z poszukiwań.
Gdy Tessai rzuciła okiem na trupa, wprawnym okiem kata szybko dostrzegła, że wilk nie zmarł śmiercią naturalną. Były to ciosy zadane przez średniej wielkości drapieżnika. Poza tym jednak nic więcej nie dało się dostrzec. Wyczuć za to można bylo fatalny zapach, który zmusił wilki do szybszego skierowania kroków ku korytarzowi.

Lars
Tutaj! — odpowiedział na zapytanie głos szczura.
Dobiegał on z kolejnej komory znajdującej się wewnątrz góry, w której się znadowali. Droga do niej nie była długa, a jedynie dość ciemna. Jeśli Wanilia postanowiła nieco rozświetlić drogę wilkom, to na pewno poprawiło nieco atmosferę.
W końcu grupa oddaliła się wystarczająco, by nie czuć już nieznośnego zapachu. Znaleźli się w jaskinii. Wyglądała inaczej niż cokolwiek, co do tej pory było dane im oglądać. Ściany pokryte były srebrnymi kamieniami, odbijając wpadające do środka promieni słonecznych. Na przeciwko wilków, w centralnej części pomieszczenia, znajdował się ogromny kamień podtrzymujący sklepienie. Potężny i przepiękny surowiec nie poddawał w wątpliwość, czy warto było po niego tutaj przyjść. Wyglądał tak samo, jak każda ze srebrnych narośli na ścianach. Rytm do kroków wybijało w tym miejscu kapanie wody.

Lars
...tak, jak się umawialiśmy. — Głos Larsa, zdradzający, że szczur znajdował się po drugiej stronie srebrengo pilara, dotarł do uszu wilków, które podeszły najbliżej złoża surowca. — Hej, kolego! Ostatnio lepiej wyglądełeś. Wszystko dobrze? — Głos na chwilę cichnie i slychać jedynie ciche, miarowe kapanie wody. — Jest tutaj kilku leczących, jeśli macie czym zapła-.
Głos się urwał.
_______
Witam ponownie! Pamiętajcie o swoich zadaniach indywidualnych z kart postaci.
1. Shingo 2. Wanilia 3. Magellan 4. Orchidea 5. Kesta 6. Visthar 7. Tessaia 8. @Noapte 9. @Andolea 10. Lothair
Awatar użytkownika
Magellan
Cherub
<b>Cherub</b>
Posty: 23
Płeć: Samiec
Ciąża: Nie dotyczy
Siła: 15
Zręczność: 10
Czujność: 40 (10+30)
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Profesje: strażnik [1], podróżnik [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Magellan »

Jasne futro na karku wilka uniosło się, a on sam zamilkł. Małomówność nie była cechą, którą mógł się pochwalić, więc milczenie tylko wskazywało dyskomfort wilka. Zachowywał czujność, uszy odwracały się w każdą stronę, chcąc wyłapać dźwięki obce do kroków grupy. Pomimo jednego oka przejście przez ciemną jaskinię nie sprawiło mu kłopotów.

Zatrzymał się u boku Orchidei, gdy Lars dalej poza zasięgiem jego wzroku zaczął się do kogoś odzywać. Świecący się skarb, który ich otaczał z każdej strony oraz niezapowiedziani przez przewodnika goście, nawet u takiego Pana Pieniążka jak Magellan niemalże od razu zaczął krzyczeć o ostrzeżeniu.
Później nastała cisza. Gierki oraz cała ta atmosfera tego miejsca nie sprzyjała jego cierpliwości. Zaklął pod nosem.
Jeśli w tej chwili nie leży tam rozerwany przez zmorę... to przysięgam, że sam to zrobię. — odparł siląc się na brawurę, gdy po dużym łuku zaczął obchodzić srebrny pilar.
Obrazek
Zawsze towarzyszy mu sokół wędrowny (Falco peregrinus) o imieniu Trinidad.
Ekwipunek
Moce
Awatar użytkownika
Wanilia
Świetlik
<b>Świetlik</b>
Posty: 27
Płeć: Samica
Siła: 20
Zręczność: 20 (10+10)
Czujność: 15 (5+10)
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 20
Profesje: Uzdrowiciel [1], Znachor [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Wanilia »

Oczywiście oświetlała wszystkim drogę, a gdy tylko jedne ogniki gasły, zaraz zapalała kolejne. Trzymała się blisko towarzyszy, starając się z uwagą wypatrywać wszelkich śladów — czy to obiecanej nagrody, czy niebezpieczeństwa. Niepokój narastał wraz z zagłębianiem się wgłąb jaskini. Nie czuła tu słońca, nie czuła też roślin ani wiatru. Mogła mieć tylko nadzieję, że magia nie opuści jej całkowicie, co pogrążyłoby ich wszystkich w nieprzepastnej ciemności.
Skupiła się na tym, by nie zgubić szczura, i w miarę możliwości — by nie zgubić tych, którzy nadal z nią szli, choć zdawała sobie sprawę, że w każdej chwili ktoś może zawrócić, zrezygnowany całą tą, zdającą się mieć coraz mniejsze szanse powodzenia, podróżą. Sama też by chętnie zawróciła, gdyby nie to, że przeszła już tak wiele. A skoro tak — to mogła pójść jeszcze kawałek dalej. Kawałek za kawalkiem...

Gdy ujrzała srebrne kamienie. Gdy ujrzała promienie słoneczne odbijające się od nich, jej umysł się na chwilę zawiesił, nie wiedząc, jak zareagować. Jakby ta zmiana otoczenia... Widok czegoś, co faktycznie wydawało się być tym, po co tu przyszli... Jakby to wszystko było nierealne. Zamrugała kilka razy, rozejrzała się i po otoczeniu i po reszcie wilków, upewniając się, że i oni widzą to samo, co ona, po czym ostrożnie podeszła do ogromnego, srebrnego kamienia. Dotknęła go łapą badając jego temperaturę, fakturę i podnosząc oczy ku górze, z zachwytem przypatrując się odbijającemu się od jego powierzchni światłu. W tym momencie uniesienia nie zwracała specjalnej uwagi na to, co mówił Lars. Założyła po prostu, że rozmawia z którymś z jej towarzyszy. Nie zwróciła nawet uwagi na to, że jego głos nagle się urwał, dopóki nie dostrzegła reakcji Magellana.
Widząc zdenerwowanie wilka i łącząc to z brakiem szczura w zasięgu wzroku oraz tym, co zarejestrowała podświadomość, niepewnie odsunęła się od skalnego filaru. Obejrzała się na Magellana nie wiedząc, czy powinna iść za nim, czy raczej trzymać się z tyłu. W końcu zdecydowała również podejść do źródła dźwięku — czy może teraz bardziej źródła ciszy — tyle, że obchodząc kamień z drugiej strony.
Lars...?

Posłała światełka przed siebie, by rozświetliły miejsce, gdzie powinien być ich przewodnik.
Idź w stronę światła!
Moce:
● Świetlik — potrafi stworzyć światło pod postacią świetlistych ogników. Dzięki temu może oświetlać sobie drogę. Futra Świetlików często wyglądają tak, jakby się jarzyły albo w każdym włosku żyło światło.
● Miraż — wykorzystuje złudzenie optyczne i przyjmuje obrażenia zmniejszone o połowę. Czas trwania: od momentu aktywacji do wyjścia z tematu. [Użyć: 1/2 wrzesień]
● Łuna — ukrywanie się w świetle.
● Leczenie uzdrowiciela — przywraca 20 PŻ leczonemu wilkowi; za leczenie wilka uzdrowiciel otrzymuje 1 PD (w przypadku tego samego pacjenta leczonego w danym tygodniu efekt nie kumuluje się). [Koszt – 20 energii].
● Leczenie znachora — Fabularnie potrafi zrastać w mgnieniu oka nawet głębokie rany i połamane kości. Jest w stanie przywrócić dowolną brakującą liczbę PŻ, gdzie 3/4 uleczonych PŻ to PŻ znachora. [Koszt: 15 energii, odpowiedni koszt w PŻ]

Ekwipunek:
● Amulet Pancernych — wilk który go posiada otrzymuje zmniejszone obrażenia od wszelkich ataków [-5 od pierwotnej mocy ataku]. Liczba użyć: 2, od momentu aktywacji do opuszczenia tematu. (Użycia: 1/2)
● Nagolenniki: -10 od przyjętych obrażeń
Ekwipunek mosiężny jest w stanie wytrzymać trzy akcje skutkujące przyjęciem/zadaniem obrażeń, zużyciem energii/życia lub maksymalnie przez trzy miesiące, jeżeli wpływa pasywnie na statystyki albo nie został wcześniej uszkodzony atakiem. (przyjęte ataki: 1/3)
● Szalik z wietrznej włóczki – puchaty i leciutki niczym chmura. Mimo, że powstał z wiatru, dobrze izoluje. Dodaje 5 punktów siły. [działa do 15.10]
Awatar użytkownika
Mistrz Gry
Posty: 342

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Mistrz Gry »

Rozdział 6 | [ m u z y k a ]
Brak możliwości usłyszenia słów Larsa skłoniła niektóre wilki do wyjścia zza ogromnej bryły surowca. Pierwsza rzecz, jaka ich spotkała, było to oślepienie naturalnym światłem, które wdzierało się do wnętrza jaskini przez duże wejście. Gdy ich wzrok przyzwyczaił się już do blasku ich ślepiom ukazał się widok po drugiej stronie jaskini — wysokie, zalesione góry, oprószone śniegiem. To całkiem nowe tereny, których nigdy dotąd nie widzieli. Coś, a raczej ktoś stał między nimi, a tym nowym miejscem.
Wejście zastawione było przez grupę szarych, wysokich wilków, a przynajmniej tym zdawały się być, gdy ich sylwetki zarysowały się na tle gór. Z każdą chwilą obraz ten zniekształcał się sprawiając, że wyprawowicze rozumieli jak bardzo się mylą. Obce wilki były przeraźliwie chude — skóra, naciągnięta na kości napinała się tak, jakby zaraz miała pęknąć. Zbyt chude nogi ledwie trzymały resztę ciała w górze. Postacie stały przygarbione, z opuszczonymi łbami, zupełnie, jakby straciły energię i chęć do życia. Co jednak było przerażające, to nienaturalnie odsłonięte nie tylko zęby, ale i dziąsła, spomiędzy których w niekontrolowany sposób ściekała ślina.
Dłuższą chwilę wyprawowicze przyglądali się, chcąc zorientować w tym co się dzieje. Wanilia i Magellan, którzy stali najbliżej od dłuższego czasu czuli, że coś jest nie tak. Nie potrafili odpowiedzieć na pytanie, co wprawiało ich w większy dyskomfort, dopóki jedno z nich — wilczyca — nie spróbowali podnieść łap. Wanilia poczuła wilgoć, która opanowała jej kończyny. Gdy spojrzała w dół, dostrzegła krew. Magellan odruchowo poszedł w ślady wilczycy i także skierował swój wzrok na łapy. Wkrótce oboje zauważają, że kawałek dalej przed nimi leży ciało. I oboje, mają bardzo złe przeczucie co do tożsamości ofiary. [priv oboje]
Obcy stoją w wejściu i patrzą na Larsa. Ich nieobecny wzrok i nienaturalna postawa sugerują, że wilki te nie mają pojęcia co widzą. Zupełnie, jakby rozum już dawno temu opuścił ich ciała. Grupie ośmiu wilków przewodzi jeden, stojący nieznacznie bliżej szczura. Wilk ten wygląda na bardziej przytomnego od reszty.

Lars
Choć nie wiem, czy to przypadkiem nie był jeden z uzdrowicieli — rozbrzmiewa głos Larsa, który postanawia zrobić krok wstecz.
Lider grupy kłapie kłami, rozrzucając po bokach skapującą mu z pyska krew.

Wilk zza gór
Zawszały szczurze! Kpisz sobie ze mnie? Szliśmy taki kawał drogi, bo obiecałeś lekarstwo. Co nam po uzdrowicielu?
Lars wyprostowuje się.

Lars
Powiedziałem, że przyniosę coś, co może wam pomóc. Nie obiecałem lekarstwa. Ci uzdrowiciele mają dostęp do magii, która poradzi sobie z absolutnie wszystkim. Nie jest tak ograniczona, jak w wasze krainie.
Widać, że szczur jeszcze nie skończył swojej wypowiedzi. Ale jego rozmówca skończył słuchać.
Grupa chwilę patrzy na Larsa.
Potem spoglądają na Was.
_______
Wilków obcych jest 5 (4+lider).
Obce wilki mają karę do zdrowia -10PŻ na turę. Ich statystyki to 25S/15Z/10Cz, Lider to 30S/20Z/15Cz
Ugryziony wyprawowocz, jeśli nieleczony, otrzymuje -5PŻ/turę.
Wilko mogą walczyć albo uciekać.
Wałka: normalna walka. Każdy ma 2 akcję na turę: atak, gryzienie, obrona, moc; proszę dodać w poście jasną informację co robicie.
Ucieczka: trzy rzuty na ucieczkę z jaskini (trzeba wykonać wszystkie trzy). Kość 1k5, gdzie przy pierwszym rzucie należy trafić 1,4 lub 6, w drugim 1,6, w trzecim 6. Jeśli się to uda, postaci udaje się uciec.
Pamiętajcie o swoich zadaniach indywidualnych z kart postaci.

1. Shingo 2. Wanilia 3. Magellan 4. Orchidea 5. Kesta 6. Visthar 7. Tessaia 8. Noapte 9. Andolea 10. Lothair
Awatar użytkownika
Wanilia
Świetlik
<b>Świetlik</b>
Posty: 27
Płeć: Samica
Siła: 20
Zręczność: 20 (10+10)
Czujność: 15 (5+10)
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 20
Profesje: Uzdrowiciel [1], Znachor [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Wanilia »

Początkowo światło, które zalało jej oczy, choć niespodziewane, dało jej nadzieję. Chwilowe oślepienie nie odczuwała jako nieprzyjemność, lecz raczej zalanie mocą. Kiedy jednak wreszcie dostrzegła to, co odsłonił ten blask — zmroziło ją. Te wilki wyglądały jak chodzące trupy (Bly chyba lubi ten motyw), i, choć nie powinna osądzać po pozorach, absolutnie nic w nich nie wyglądało na przyjazne. Do tego to uczucie... co to było? Jakby... ona sama stała w śmierci...
Uniosła łapę i zastygła w przerażeniu. To była krew. To była...
Przerażenie osiągnęło szczyt, gdy zdała sobie sprawę, że zna leżącą nieopodal postać. Nie kojarzyła jej imienia, ale z pewnością była to ich towarzyszka — ta, która poszła przodem...
Dwie myśli krzyknęły w umyśle Wanilii ednocześnie. Pierwsza — zostali zdradzeni. Druga — musi żyć, by pomóc przeżyć innym.

Gdy jeszcze Lars rozmawiał z tamtymi, cofnęła się kilka kroków, by wyjść z kałuży krwi, i wytarła szybko łapy w szalik, który dostała od Shingo, Oby to wystarczyło. Następnie skoczyła w stronę światła i... zniknęła (Łuna — ukrywanie się w świetle).
Chwilę potem Magellan mógł usłyszeć cichy szept "jestem przy was". Niestety, reszcie, stojącej wciąż w mroku jaskini, nie mogła tego przekazać. Była jednak gotowa wspierać ich niezależnie od tego, co zrobią. Starając się iść jak najciszej i stawiając kroki tak, by nie wdepnąć znów w krew, odsunęła się od Magellana i stanęła przy ścianie jaskini, na skraju światła i cienia.
Idź w stronę światła!
Moce:
● Świetlik — potrafi stworzyć światło pod postacią świetlistych ogników. Dzięki temu może oświetlać sobie drogę. Futra Świetlików często wyglądają tak, jakby się jarzyły albo w każdym włosku żyło światło.
● Miraż — wykorzystuje złudzenie optyczne i przyjmuje obrażenia zmniejszone o połowę. Czas trwania: od momentu aktywacji do wyjścia z tematu. [Użyć: 1/2 wrzesień]
● Łuna — ukrywanie się w świetle.
● Leczenie uzdrowiciela — przywraca 20 PŻ leczonemu wilkowi; za leczenie wilka uzdrowiciel otrzymuje 1 PD (w przypadku tego samego pacjenta leczonego w danym tygodniu efekt nie kumuluje się). [Koszt – 20 energii].
● Leczenie znachora — Fabularnie potrafi zrastać w mgnieniu oka nawet głębokie rany i połamane kości. Jest w stanie przywrócić dowolną brakującą liczbę PŻ, gdzie 3/4 uleczonych PŻ to PŻ znachora. [Koszt: 15 energii, odpowiedni koszt w PŻ]

Ekwipunek:
● Amulet Pancernych — wilk który go posiada otrzymuje zmniejszone obrażenia od wszelkich ataków [-5 od pierwotnej mocy ataku]. Liczba użyć: 2, od momentu aktywacji do opuszczenia tematu. (Użycia: 1/2)
● Nagolenniki: -10 od przyjętych obrażeń
Ekwipunek mosiężny jest w stanie wytrzymać trzy akcje skutkujące przyjęciem/zadaniem obrażeń, zużyciem energii/życia lub maksymalnie przez trzy miesiące, jeżeli wpływa pasywnie na statystyki albo nie został wcześniej uszkodzony atakiem. (przyjęte ataki: 1/3)
● Szalik z wietrznej włóczki – puchaty i leciutki niczym chmura. Mimo, że powstał z wiatru, dobrze izoluje. Dodaje 5 punktów siły. [działa do 15.10]
Awatar użytkownika
Adaya
Demon
Nilaihah
<b>Demon</b><br>Nilaihah
Posty: 101
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 40 [10+30]
Zręczność: 45 [15+30]
Czujność: 40 [10+30]
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 29

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Adaya »

//nie mam chyba dostepu do konta Orchi, proszę potem o podmienienie autora posta uwu

obecność Magellana doodawała jej trochę odwagi.
Słysząc znajomy głos, natychmiast skierowała się wraz z cherubem do kolejnej komory, nie przejmując się specjalnie ciemnością. Raz, że chciała jak najszybciej oddalić się od trupa, a dwa, że gryzoń miał im coś do wyjaśnienia. Był już całkiem blisko, z początku nie zwracając w ogóle uwagi na to z kim szczur mógł rozmawiać (czy było to w ogóle ważne?) gdy nagle...
Puściła Magellana przodem, na chwilę tracąc pewność siebie. Zaraz jednak dołączyła do niego i stanęła jak wryta. Kim oni byli?
— Jacyś twoi znajomi? — zdążyła zapytać, ale zaraz wywiązał się dialog, przez który wątpliwe by w ogóle szczur zwrócił na nią uwagę.
Bardzo powoli kojarzyła co mogło się dziać. Wreszcie westchnęła cicho. W co on się wpakował. Gdyby nie fakt, że był konieczny do ich bezpiecznego powrotu, pewnie rzuciła by go im na pożarcie.
Uderzyła łapą w ziemię i wywołała małe trzęsienie pod ich przywódcą (-15pż), po czym zaatakowała kłami jednego z jego przybocznych (3+4 za wojownika)

-30PE
użyte Trzęsienie ziemi
Obrazek
Obrazek

Czy Ada ma teraz płaszczyk: NIE

Moce:
Całospalenie — ifryt zamienia się w żywiołaka ognia, cały stając w płomieniach. Każdy atak w zwarciu, który wykona Ifryt, odejmuje ofierze 10 PŻ. (2/2 luty, działa 3 tury)
Igranie z Ogniem — po użyciu tego czaru ifryt niszczy jeden dowolny prosty składnik, który znajduje się w posiadaniu zaatakowanego wilka (1/1 luty)
Um: Żar Serca — całkowite władanie ogniem.

Posiadam: Szmaragd
Obrazek
Awatar użytkownika
Tessaia
Zwiadowca
<b>Zwiadowca</b>
Posty: 21
Płeć: Samica
Siła: 5
Zręczność: 30 (20+10)
Czujność: 20 (10+10)
Wiedza: 15
Życie: 100
Energia: 40
Punkty Doświadczenia: 20
Profesje: Uzdrowiciel [1], Kat [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Tessaia »

Tess jak można się spodziewać trupem się nie przejęła. Nawet niespecjalnie mu się przyglądała. Spięła się jednak mimowolnie gdy okazało się, że nie są tutaj sami. Niby się tego spodziewała, sugerując się poprzednim nieboszczykiem i śladami jakie nosiło na sobie jego rozkładające się już ciało ale miała jednak cichą nadzieję, że droga po obiecane surowce przebiegnie bez większych komplikacji i niedługo będą mogli wracać. Cofnęła się o krok, niekoniecznie mając ochotę prowadzić natarcie i narażać się na zebranie największych bęcków, a potem schowała się gdzieś za plecami Visthara, i nim ten się obejrzał... rozpłynęła się w powietrzu. Stając się niewidzialną mogła przynajmniej zakraść się do jednego z wilków, a że ambicje zawsze miała spore to wybrała tego, który do powiedzenia miał najwięcej — samego przywódcę. Bezszelestnie podkradła się bliżej, a potem wysunęła zza pazuchy sztylet i korzystając z elementu zaskoczenia, wbiła mu go w szyję. Celowała w tętnicę ale możliwe że chybiła bo tak się straszliwie faflunił i rzucał. Wysunęła sztylet z rany i uskoczywszy na bok zaatakowała ponownie, tym razem miękkim, finezyjnym cięciem tnąc wilczą pachwinę. Wciąż pozostawała niewidoczna, licząc że to trochę zdezorientuje przeciwnika i utrudni mu atak.

[ W sumie użyto 2x atak z profesji kata, niewidzialność pochodzi z umiejętności Zwiadowcy
Poziom 1
Wymagania – zadanie minimum 30 PŻ obrażeń innym wilkom (sumarycznie); minimum 20 siły; minimum 10 wiedzy; 20 PD
Mechanika – Skaza bólu — kat zadaje powierzchowne rany, odejmując ofierze 10 punktów energii oraz 20PŻ, których nie może wyleczyć przez 3 dni.
Koszt – 30 energii

Umiejętność — Niewidzialność — wilk używając tej mocy staje się niewidzialny: nie widać go i nie czuć jego zapachu, ale można go usłyszeć mając czujność wyższą niż zręczność zwiadowcy.]
Ekwipunek
Awatar użytkownika
Nifret
Samotnik
<b>Samotnik</b>
Posty: 16
Rodzice: Naiara & Aci Intiqam
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 25 (15+10)
Zręczność: 30 (20 + 10)
Czujność: 25 (15 + 10)
Wiedza: 0
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 36

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Nifret »

SHINGO:

[post do rozbudowania później]


1 x tornado na lidera
Tornado — przyzywa tornado w pobliżu jednego z wybranych przeciwników. Przeciwnik nie może wykonywać żadnych akcji.


1 x tornado na wilka nr 2
Tornado — przyzywa tornado w pobliżu jednego z wybranych przeciwników. Przeciwnik nie może wykonywać żadnych akcji.


1 x gryzienie na wilka nr 3
Awatar użytkownika
Noapte
Widmo
<b>Widmo</b>
Posty: 15
Płeć: Samica
Ciąża: Nie
Siła: 12
Zręczność: 18
Czujność: 35
Życie: 100
Energia: 100
Punkty Doświadczenia: 4
Profesje: Rzemieślnik [1], toksykolog [1]

Nie wszystko złoto [wyprawa: aktywna]

Post autor: Noapte »

[placeholder XD]
{ odpala umiejkę, żeby wszystkim oponentom namieszać w głowach. Słyszą szepty i wzajemne nawoływania; liderowi się zdaje, że ktoś go woła, innym się zdaje, że woła ich lider. Głosy pewnie próbują ich zwodzić na manowce, może wystraszyć, zdekoncentrować}

{ Płaszcz Cienia na lidera, cień lidera zmienia się w nożycołapnego i wbija mu ostrza w brzuch }

{ ew. unik }


Umiejętność — Fikcja — potrafi sprowadzić na innych złudzenia, wykorzystując do tego zmysły słuchu i węchu (omamy słuchowe, zapachowe)

Płaszcz Cienia — może zmusić cień do ataku na przeciwnika (np. zębatymi mackami) i zadania obrażeń za 15 PŻ. Widmo może też posiadać ukrytego w swoim cieniu mrocznego chowańca i to jemu wydać rozkaz do ataku.
ODPOWIEDZ

Wróć do „Tam, gdzie wilk nie sięga”